Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dolina
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Kanada / Tajga Północnej Kanady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:18, 26 Sie 2015    Temat postu:

- Vivianne wracaj do reszty..- syknął wampir i wciągnął siostrę do środka po czym spojrzał na kobietę, a później na Gabriela, który przyglądał się przybyłym

- szukacie guza ? - spytał mężczyzna z wymuszonym uśmiechem

- najwidoczniej..- warknęła jego żona. Evelynn od początku kobieta się nie spodobała.

Jeśli bariera kończyła sie tak blisko ich obozu, z łatwością mogłaby przedostać się tam i wezwać kogokolwiek. Suniv chodziła w tą i z powrotem. Spojrzała na matkę porozumiewawczo. Nawet jeśli obcy nic im nie zrobią mogłaby to być szansa dla nich, na szybszy powrót do cywilizacji. Wampirzyca wyjaśniła matce swój plan.

W pewnym momencie z namiotu wybiegły cztery osoby w różnych kierunkach. Bellatriks uniosła z czarującym uśmiechem ręce do góry gdy została zatrzymana przez jednego z Wendigo. Elizabeth uczyniła to samo podobnie jak Draco. Suniv natomiast wydostała się z obozu i była już daleko. Na tyle by jej plan mógł być zrealizowany

- co to ma być ?...- spytał William wyraźnie zdezorientowany

- ale co ?..dobra nie ważne...zajmijcie się tymi kundlami, póki Suniv nie wróci z Armandem, albo jego świtą..nie potrzebne nam zamieszanie...- rzuciła Bellatriks

- ja z największą ochotą..- westchnęła Evelynn, ale została zatrzymana przez męża - czego chcecie ? - spytał Gabriel nie spuszczając spojrzenia z całej trójki przybyszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:33, 26 Sie 2015    Temat postu:

Liliana z niepokojem w oczach patrzyła na Dracona, naprzeciw którego stał jeden z Wendigo. Tuliła do siebie całą swoją małą gromadkę, co chwile ich uspokajając. Nawet Christian przestał płakać, tylko rozglądał się wielkimi oczami.

Rosalie natomiast, od razu po wyjściu Suniv zajęła się również Jasperem, który stał się dość niespokojny. W myślach błagała Merlina i wszystko co tylko się dało, żeby Suniv udało się dotrzeć na czas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Laxus Dreyar
Wendigo


Dołączył: 09 Lip 2015
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:43, 26 Sie 2015    Temat postu:

Wendigo zaczęli warczeć. Vespin podniósł się, ocierajac pękniętą wargę i obserwując Howarda z furią w oczach.

Aurora gwizdnęła, a bestie przystanęły:- Dosyć! Widzicie kły i tylko jedno wam w głowie!-krzyknęłą:- Tak to jest gdy planuję sobie spacer....
Obróciła się do Laxusa:- Dreyar, co robicie na terenie niedaleko mojej letniskowej siedziby?

-Letniskowej?- Alister spojrzał na kobiete w lekkim szoku.
- Aurora pochodzi z Norwegii... I to z samej Północy. Więc.... rozumiem, zę ten patrol miał sprawdzić, kim jesteśmy? A Twoje prawnusie?-spytał ironicznie.

- Vespin wyczuł Howletta i jak widzisz, przestał myśleć. Co do Travisa..... Wiesz, jak to młodzi. Krew buzuje. Dwa dni temu grupa czarodziejów wyczarowała barierę, przechodząc przez moje włości. Myślałam, ze to Wy.

- No jasne, bo różdzek używamy praktycznie non stop...-parsknął Vlad.
Kobieta skierowała kąt oka na wampira:- Nie lubię, jako kobieta terytorialna, gdy ktoś wbija mi się na posesję i zaczyna odpalać hokus pokus. Jeśli nie wy macie coś wspólnego... to kto?

-Długa historia-Laxus wyszedł naprzeciw kobiety:- Ale rozumiem, ze miałaś jakiś trop?
- Możliwe, nie zostawili wiele sladó, ale jednak...... około 10 kilometrów zstąd jest miasteczko. Potem powinniście sobie poradzić. Ja badam okolicę. I nie lubię... nazywania moich chłopców kundlami-skierowałą palec w stronę Valeriana:- Nie jesteśmy w Wenecji. To nasze terytorium.
James puścił Travisa i stanął obok Laxusa. Aurora poczekała, aż reszta wycofa się najblizej niej:- Kierujcie się na południe bliżej do miasteczka i bariery. Dalej sobie poradzicie. A teraz wybaczcie..... ale chłopcy są głodni...-powiedziała z nikłm uśmiechem i obróciła się w stronę gór. Wendigo ruszyły powolnym krokiem. Tylko Vespin spoglądał na Howarda ze złością. Po przemianie był to młody mężczyzna, z kozią bródką, w długich kasztanowych włosach. Dyszał ciężko zaciskajac zęby.
-Ves....-rzuciła cicho kobieta, a mężczyzna warknął i ruszył za braćmi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Kanada / Tajga Północnej Kanady Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin