www.starozytnyhogwart.fora.pl

Peter Full

- Ja miałbym się bać?- uśmiechnął się- Chyba śnisz...- powiedział i żwawo ruszył za dziewczyną

Suniva Lestrange Howlett

Dotarli do rozwidlenia dróg - gdzie teraz??....a właśnie jak się układają sprawy z Lilianą?? - spytała skręcając w prawo

Peter Full

- Nie ma co się układać. Ona ma chłopaka, ja niby też mam dziewczynę więc nie ma się co układać...- wzruszył ramionami

Suniva Lestrange Howlett

- no cuż....albo to do niej nie dociera....albo nie zależy ci na tej dziewczynie a Lilian nei zalezy na Chrisie...pozatym nie przeszkadza ci to całowac sie ze mną....co ty kombinujesz - spytała nagle zmieniając ton i odwracając się

Peter Full

- Ja? Nic nie kombinuję. A co do całowania się, to zupełnie inna bajka.....- uśmiechnął się

Suniva Lestrange Howlett

- tak uważasz???....to wiedz że tej bajki nastąpił koniec - powiedziała i ruszyła dalej

Peter Full

Pit zatrzymał się- O co jej znowu chodzi...?- mruknął sam do siebie idąc za dziewczyną

Suniva Lestrange Howlett

- doskonale wiesz o co mi chodzi - odezwał się glos Sunivy w głowie Pita. Suniva przystanęła przy drzewie i uklęknęła przed nim bo spostrzegła coś co ją zaciekawiło

Peter Full

Właśnie w tym problem, że nie wiem....- wysłał

Suniva Lestrange Howlett

Po chwili Suniva pokazała Pitowi rękę oblepioną jakąś drebrną cieczą.

Peter Full

- Co to jest?- zapytał patrząc z obrzydzeniem

Suniva Lestrange Howlett

- krew jednorożca..... - odpowiedziała Suniva wycierając rekę o pień - chodźmy stąd... - powiedziała oschle i ruszyła w przeciwną stronę

Peter Full

- To idź... Ja tu zostanę. Nie mam nic lepszego do roboty...- powiedział siadając pod drzewem

Suniva Lestrange Howlett

- nie możesz zostac tu sam... - powiedziała zirytowana, podeszła do Petera i użyła całej swojej siły fizycznej aby postrawic go na nogi. Niestety cos jej nie wyszło.

Peter Full

- a dlaczego nie mogę?- zapytał rozsiadając się wygodniej