www.starozytnyhogwart.fora.pl

Emily Black

- No proszę, jaki bohater i tchórz w jednym. Wolisz zginąć bez walki? Niestety nie z moich rąk, to mi nie przyniesie satysfakcji, a tym bardziej żadnych korzyści.
Palcem wskazującym dotknęła jego klatki piersiowej delikatnie naciskając na nią. Odwróciła się tyłem do niego i jak gdyby nigdy nic ruszyła dalej podnosząc uprzednio pelerynę. Kołysała wdzięcznie biodrami w rytm swoich kroków.

Alister Fox

Alister uśmiechnał się i po chwili podciał jej nogi, zmuszajac do kleknięcia i oplątał ja jej peleryna. Kucnał zaraz rpzed Nia:- Nie o to chdozi.. skad masz epwnośc, zę to ja.. a nie iluzja? Wiesz.. że jestem w tym dobry, moja droga...-odsunał jej włosy z czoła i mrugnał porozumiewawczo.

Emily Black

Mimo obezwładnienia i beznadziejnej sytuacji, w której teraz była również się uśmiechnęła.
- Bez dwóch zdań, jesteś iluzją... Twój oryginał nie jest taki przystojny i ma mniej bystre spojrzenie...
Odchyliła lekko głowę do tyłu czekając na reakcję mężczyzny. Cała sytuacja ogólnie ją bawiła.

Alister Fox

Alister uśmiechnał sie po czym w blasku zaczał znikac.
Po chwili rozległo sie klaskanie:- Wiesz.... po ostatnim pocałunku... czułem, że może dojśc do czegoś takiego.. a-a...-pomachał palcem:- Nie wstawaj... nie chdozi o przekomarzanie sie... miło Cię widziec, droga Emily...-rzekł rpawdziwy Alister wychodzac zza drzewa.

Emily Black

Odrzuciła pukle włosów z ramion.
- Masz teraz zamiar mnie tak więzić? Jestem kobietą, gdzie twoje maniery mój drogi?

Alister Fox

-Znam wymiary niebezpieczeństwa.. co sie z Toba stało, Emily?-spytał zaciekawiony nachylajac sie nad nia:- Minęło sporo cczasu od...-w tym momencie zetknał swoje usta z jej...po chwili podniósł się:- Od naszego spotkania..

Emily Black

Oburzona wyrwała się i odruchowo zafundowała Alisterowi 'liścia' w twarz.
- Jak śmiesz? Jesteś bezczelny i ordynarny, nie życze sobie więcej takich.. posunięć bez mojej wcześniejszej zgody. Stanowczo wole tego typka, z którym przed chwilą rozmawiałam.
Obruszona zmarszczyła czoło i wbiła gniewne spojrzenie w mężczyznę.