www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

- synowej?...chyba pasierbicy ..- spojrzała na niego rozbawiona - nawet dla zabawy..bez konsekwencji, dla żartu..lub zakładu..? - spytała ruszając w jego kierunku - ja przykładowo pocałowałabym Lucjusza i nie przeszkadzałoby to ani jemu ani mojej siostrze czyli..jego żonie..co więcej..bardzo by nas to rozbawiło..jednakże..chociaż nie rozumiem dlaczego przeszkadza to Tobie..więc..tego nie zrobię..- oznajmiła odrzucając ręcznik i stając przed nim w samej bieliźnie - no chyba..że Ci to minie..- otarła się o niego plecami i wróciła do szafy

Jason Howlett

-W0le się wstrzymac w zakładach, by potem cały popęd władować w noc z Tobą..-zamruczał James podchodząc do niej.

Bellatriks Lestrange

- a skąd pewność że pozwolę na tą noc? - uniosła brew spoglądając na niego prowokująco..

Jason Howlett

-Bo tego też chcesz... a ja tez długo nie pzowole się prosić, lub wstrzymywac...-mruknał stając przed nią i stykając się nosami.

Bellatriks Lestrange

- ha ha ha..- mruknęła i odwróciła się do niego plecami. Sięgnęła czerwoną bluzkę na naramkach i długą czarną spódnicę. Ubrała się i spojrzała na niego rozbawiona krzyżując ramiona - co..jeszcze Ci nie przeszło??

Jason Howlett

-Nie..-odparł krótko stojąc rpzed nia zdziwiony.

Bellatriks Lestrange

- a tak w ogóle..to skąd ta pewność że chciała Cię pocałować..- spojrzała na niego zaciekawiona - a może to twoja podświadomość..płata Ci figla..i tak naprawdę tego chcesz..dlatego też wywołujesz ten obraz..o bogowie.ja już Ci nie wystarczę? - położyła teatralnie rękę na czoło po czym opadła na łóżko i roześmiała się

Jason Howlett

James siadł okrakiem na niej i powiedział:- Niee... ale po prostu. Howlettowie sa czarujący..-odgarnął włosy ze smiechem i przysunał się bliżej całujac ją w szyję.

Bellatriks Lestrange

Bella uniosła kolana które otarły się o jego krocze - kochanie nie za wygodnie Ci?- mruknęła rozbawiona

Jason Howlett

James drgnął:- Dziekuje, jest dobrze...-przybliżył się i znowu pocałował ją w szyję.

Bellatriks Lestrange

- to była aluzja..złaź ze mnie..- spojrzała na niego groźnie

Jason Howlett

-Nie...-odparł prowokująco.

Bellatriks Lestrange

- albo zejdziesz..albo Cię kopnę i to w takie miejsce że Cię zaboli - uśmiechnęła się uroczo

Jason Howlett

James zareagował zmieniajac pozycje i przygwożdżając jej nogi do łózka i łapiąc za ręce:- Ok...

Bellatriks Lestrange

- tak chcesz grać...no to proszę..- mruknęła przymykając oczy. Już po chwili siedział na czarnej panterze która jednym, silnym i zwinnym ruchem obróciła się na brzuch strącając z siebie Jamesa i zeskoczyła z łóżka po czym zaczęła na niego prychać i machać nerwowo ogonem.