Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Altana pod jednym z wodospadów
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Dolina Huanglong / Willa 'Wodospady"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:21, 05 Sty 2014    Temat postu:

James upił kolejne łyki:- Zatem..... Zabierajmy się do roboty!

-Hola, hola....-rozległ się głos:- Pijecie Panowie? Tutaj?-rozległo się pytanie zadziornym tonem:- Mam tylko jedna pretensję... Dlaczego beze mnie?-spytał Howard, wchodzac na altanę:- Słyszałem Cie, Lucuś z odległości... Na szczescie nasze kobiety nie maja wyostrzonych zmysłów...
-Poza nosem na alkohol...-wycedził James rozbawiony:- Siadaj, tato.... i robimy męski wieczór!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:31, 05 Sty 2014    Temat postu:

- a gdzie mój chrześniak ? - spytał zawiedziony Malfoy

- spokojnie..może niedługo do nas dołączy..- odparł Gabirel i nalał Howardowi szklankę czegoś mocniejszego - jak razem na nie ruszymy..to się opamiętają..- westchnął mężczyzna pewny swego

- taak..a później..celibacik..- odparł Lcujusz naśladując uśmiech swojej żony


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:36, 05 Sty 2014    Temat postu:

-Nie bój sie, na to tez sa eliksiry...-zachichotał Howard:- Anastazja miewa swoje humorki, musze mieć na Nią sposób, prawda?

James odpalił kolejne cygaro i westchnał:- ja nie wiem, co mogę Bellatriks zrobic.. W sumie nic nie mogę, ale oszczedze sobie stresu...-zadowolony rozsiadł się wygodniej.

-Pytałes o mnie, wujku?-rozległ się głos Alexa za Lucjuszem:- No więc moja urocza małzonka postanowiła porozmawiać ze swoją matka oraz ciotką... A ja, widzac ich miny, wolałem sie zwinąć...-usiadł między Lucjuszem a Gabrielem:- Widze, że Panowie przygotowani... Nie rób takiej miny, braciszku... Jesli zona Cię nie kocha, znajdziemy CI lepszą, prawda Panowie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:44, 05 Sty 2014    Temat postu:

- przypominam, że Bellatriks jako wolna kobieta...to nie jest najlepsze wyjście..- odparł Gabirel

- nie nie..to się nie kalkuluje..przyszedł by jakiś nowy..i co ?..nie..- Lucjusz pokręcił głową po czym spojrzał na Alexa i klepnął go po ramieniu - jak tam młodzieży...następnym razem proszę nieco finezyjniej, bo jak ostatnio mieliście swoje małe teta a tete, to tynk sypał się mnie i mojej żonie na głowę co uniemożlwiało nasze tete a tete..- odparł w zagmatwany sposób po czym zadowolony z siebie wręczył nowoprzybyłemu szklankę z ognistą.

Gabriel musiał odwrócić głowę po inaczej wybuchnął by śmiechem. Tak jak Lucjusz Malfoy jest na codzień stonowanym i wyniosłym człowiek, tak jak wypije wychodzi z niego zupełnie inna postać. Już nie raz Malfoy rozkręcał najmniej obiecujące "kolacyjki".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:51, 05 Sty 2014    Temat postu:

Alex odparł, upijając ze szklanki:- Wierz mi, szanowny Ojcze Chrzestny, ze staramy się jak możemy, ale wiesz, jak to jest, gdy się odświeża małżeństwo.. Moja zona jest wiecznie świeża...-dodał chichoczac.

James natomiast westchnał:- No to nic.... Musze próbować dalej....

Howard zasmiał się:- Ty z ta Bellatriks jestes jak na tym powiedzeniu mugolskim:"Czapkę zgryze, ziemię sprzedam, ale nie popuszcze"-upił pare łyków i klepnał Gabriela:- Oni wyszli z tego tematu i widzisz, ze sa szcześliwi.. A Ty szukasz z Nią szczęscia, wypruwasz zyły i tylko sie ranisz, nie wiedzałem,ze mam syna masochistę!

-Mam sobie odpuścić?-spytał James niedowierzając.
-Nie, ale brac się za Nia z głowa, bo debilu Cie kocha... Jak nie, masz trzech świadków!-uderzył się w klatę:- O ile Nasze żony nie postanowia zamienić z Nami paru słów na osobności...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:55, 05 Sty 2014    Temat postu:

- ciesz się Alex bo dobry humor Twojej żony to moja zasługa..- odparł Gabriel - w końcu dostąpicie zaszyczytu posiadania drugiego wnuka..- przypomniał

Lucjusz słysząc to roześmiał się i znów poklepał Alexa po ramieniu
- to dobrze, Alex, że córka ma geny po matce i też jest żywa..tylko Bellatriks nam tutaj jakoś przygasła..James..musisz ją rozruszać bo niedługo zardzewieje..- w tym samym momencie Gabirel zatkał usta Lucjuszowi dłonią

- nie radził bym sięgać po takie słowa..dobrze wiecie, że jeśli chodzi o Bellatriks, albo Suniv Valerian jest w stanie zrobić wiele nieprzyjemnych rzeczy..a chyba swoje tlenione kudły chciałbyś zatrzymać..

- daj spokój..- Lucjusz odgonił dłoń mężczyzny - Valery to kochany chłopak..pomógł mi przeszmuglować smoczka..- dodał Malfoy zadowolony i nalal sobie do szklanki - a co tam u waszych chłopców...Alex..James..- spojrzał na mężczyzn wyczekująco


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Evelynn Monrou dnia Nie 23:16, 05 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:25, 05 Sty 2014    Temat postu:

Howard słuchajac ich rozmowy zachichotał:- ja tam uwazam, że Anastazja jest az nadto żywa...-wskazał slady paznokci, które zaczynały się na karku, a kończyły pewnie na całych plecach.

Alex westchnał:- Sa dorośli.. William planuje z Bella slub, pewnie nadejdzie i dziecko, znajac płodnośc rodziny i mojej, i Waszej...-zagadnał:- Eve prezentuje Nam przykładną matke, która rodzi i wychowuje, chociaz jest bardzo młoda.. A mój syn, jest w fazie, że się tak wyrazę "Jamesowania"-spojrzał na oburzonego brata:- Boi sie, ze mu sie małżeństwo rozleci i biedny łapie się wszelkich sposobów, by Annę utrzymać.... a nie tak łatwo rozpalić wampira...-dokończył dopijajc skalnke i butelkę.
James odgryzł się:- Gdyby nie ochota Gabriela i ochota Eve, to nie wiem, czy byś swoją Suniv rozpalił, mój drogi braciszku... Jason i Scarlett chyba by dostali zawału, gdyby przyszło kolejne dziecko...-pokręcił głowa:- Ale Bella i William... Kto wie.... Ślub niedługo....
- Victor się stara, ale ma chłopięcy charakter, za choere sie do błędu nie przyzna...
-I po ki to ma?-spytał żartobliwie James:- Cóz, narzekac nie moga, rodziny mają wspaniałe...Ja musze się zajac Bellatriks. Nie zardzewieje, Lucus, ale może Valerian jest i mnie przychylny w tej sprawie, ale to duże "moze"-zakreslił dłonią niewidzialne koło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:37, 05 Sty 2014    Temat postu:

- Valeriana dzisiaj nie uświadczymy..wczoraj wyjechał i zonajmił, że nie należy się go spodziewać przed jutrem..- oznajmił Lucjusz rozkoszując się cygarem

Gabriel również poczęstował się jednym
- to co panowie..gramy ?

- z ust mi to wyjąłeś..to co zastawiamy...? żony ? - spytał z nadzieją,na co Gabriel zareagował śmiechem

- wiesz Lucuś znając nasze koligacje rodzinne nie byłoby to zbyt rozsądne..- westchnął


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:42, 05 Sty 2014    Temat postu:

-Mozemy stawiać pieniądze.... Albo.... Nie, zony nie...-westchnał Howard:- Udawać zawsze moglibysmy..... Ale to się moze zawsze źle skończyc...-zauważył znad kieliszka.

