www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

Bellatriks wpadła do pokoju i zatrzasnęła za sobą drzwi. Przechodząc przez komnatę zabrała z barku butelkę ognistej oraz szal po czym wyszła na balkon.

Otuliła się szalem. Wiatr był tutaj nie do wytrzymania. Pociągnęła sporego łyka z butelki i prawie się zakrztusiła. Odstawiła ją na posadzce po czym zapaliła papierosa opierając się o balustradę.,

Jason Howlett

James pojawił sie za nią:- Dlaczego jesteś taka wściekła?-spytał James:- Wiesz, ze mówię rpawdę....

Bellatriks Lestrange

- może wiem może nie..- spojrzała na niego Bellatriks - na prawdę nie wiesz co mnie zdenerwowało ? - spytała uśmiechając się ironicznie - nie no oczywiście skąd mógłbyś wiedzieć ..- mruknęła pod nosem

Jason Howlett

James westchnał:- Bella.... nie zamierzam przejac schedy po magnusie... a Aurelia to moja była uczennica.... i nic mnie z nią nie łączyło.... nie mówiłem o tym, bo myslałem, ze zgineła.. albo rozpierzchła sie gdzies z innymi...

Bellatriks Lestrange

- uczennica..- Bella spojrzała na niego z mieszaniną rozbawienia i politowania - zastanawiam się dlaczego ja po prostu - podniosła się powoli - nie przejrzę sobie twoich wspomnień tylko rzucam może i fałszywe oskarżenia..- zastanowiła się nad całą sytuacją odwracając się od niego

Jason Howlett

James podszedł do niej powoli, z ostrożnością:- Jesli chcesz.. chociaż to naruszenie prywatności.. prosze uprzejmie.... zobaczysz, ze nie kłamie...

Bellatriks Lestrange

- James błagam Cię nie rżnij głupa..dobrze wiesz że gdybym chciała to zrobić zrobiłabym to przed chwilą tak że nic byś nie poczuł..- wyrzuciła papierosa i spojrzała na niego - idź porozmawiaj z matką..będzie tu tylko tydzień..

Jason Howlett

James odparł:- mam na to czas... chce wyjasnic to wszystko z Tobą.....-podszedł bliżej:- Nie chce... Cię oddalać...

Bellatriks Lestrange

- mnie oddalać..?..ja sama się oddalam..- spojrzała na niego wojowniczo

Jason Howlett

-jasne...-odparł james rozbawiony:- Ale po co sie oddalasz?-zbliżył sie tak, ze stał przed nią:- ja nic Ci nie zrobiłem...

Bellatriks Lestrange

- żebyś mnie gonił..- uśmiechnęła się przelotnie i wyminęła go

Jason Howlett

James rzucił sie i złapał ja wpół:- Nie ma mowy... nie puszcze Cie....-syknał z bólu gdy poczuł, ze koniec papierosa przypala mu skórę na dłoni.

Bellatriks Lestrange

( spójrz wyżej, papieros już dawno został wyrzucony)

- hmm..- uniosła brew - ograniczasz właśnie moją wolność osobistą..

Jason Howlett

(sorki)

James mruknał:- Wiem.. ale wolałem Cie złapać.. i nie zamierzam Cie wypuścić juz nigdy...-zakończył złowieszczym szeptem.

Bellatriks Lestrange

Kobieta uśmiechnęła się nikle - ten złowieszczy szept udawał Ci się tylko wtedy gdy twoją duszą zawładnął Riddle..ale..- przechyliła głowę - jak trochę poćwiczysz..to kto wie..- mruknęła mu ironicznie do ucha