www.starozytnyhogwart.fora.pl

Rosalie Lestrange

Liliana uśmiechnęła się pod nosem. Nigdy nie miała wieczoru panieńskiego, a chodzić na nie uwielbiała.

-Wiecie, jakie mamy zadanie? Przyszła panna młoda nie może stąd wyjść trzeźwa - zasugerowała.

Rosalie uśmiechnęła się pod nosem i sięgnęła po butelkę z wódką, po czym nalała sobie i Sophie.

-To za Bellę? - zasugerowała.

Bellatriks Lestrange

- prędzej Ty się upijesz niż ona..- westchnęła Narcyza przyglądając się swoim paznokciom. Leżała na jendej z greckich sof w sukni na kształt greckiej togi i upijała wino z kielicha

- wszystkie się upijemy..w końcu się nam należy..- wtrąciła Suniv siadając obok Liliany

Bellatriks kiwnęła głową do swojej młodszej imienniczki - trzy razy..raz mnie wyrzucił..później złamał 2 żebra..a ostatni raz był nawet spokojny..- odparła zapalając papierosa.

Po chwili zabawa rozgorzała na dobre. Po 22 Elizabeth poczuła się senna. Przeprosiła swoją ciotkę i wróciła do swojego pokoju.

Scarlett odprowadziła córkę wzrokiem po czym wróciła do rozmowy z Anną.

Bella Howlett

Charlotte przysiadla sie z butelka qina dp Narcyzy:- Cyziu, dziekuje za pomoc... dziewczynki i ja bysmy sobie nie poradziły bez Ciebie.... bo Kadmus tylko by panikowal....- wywrocila oczami

Bella z usmiehem szczescia wziela kieliszek i spojrzala na Suniv:- Jedno z moich marzen wlasnie sie spelnia..... wiec chyba wygrywam. Za nowa droge zycia u boku najwspanialszego mężczyzny w moim zyciu... i za osoby które sprawiły mi ten zyciowy prezent:- orzytulila Suniv mocno wzruszona.

Rosalie Lestrange

Wszystkie kobiety stawały się coraz bardziej wesołe. Liliana nie skomentowała kolejnej złośliwej uwagi Narcyzy. Szczerze? Miała już dosyć ich nieustannych sprzeczek i zwyczajnie postawiła na obojętność.

Rosalie usiadła obok Suniv i spojrzała na nią maślanymi oczyma.

-Będzie Ci nas brakowało w Hogwarcie?

Bellatriks Lestrange

- oczywiście kochanie..chociaż..- wampirzyca dotknęła jej policzka - czuję, że spędzimy ze sobą bardzo dużo czasu...w przyszłości..- uśmiechnęła się sugestywnie - byłabyś śliczną wampirzycą..

- daj spokój Lotta..cała przyjemność po mojej stronie..- odparła Narcyza z czarującym uśmiechem

Bella Howlett

Charlotte usiechnela sie. Wciaz dolewala wina sobie i Narcyzie przestajac liczyc kieliszki i po jakims czasie juz smiala sie do rozpoku z zartow Bellatriks ktore mialy sprosne podteksty.
- Pamiętam jak tanczylam po raz pierwszy z Valerianem lata temu. .. bylismy bardzo blisko i juz troche wypiłam...- zachihotala:- i przed podalunkiem wypalilam " Czy schowales rozdzke do spodni czy cieszysz sie ze mnie widzisz?"

Bella zasmiala sie glosno juz nieco pdodchmielona i popatrzyla na Suniv:- Mozliwe... Ale ja tez starzejee sie trocheeee wolniej...- usmiehnela sie rumiana po czym skoczyla do Liliany i Anny:- Wasze zdrowie dziewczyny!

Rosalie Lestrange

-Valerian coś Ci mówił? - spojrzała na nią wielkimi oczyma. Pod tym względem jej chłopak był bardzo małomówny, a ona denerwowała się swoją przyszłością.

Liliana wybuchła śmiechem słysząc słowa Charlotty. - Twoje również Bella, to Twój dzień!

Bellatriks Lestrange

Na toastach, żartach i życiowych anegdotkach minął paniom czas do północy. Wtedy właśnie Sophie wpadła na pomysł zagrania w butelkę, a że wszystkie Panie oprócz Bellatriks i Suniv były pijane zgodizły się bez wahania. Vivianne bawiła się znakomicie robiąc fotograficzną dokumantację z imprezy i uwieczniając przy tym każdą z pań w stanie upojenia.
- no..to kto zaczyna ?..może Bella..- zaproponowała zaciekawiona Sophie - zakręć tym jak..stąd...do ..no nie ważne..- westchnęła czując, że kręci jej się w głowie

Bella Howlett

Bella zachichotała i zakręciła butelką.

Charlotte rozmawiała z Narcyzą i nagle czknęła, co zaowocowało wybuchem śmiechu z jej strony:- Mówię Ci... Poważnie, złapał się za biodro i coś tak strzeliło jakby kości Mu się poruszyły...

