www.starozytnyhogwart.fora.pl

Serena van der Woodsen

Po chwili dodał-Droga Sophie, nie wiem o co się tak rzucasz. Raz, dwa, trzy i po sprawie. Jak powiedział ten chłopak jutro będzie po sprawie...
-Droga Sereno postąpiłaś bardzo nieodpowiedzialnie dlatego będę musiał znowu Cię ukarać...

Dita Hudgens

-Crucio!- lecz chybiła.
-Czego chcesz od niej?!

Serena van der Woodsen

-Hym..-tu popatrzył na Tsu-pewnych rzeczy, które powinny zostać tajemnicą.

Dita Hudgens

W pewnej chwili wiatr się zerwał a deszcze zaczął padać.
- Nigdy- zerwała się burza- Nikogo nie ukarasz- jej pierscien zabłysł wsrod mroku nocy. śmierciożerców odepchnęło w dal...

Serena van der Woodsen

Jednak mężczyzna w kapturze dalej stał-Tak pogrywasz, Sophie?-powiedział po czym wziął Serenę i przystawił swoją różdżkę do jej skroni-muszę karać nieposłuszeństwo jakie okazuje mi ona!

Dita Hudgens

-Zostaw ją.!-krzyknęła kierując sie w jej stronę ale błysnęło czerwone swiatło i ta padła na ziemie, przywiązana sznurami.
- Crucio!-rzucil zaklęcie na Serenę- Teraz pożałujesz...

Serena van der Woodsen

-Umiesz się posługiwać tylko tego typu zaklęciami-odpowiedziała podnosząc się z bólem.
-Powiedz, że ty nie-dodał mężczyzna.
-Petrificus totalus-krzyknęła Serena lecz mężczyzna odbił zaklęcie.
-Oj, przecież wiem że stać Cię na więcej-mówił, w tym czasie Serena szeptem oswobodziła Dyr. która...

Tsu Black · Gość

-Nic, z tego!- krzyknął Tsu. Jego amulet zaczął byszczeć na różne kolory przyzywając największych czarodziejów. Rzucili oni wszyscy razem -Crucio!- i mężczyzna w kapturze upadł i wił się z bólu. Po paru sekundach czarodzieje znikli. A Tsu podszedł do Sereny. -Nic, Ci nie jest?- zapytał.

Dita Hudgens

-Avada Kedavra- smuga zielonego światła ugodziła śmierciożercę prosto w pierś.-Wracamy

Tsu Black · Gość

-Dobrze.- powiedział ślizgon pomagając jednocześnie koleżance wstać.

Dita Hudgens

-Serena... Kim on byl?

Serena van der Woodsen

-Dzięki-powiedziała do Tsu wstając z ziemi-trochę marnie mi poszło, no ale... nie ważne-po chwili dodała, odwracając się do Dyrektorki-On? To taki tam znajomy...-odpowiedziała półszeptem.

Dita Hudgens

-Znajomy-powtórzyła- No dobrze, nie nalegam. Nic Ci nie jest?

Serena van der Woodsen

-Nie. Ale przypuszczałam, że on tu się zjawi. Przypuszczam, że muszę się jak najszybciej usunąć ze szkoły...

Dita Hudgens

-Nie... To... To wszystko moja wina. Przepraszam Was za mnie. Nie powinnam tak... Ale nieważne. Zostaniesz tu Serena. Zostaniesz, bo tu będzisz bezpieczna.