www.starozytnyhogwart.fora.pl

Liliana Malfoy

-Jesteście tego tacy pewni?

Victor Howlett

Spojrzał na nia i przyglądał sie jej badawczo. W końcu zaśmiał się:
-Tak, chyba tak...

Christoper Black

-Niech pomyślę...tak. - też się zamienił - Ale piątka Gryfonie - wyciągnął do niego rękę.

Liliana Malfoy

Zaśmiała się.-Jesteście niemożliwi.

Victor Howlett

Przybił piątkę Chrisowi i usiadł.
-Szkoda, zę nie wszystko będzie tak pieknie.

Liliana Malfoy

-A stało się coś?-Zainteresowała się.

Victor Howlett

Spochmurniał:
-Po prostu nie zawsze będzie tak fajnie, kiedys staniemy naprzeciw siebie i w koncu ktoś zginie...

Liliana Malfoy

-Czemu od razu mamy walczyć?

Victor Howlett

-Nie od razu, ale w przyszłości, może do tego dojśc.

Liliana Malfoy

-Nie mówmy o przyszłości.-Westchnęła.-Liczy się tylko tu i teraz.

Victor Howlett

Victor zaśmiał się:
-Tak, to prawda...
Połozył się na skale i wyciągnął różdżkę. W powietrzu narysował wagę i otoczył ją kołem.

Liliana Malfoy

Uśmiechnęła się pod nosem zawzięcie pisząc coś na skale.

Victor Howlett

-Co piszesz?
Spytał zaintrygowany.

Liliana Malfoy

-Nie patrzcie.-Zasłoniła sobą to co napisała.

Victor Howlett

Odwrócił wzrok i spojrzał na symbol, który właśnie stworzył. Odszedł pare kroków i wyciągnał prawą rekę. Wskazał różdżka na ramię, zatrzymując ten kształt w pamięci i mruknał:
-Diffindo!!
Po czym syknał i spojrzał na rane w kształcie symbolu na prawym ramieniu. Otarł ja z krwi, szybko uleczył i zaopatrzył, po czym podszedł do nich z powrotem.