Alex odparł:- A może gramy na rzeczy? Posiadlości, szable, wszystko...
James spojrzał na brata zaskoczony:- A gdzie tu zabawa?-podał karty Gabrielowi:- Otwieramy butelki i gramy.. Chyba, ze gramy na szklanki... przegrany bedzie nieprzytomny,a zbierze najwieksza burę od małzonek...-załozył.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:48, 05 Sty 2014    Temat postu:

- ee to nie trzeba być pijanym by dostać burę..w co by zagrała Bellatriks..?

- pytanie czy zadanie !!..- odpowiedzieli Lucjusz i Gabiriel chórem po czym wybuchnęli śmiechem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:51, 05 Sty 2014    Temat postu:

Howard zakrztusił się drinkiem:- A mamy jakies tajemnice jeszcze?-wychrypiał, łapiąc się za gardło.
Alex poklepał ojca po plecach:- Pewnie mamy.... A zadania.... Nie wiem, co moglibysmy wymysleć w tych warunkach, skoro najodwazniejsze jest podejście do naszych zon po jeszcze dwóch butelkach...

-No to to zrób, braciszku.. ja się nie boję pytań.. Z wyzwaniami gorzej, ale pewnie, czemu nie?-powiedział James, juz lekko pijany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:58, 05 Sty 2014    Temat postu:

- no to ustalone..- odparł Gabriel

- a kto stchórzy lub nie odpowie na pytanie tak jak należy tylko wyczerpująco..- zaczął Malfoy po czym utkwił wzrok w Howardzie - jak za starych dobrych czasów...- po czym spojrzał na Alexa i Jamesa z konsternacją - przebiegnie przez cały dom na golasa..- zakończył Lucjusz i klasnął w dłonie - oczywiście bez używania specjalnych zdolności, czyw spomagania się miotłami czy czymś podobnym..- dodał rzeczowym tonem chwytając jedną z pustych już butelek - najstarszy zaczyna..- westchnął patrząc to na Howarda to na Gabriela - to który z was zasadniczo ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:02, 06 Sty 2014    Temat postu:

Howard zgodził się na warunki:- jak za czasów Hogwartu....-uniósł szklankę:- Tys już raz biegał, Lucuś...-rozesmiał się.:- Ale proponuję coś innego dodatkowo...
-Kazdy, kto raz stchórzy, ma jedno bieganie na swoim koncie... Jesli każdy z Nas zarobi po jednym, na końcu gry, wszysyc iegniemy dookoła posiadłości, konczymy stając przed Naszymi zonami na tarasie, a potem zanim zerwa się do biegu, biegniemy do wodospadów...-zakonczył:- Zeby nas szybko nie złapały...

Alex spojrzał w cozy ojcu chrzestnemu i powiedział:- Wchdoze w to!

James widzac wzrok pozostałych odetchnał i dopił kolejną szklankę:- Co mi tam! Nic gorszego się nie wydarzy! Prawie nie mam zony...-rzekł smutno, a potem nalał sobie znowu:- JDziemy!

Howard zerknał na Gabriela:- Zdaje sie, ze jesteś starszy o miesiac, mój drogi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:09, 06 Sty 2014    Temat postu:

- właściwie Howardzie to z którego jesteś miesiąca? - spytał Gabriel szczerze zaciekawiony

Lucjusz parsknął rozbawiony - przerażacie mnie..Ty Gabryś..patrz..lisek! - Lucjusz powstał i zaczął się zbliżać w kierunku zwierzęcia - kici..kici..kici..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:12, 06 Sty 2014    Temat postu:

Howard spojrzał na Gabriela:- Listopad, a co?

Alex odwrócił głowę, zaskoczony zachowaniem Lucjusza:- Tutja... nie ma... lisów, Wujku....

James zamarł:- O-ooo.... Mamy szpiega?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Dolina Huanglong / Willa 'Wodospady" Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 6 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin