www.starozytnyhogwart.fora.pl

Gość

-W tym ataku było coś dziwnego.Czegoś pewnie szukali.Tylko czego?

Liliana Malfoy

-Czegoś ważnego.

Gość

-Ciekawe co to może być?.

Liliana Malfoy

-No ja nie wiem.-Uśmiechnęła się lekko.-Nie znałam ich.

Gość

-No wiem.

Liliana Malfoy

-Nie zauważyłeś, żeby coś zniknęło?

Gość

-Nie.I to mnie martwi.

Liliana Malfoy

-No to nic ciekawego.

Gość

-Gdyby czegoś nie szukali to by ich odrazu zabili.A wyciągnąc informacje jest bardzo szybko.

Liliana Malfoy

-Widocznie nie mięli tego w domu, proste.

Gość

-Wszystkie najcenniejsze rzeczy trzymali w domu.

Liliana Malfoy

-To Twoja rodzina, nie moja. Nie wiem, jacy są.

Gość

Już wiem!-krzynkął-pecież to proste.Dzięki za pomoc-powiedział po czym pobiegł.

Liliana Malfoy

Popatrzyła na niego zdezorientowana po czym deportowała się z lasu.

Susan Malfoy · Gość

Susan spacerowała wśród drzew. Słychać było tylko gałązki łamane pod jej stopami. nagle usłyszała o jeden krok za dużo. Zorientowała sie ze nie jest sama. Wysunęła różdżkę z rękawa i obróciła sie. Zobaczyła..