Nagle rozległ się grzmot i huk, jakby zbierało się na burzę. Po chwili można było wyczuć ozon w powietrzu, ale zamiast błyskawicy na plaży pojawiła się postać ubrana w butelkową koszulę i czarne spodnie. Gdy wyszła z ciemności w krąg światła i otaczających je kobiet, ich oczom ukazały się ciemne blond włosy oraz lekka bródka i bystre spojrzenie Laxusa. Mężczyzna ciekawym wzrokiem zmierzył każda z Pań, zawieszając je chwilę na Narcyzie po czym uśmiechnął się szelmowsko:- Ups... Nie ta impreza, ale skoro już tu jestem... Jak zwykle przyjemność widzieć tyle pięknych kobiet bez nalezytej opieki.

Rosalie Lestrange

Liliana siedziała przewieszona przez oparcie ogrodowego krzesła. Dawno już nie piła, przez co była naprawdę nie w formie. Rosalie za to bawiła się doskonale.

- Mężczyzna na wieczorze panieńskim? - zacmokała z niezadowoleniem.

Bellatriks Lestrange

- Panie..mają należytą opiekę Laxusie..- odparła Bellatriks witając go z czarującym uśmiechem - czyżbyś więc przybył tutaj w roli striptizera..? - spytała unosząc brew co wywoałało u wszystkich pań salwę śmiechu

- o jak dobrze, że jesteś..- wtrąciła Narcyza podnosząc się z kanapy. Chwiejąc się po drodze ruszyła w jego kierunku. Kiedy znalazła się obok po prostu się u niego oparła - myślisz, że możesz zostać dłużej ?..Bella..możemy go zatrzymać ? - spytała Narcyza z najabrdziej uroczym uśmiechem jaki tylko mógł istnieć

- oo tak..będzie spał między Tobą a Lucjuszem..- westchnęła Lestrange rozbawiona - kto wie..może Twojemu mężowi przypadną do gustu takie zbawy..? - mruknęła i spojrzała naq towarzyszki, które nie mogły powstrzymać śmiechu

Bella Howlett

Laxus uśmiechnął się do Bellatriks:- Niewątpliwie... o ile Lucjusz nie będzie próbował jakichś dziwnych eksperymentów...-skierował spojrzenie na moment na Narcyzę a potem znów na Bellatriks:- Jestem w stanie się dostosować. Choć nie leży to w mojej naturze....

Rozbawiony objał Narcyzę na wysokości talii i podtrzymując podprowadził Ją do ogniska, po czym usiadł obok niej:- Też tęskniłem, Cyziu...-puścił jej oczko z czarującym uśmiechem:- No widze, ze wieczór pełen wrażeń.....
Jego ciekawy wzrok wędrował od Suniv, do Belli oraz Vivianne:- Na pewno ucieszy Was wiadomość, że mój osobisty uczeń robi duże postepy. Pojawiły się małe....rozproszenia-chrząknął w stronę Bellatriks znaczaco:- Podczas drogi ale ma się świetnie.

Bella gdy zrozumiała o co chodzi wbiła spojrzenie w Wendigo:- Co z tatą? Czy..... och...- gdy skończył uśmiechnęła się z wdzięcznością:- Dziękuję za pomoc!
-Nie ma sprawy, Aniołku...-westchnął Laxus, wyciągając z tylniej kieszeni butelkę:- Gdyby nie środki bezpieczeństwa tych dwóch kochanych istotek...-mrugnął do Bellatriks i Narcyzy:- Zrobiłbym to po mojemu, ale niestety mam związane ręce...-westchnął z udawanym żalem.:- To w co gramy?-spytał ruszając brwiami.

Rosalie Lestrange

-Chyba wypadło na mnie.. - Rosalie spojrzała na szyjkę butelki, która była skierowana w jej stronę. - I jako, że do odważnych świat należy, biorę zadanie.

Bellatriks Lestrange

- gramy w butelkę..- mruknęła Narcyza z uśmiechem wpatrując się w Laxusa jak w ósmy cud świata

Bellatriks zareagowała na to prychnięciem i nalała sobie ognistej. Vivianne słysząc, że ojciec robi postępy, ucieszyła się, trzymała się jednak jak najdalej od Laxusa i jak najbliżej matki.

Bella Howlett

Bella spojrzała na Laxusa:- Zagrasz z Nami?
-Powaznie?-spytał mężczyzna:- Jutro masz ślub i wciągasz mnie w takie zabawy? Nieładnie...-otworzyl sobie butelkę, na której były jakieś niezrozumiałe napisy i upił trochę. Potem odsunął butelkę na bok:- Nie jest to zbyt dobry pomysł dla Was, drogie Panie..... Ale żeby nie było Wam smutno to klub, w którym Panowie spędzają wieczór, miał problem z pracowniczkami, które z powodów wyższych nie mogły dojechać...-uniósł wzrok w górę:- Lucjusz i Valerian musza być niepocieszeni...-dodał teatralnie.

Charlotte słysząc o swoim mężu odezwała się trochę za głośno:- Dlaczego z Nimi nie siedzisz? Na pewno mają jakieś męskie rozrywki.

Laxus wziął tosta do reki pozwalajac, by Narcyza oparła się o Jego ramię:- Bo mam pecha w kartach i ruletkach, poza tym Gabriel dotrzymuje Im towarzystwa.A poza tym..... nie możecie uwierzyć, ze po prostu się stęskniłem?-spytał z rozczulającym uśmiechem sióstr Black.