Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Altana pod jednym z wodospadów
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Dolina Huanglong / Willa 'Wodospady"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jason Howlett
Wytwórca Różdżek


Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 6569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:49, 27 Sie 2013    Temat postu:

Jason spojrzał na siostrę ze zdumieniem:- Vivianne.... dokąd tak pędzisz?-spytał, wypluwajac wode i odgarniając włosy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivianne Howlett
Slytherin


Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Francja/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:39, 27 Sie 2013    Temat postu:

Vivianne zatrzymała się i odwróciła do brata
- do pana Augustusa..ma dom w górach, ale zaprosiłam go na kawę i zaraz się spóźnię..- wyparowała na jednym tchu i znów ruszyła biegiem w tylko sobie znanym kierunku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:23, 05 Wrz 2013    Temat postu:

--------------------------------------------------
Po ostatniej akcji, James zdecydował sie jednak napić. braku rozrywek, gdyz mało kto chodził do miasta, rozłożył krzesło przy altanie, a na kamieniach postawił pokaźna butelke Ognistej i paczke cygar. Wyciągnał jedno, powąchał i mruknał:- Kubańskie.... ai, che lastima!-dodał parodiujac hiszpański i uciał końcówke. Resze wsadził miedzy zęby i przypalił końcem różdzki. Jeden z kieliszków miał juz przygotowany i własnie odkręcał butelkę. Po chwili chrzaknał, gy usłyszał kroki. Obrócił spojrzenie w strone nadchodzacej/go....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:54, 05 Sty 2014    Temat postu:

-----------------------------------------------------------

Po kłótni z BEllatriks i wyjsciu ivianne, James miał dośc na jeden dzień. Sprawy wymykały mu sie z rak szybciej, niz zdażał je naprawiać. Chwilowo załamany całą sytuacją usiadł w altanie, biorąc 30 letnia butelkę Szkockiej ze sobą i szklankę. Cygaro zapalił, gdy usadowił się na krzesle i spoglądajac na wodospady, spokojnie odkorkował butelkę, po czym nalał sobie kieliszek. Gdy upił pare łyków, skrzywił sie. Rana na wardze nie zagoiła się do konca i wlanie alkoholu niemiłosiernie go paliło. Syknął i zaciągnął się dymem, który rozwiewajac się, ukazał...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:05, 05 Sty 2014    Temat postu:

W tym samym momencie z pomiędzy drzew wyszedł Gabriel. Mężczyzna posłał Jamesowi rozbawione spojrzenie
- no proszę James Howlett i ..cała butelka Szkockiej - dodał biorąc przysłowiową flaszkę i przyglądając się jej. Po chwili znów przeniósł wzrok na Jamesa - a Pani Lestrange...wie o tym ? - spytał opierając się o balustradę i wpatrując w Howletta


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:09, 05 Sty 2014    Temat postu:

-Mówisz o kims konkretnym? Na razie wydaje mi sie, że to watpliwe, żeby Pani Lestrange chciała coś mieć bliskiego ze mną, wiec mam całe pozwolenie na świecie...-wyczarował druga szklankę:- Zapraszam, 30 letnia, dobry rocznik...-wskazał krzesło obok siebie:- Jak tam trenowanie syna?-spytał siląc się na wesoły ton.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:12, 05 Sty 2014    Temat postu:

- nie można tego nazwać trenowaniem, ale z pewnością niedługo się zacznie..- westchnął siadając obok niego - cóż..bardzo przypomina mnie kiedyś..i co raz bardziej Twojego brata..stety..niestety..- dodał przewrotnie z przelotnym uśmiechem - a Twoja siostrzenica zaszczyciła mnie drugim dzieckiem..- dodał wyraźnie rozbawiony po czym wypił to co nalał mu James - cóż..wczorajsze krzyki naszej Belli postawiły by umarłego na nogi..chyba nie lubi być wiązana..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:16, 05 Sty 2014    Temat postu:

