www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- bo tu jest niebezpiecznie... - powiedziała dysząc i dalej ciągnąc go za ramie

Peter Full

- No to fajnie. Może akurat to coś niebezpiecznego mnie znajdzie i zabije?......- uśmiechnął się

Suniva Lestrange Howlett

- nie żartuj sobie nie wiesz co mówisz.... - powiedziała ciagnąc go za kurtkę po chwili zrezygnowana usiadła obok Petera - już nie mam siły....

Peter Full

- Ja doskonale wiem co mówię. A Ty idż do zamku, bo podobno tu jest niebezpiecznie...- uśmiechnął się- Chyba nie chcesz żeby Ci się stało coś złego, prawda?......

Suniva Lestrange Howlett

- ja już sobie poradze...tylko musze chwilę odpocząc ....wyczerpałeś całą moją siłę - oparła głowę o pień i przymknęła oczy. W pewnym momencie, w oddali dało się słyszec wycie wilka.

(za błędy przepraszam ale nie mogę pisac niektórych literek)

Peter Full

- O... wilki.... Ciekawe czy jeden czy jest ich całe stado?- zapytał spokojnie

Suniva Lestrange Howlett

- o tak robi się coraz ciekawiej....może uda nam się tarfic na wilkołaka...

Peter Full

- Ta... Może jeszcze na Voldka?- zapytał z uśmiechem- Wątpię, żebyśmy spotkali wilkołaka. Dziś nie ma pełni......

Suniva Lestrange Howlett

- a ja słyszałam że to tylko taka legenda o tej pełni....we Francji wszyscy twiierdzą że w tych czasach wilkołaki mogą się przemieniac nie zależnie od księżyca np taki Gyerback

Peter Full

- Nie weim jak to naprawdę jest... I szczerze to mało mnie obchodzi życie wilkołaków.....

Suniva Lestrange Howlett

Po chwili na hozryzoncie pojawił się biały wilk - o patrz....czyż nie jest cudowny... - powiedziała ruszając w jego stronę

Peter Full

- Nom, piękny. Tylko jakiś dziwny. Zazwyczaj wilki nie zbliżają się do ludzi......- uśmiechnął się

Suniva Lestrange Howlett

Suniva podeszła do wilka. Wyciągnęła do niego rękę. Wilk początkowo nie ufnie ją obwąchał potem polizał po palcach - hej....jesteś tu sam??....taki piękny dostojny wilk jest sam??.... - Suniva usiadła na trawie, po chwili wilk ulozyl na jej kolanach ciężki łep - Pit popatrz.... - chciała wstac ale wilk jej nie pozwolił głośnym warknięciem

Peter Full

- Heh, milutki. może weź go do zamku?... Powinien się dogadać z kotem...- zakpił

Suniva Lestrange Howlett

Suniva spojrzałą na niego groźnie - dobra....słuchaj wilku nie masz może czegoś innego do roboty??....bo mi tak jakby śpieszy się - i zaczęła sie wysówac spod ciężaru wilka prawie jej sie udało jednak w ostatniej chwili zwirze chwycił ją zębami za rękę - ała........ - Suniva szybko wyrwała swoją rękę i zaczęła biec w stronę Pita - spadamy stąd....