www.starozytnyhogwart.fora.pl

Dita Hudgens

- Jest moja.!- krzyknęła- Cii, ktoś idzie- przystanęła

Serena van der Woodsen

Serena była coraz bardziej zdenerwowana. "Przecież nie mogę się przy nim ujawnić "powtarzała w myślach.

Dita Hudgens

Sophie upadła na trawe chichocząc - KTO TU JEST!!- krzyknęła

Tsu Black · Gość

-Jeśli nie masz swojej różdżki bierz różdżkę dyrektorki. I nie bój się nie powiem nikomu co naprawdę umiesz.- powiedział to całkiem poważnym głosem.

Serena van der Woodsen

-Mam, ale hym... chciałam się upewnić, że jesteś w stanie coś zrobić, bo czuję się tu jakoś nie pewnie. I tak nie masz co mówić-dodała po chwili.-Pani Dyrektor słyszy coś Pani?

Tsu Black · Gość

-Słyszy nas ale nie będzie pamiętała niczego co się obecnie dzieje.

Dita Hudgens

- Ja nie bede pamiętala?- powiedziała wstając- Nie myśl że...- lecz nagle przerwała. Zza drzew wyszedł mężczyzna w czarnej szacie. Spojrzał na nich, wyciągając różdżkę...

Serena van der Woodsen

i powiedział. -Witajcie. Mam do wyjaśnienia pewną sprawę z tą dziewczyną-powiedział wskazując na Serenę.

Tsu Black · Gość

Tsu miał już wyciągniętą różdżkę więc rzucił na Serene Protego Totalum. Potem rzucił to zaklęcie na siebie. Lecz wiedział, że to nie pomoże.

Dita Hudgens

- Z nikim nie bedziesz nic wyjasnial- powiedziała Sophie ostrym tonem- Wracamy do zamku- powiedziała do nich

Serena van der Woodsen

Serena cofała się powoli w stronę zamku wciąż nic nie mówiąc...

Dita Hudgens

Lecz on po chwili zaatakował; rzucil drentwotę na Serenę, lecz chybił.
- Crucio!- ryknęła Hudgens a ten zwinął się na ziemi z bolu.. Jednak po chwili...

Tsu Black · Gość

-Serena biegnij ja zostanę z pania profesor!- krzyknął.

Serena van der Woodsen

Serena wogóle nie reagowała na słowa Tsu, cofała się dalej gdy wokół pojawili się śmierciożercy. Jeden złapał ją za rękę i zaczął ciągnąć w swoją stronę.

Dita Hudgens

-SECTUSEMPRA!- krzyknęła trafiając jednego smierciozerce- UCIEKAJCIE!-Krzyknęła do Tsu i Sereny
- Po co to wszystko?- zapytał jeden ze śmierciożerców- oddajcie nam ją a nikt ie bedzie ranny