-Nie wiązałem mocno...-powiedział James:- Miała dośc swobody, z dwa milimetry luzu, to wystarczająca przezornośc, jesli chodzi o pijaną Bellatriks LEstrange...-upił ze swojej szklanki:- Zawsze myslałem, ze to One będa Nas zaganiać do porzadku na imprezie.... Lucjusz wpadł w szał... Twojej nie wolno, z wiadomych powodów...-zakończył porzadnym łykiem i dolał do obu szklanek:- Pan Malfoy zostawił mnie na pastwę sióstr Black i mojej byłej żony.... I miał z tego ubaw, ale odwdzięcze mu się, gdy przyjdzie okazja...-powiedział mściwie:- Swoją droga, co Ty robisz, jak Cie nie ma ostatnie dnie? Szykujesz coś ciekawego? Wiem, że z Alexem i ojcem byliście na Zebraniu Rady z tego zakątka świata, ale nic więcej...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:27, 05 Sty 2014    Temat postu:

- z tego co pamiętam to Pan Lestrange zamykał swoją żonę w małych pomieszczeniach gdy wpadała w furię..podobno działało - westchnął rozbawiony - chociaż teraz bym tego nie próbował..gotowa jest wysadzić drzwi..a Narcyza cóż..w gruncie rzeczy jest bardziej niezrównoważona niż jej siostra, czasami wymyka jej się coś co Lucjusz tłumił w niej przez lata..w każdym razie nie myśl, że Pani Malfoy nie potrafi się bawić jak było widać wczoraj na załączonym obrazku..a Lucjusz..w brew pozorom od paru dobrych lat uwielbia sprawiać przyjemności swojej żonie..co oznacza, że jeśli coś nie ugodzi jego samego, to nie będzie się jej przeciwstawiał, z tego co wiem bawią go takie sytuacje..jak udowadnianie przez kobiety ich wielkiej siły..- dodał z uśmiechem - rada swoją drogą, a Evelynn..jak sam zauważyłeś spodziewa się dziecka..jest w tym momencie gdy hormony biorą nad nią władzę, weź dodatkowo pod uwagę jej wiek..wolę usunąć się w cień niż bezsenswonie korzystać z siły..nie chcę zrobić jej krzywdy..a takie spacery mnie uspokajają..i pomagają uporządkować myśli..po za tym chcę odciągnąć trochę Eve i zabieram na wycieczki Velcana..a czasami zdaża się, że wyląduje z Twoją, obecną, byłą żoną, jej szwagrem i Valerianem w kasynie..- przyznał już się śmiejąc

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:34, 05 Sty 2014    Temat postu:

JAmes upił znowu pare łyków:- Taak... Ciekawe, że jako,s nic o tym nie wiem, a ojca też z Wami widziałem.... Ja sam mam dobra passe w kartach, a wiesz, jak to mówia, kto ma szczescie w kartach...-spojrzał na swoją obrączkę przez chwilę:- Ale ciesze sie, ze doglądałeś spraw, gdy Nas nie było.... Gdybys Nas w porę nie ostrzegł, Czarny Pan by Nas złapał i, strach pomysleć...-dokończył. Wywalił jeszcze jedną szklankę haustem a potem znienacka spytał:- Czy ja Do niej nie pasuję?-alkohol powoli zaczynał brac góre, gdyz James dawno nie pił, a w dodatku nic nie jadł. Nie był to stan upojenia, ale lekkie zawianie. Zwrócił wzrok na Gabriela:- Ja jej nie rozumiem, a staram sie i staram jak cholera... Co za kobieta, no...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:43, 05 Sty 2014    Temat postu:

- tak na prawdę to do Bellatriks nikt w pełni nie pasuje..chyba tylko ona sama..- przyznał z lekkim uśmiechem - bez wątpienia nie należy do najłatwiejszych kobiet, ale kim by była bez tych swoich...- wykonał bliżej nie określony ruch ręką - szczerze mówiąc..mimo wszystko nie zamienił bym jej na żadną inną..może i nie jest przykładem idealnej żony, ale zawdzięczam jej życie, podobnie jak większość tutaj..matką też nie jest idealną, ale nie wszyscy stworzeni są do..no wiesz..mimo wszystko się stara..chociaż na pierwszy rzut oka tego nie widać..jak kolwiek się nie zachowuje i czego Ci nie mówi..to na pewno sama jest zagubiona..bo takiej nie widziałem jej jeszcze nigdy..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:46, 05 Sty 2014    Temat postu:

James przyznał po chwili:- Tak... Może masz rację....--odstawił szklanke na stolik:- Ja.... Ja po prostu nie wiem, z której strony się za to zabrać... Nigdy nie umiałem, wiesz? Moge tylko dawac z siebie wszystko raz po raz, dopóki się nie wyczerpię.... I wiem, ze czuje cos jeszcze do Rudolpha, głupi nie jestem... Słyszalem o wszystkim, gdy byłem daleko.... Gdybym był blisko, nic by sie nie zmieniło, to chyba to, co dobija najbardziej... Ja nie mam na Nią sposobu, nie jestem taki, jak Wy.... Moge tylko robić to, co mi podpowiada intuicja, i najczęsciej na tym padam...-nalał jeszcze po jednej szklance:- A Eve było lżej, jak się domyślam...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:58, 05 Sty 2014    Temat postu:

- wybacz James..zaczynasz tak bełkotać, że nie jestem w stanie do końca Cię zrozumieć..- westchnął Gabriel pół żartem pół serio nalewając sobie - bo to Bellatriks to jest...rozkimina na ługą noc..- odparł rozbawiony - no proszę Lucjan..- Gabriel spojrzał na mężczyzne lekko zdziwiony - co tam taszczysz?

- jak to co..zaplecze..- odparł kładąc koc na stoliku i rozwinął go. Oczom zebranych ukazało się kilkanaście butelek różnych rodzajów whisky. - baby opanowały dom..

- no to wszystko jasne..- westchnął wksazując Malfoyowi krzesło - miałeś spotkanie z hipogryfem ? - spytał na podrpanay policzek i szyję mężczyzny

- nie..gorzej..ośmieliłem się wtargnąć do komnaty Belci..po to..- odparł wskazując im jedną z większych butelek - prawdziwe cacuszko..stwierdziła, że brałem udział w polowaniu na nią i się obraziła..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:03, 05 Sty 2014    Temat postu:

James zmruzył oczy spoglądając na Lucjusza:- Mogłes mi pomóc.... Ech...-machnał reka:-Dopadnę Cię przy lepszej okazji...-dopił szklanke i przyjrzał się butelkom:- Ooo... Albańska? To chyba z zapasów Sami-Wiecie-Kogo...-podniósl butelke i postawił na stole:- Rozumiem, ze tylko tu możemy pić w spokoju? Przynajmniej troche to minie, zanim się tu wgramolą...-wystawił duże opakowanie, w którym znajdowało się ze dwadzieścia cygar:- Częstujmy się i bawmy...-wyciągnał spod ławki żetony i karty.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:15, 05 Sty 2014    Temat postu:

- tak..Bellatriks zawinęła co lepsze sztuki..- odparł częstując się cygarem

- przydał by nam się jeszcze ktoś do wesołej kompani..

- nieźle kombinujesz Aniele...musimy zyskać przewagę..założe się,że któraś z naszych uroczych żon wyśle kogoś na przeszbiegi..do tego czasu powinniśmy zebrać siły i się tu okopać..- odparł wskazując im miejsce gdzie można by było stworzyć fosę. Sam już był lekko wstawiony bo nie był wstanie wytrzymać w samotności kobiecej paplaniny - a tutaj..moglibyśmu ustawić strażnicę..i prowadzilibyśmy dwu godzinne czujki..- odparł Malfoy odchylając się na krześle po czym przymrużył oczy zastanawiając się nad bronią

- widzę, że elfi generał wraca do służby..- parsknął Gabriel i posłał porozumiewawcze spojrzenie Jamesowi - a Twój syn ? - znów spojrzał na Lucjusza

- nie ma szans..- odparł kiwając głową - straciliśmy go..przynajmniej do momentu, aż dzieci nie zaczną rozrabiać ..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Dolina Huanglong / Willa 'Wodospady" Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 5 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin