www.starozytnyhogwart.fora.pl

James spojrzał na Nia z niedowierzaniem:- Jesli tak to widzisz.... Twój wybór....-wstał:- Ale wojna sie szykuje tak, czy siak...... mam wreszcie pole do popisu... ale powinnas miec trochę wiecej oleju ...

James spojrzał na swoja była/obecną żonę. Przez chwile nie wiedział, jak zaczać. Długo myslał, po czym w końcu spytał:- Planujesz dłuższe wakacje, czy może planujesz zakończenie swojego życia? Jeśli t ...

James spojrzał na Nia nieco zmęczonym spojrzeniem:- Słuchaj..... podejdx tu, zamknij drzwi.... bo musimy porozmawiać....-rzekł twardo. Potem spojrzał na Vivianne:- A Hogwart? Jesteś w Slytherinie, pra ...

James odparł:- Nie wątpie, ze Wam pomógł...-uśmiechnał się, ale mimowolnie skrzywił na wzmianke o udolphie:- Wujek nie docenia tatusia, nigdy nie doceniał...-odparł prawie beztrosko:- gdzie ta mama... ...

-Nie wiem...-odparł James po chwili:- Ale porozmawiam z Nia o tym......obiecuję..... i jeszcze raz przepraszam...-powiedział, nie mogąc znaleźc słów. Po chwili wyciągnał różdżkę.:- Zaraz powinna przyj ...

James podszedł do Vivianne i usiadł obok. Pogłaskał Ja po głowie uśmiechajac się łagodnie:- Mamusia też nas potrzebuje... tylko próbuje być twarda...--dodał szeptem. Po chwili przytulił córkę, a łzy p ...

-Tak... wrócę... może nie do końca do domu.. ale do Was... tak, wrócę.... do Ciebie...-powiedział James cicho spoglądajac na córkę z rozczuleniem.

James spojrzał na córke i jego oblicze diametralnie się zmieniło. Stał przed Nimi mężczyzna, o wyraźnych rysach twarzy, który wyglądał, jakby coś okropnego zamazało to, kim kiedyś był. Wpatrywał się w ...

James spojrzał na Bellatriks i zmrużył oczy:- Czemu tak się we mnie wpatrujesz?-spytał:- Nie zrobiłem Ci nic złego....-podwinał rękawy:- Wyjechałem, zniknałem, owszem. Powinienem był się zająć córka. ...

James zerknał kątem oka na grupe, która jak na rozkaz rozpierzchła się, stając poza granicą posiadłości. Howlett nastepnie obrócił sie do Lucjusza:- Witaj, Lucjuszu...-wycedził:- To są dosyć oddani lu ...

Poruszenie zaczeło sie od ogrodu, gdzie pojawiła się grupka ludzi. Wszyscy wyglądali, jakby stali na straży kogoś lub czegoś ważnego. Rozstawili się niedaleko wejścia, jak żołnierze, spoglądajac na we ...

James syknął:- Uparta....-po czym uśmiechnął się przelotnie. Jednak wyraz jego twarzy stwardniał, gdy ujrzał gapiących się na niego kanciarzy na Nokturnie. Meżczyzna deportował się z trzaskiem.

James ukradkiem zerknał na Nią spod kaptura:- Mówisz, jakbyś tego nie chciała, by się rozpanoszył....-pokręcił głowa:- Nieważne i nieistotne. U Malfoyów? W porzadku... będe tam.. dla pewności, nie sam ...

Postac powoli wyminęła Ją i gdy wykonywała mijanie, spod kaptura odezwał się głos Jamesa:- Taki mam zamiar..... bądźcie obie na błoniach zamkowych o północy... Tak, Ty też...-dorzucił cicho, chociaż g ...

znajomy głos, należący do mężczyzny, który odbierał paczke z jednego ze sklepów. Szata plus kaptur zakrywały osobe, ale głos należał z pewnością do Jamesa Howletta
:- Dziękuję..... licze, że nie było ...