www.starozytnyhogwart.fora.pl

Renesmee Lavin

Ździwiona przechyliła głowę i wpatrywała sie w niego przez dłuższą chwilę

Tsu Black

Chłopak też się nie odzywał. Był spokojny i nic nie zdradzało iż miałby się czym denerwować. Wprawdzie prawie by się przejęzyczył acz chyba dziewczyna nie miała zamiaru pytać.

Renesmee Lavin

Nessi jednak zmrużyła oczy i skrzyżowała ręce.

Tsu Black

Patrzyła na nią spokojnie. -Coś nie tak? -zapytał z lekkim uśmiechem. Sam do końca nie wiedział skąd przyszło to przejęzyczenie acz wiedział że Suniv ma z tym coś wspólnego.*

*Pije tutaj do pierścionka który dla Tsu przechowuje. Wesoly

Renesmee Lavin

- co kombinujesz? - spytała podejrzliwie

Tsu Black

Zdziwił się. -Nie skądże. To było zwykłe przejęzyczenie. -odparł spokojny otwierając trochę szerzej oczy.

Renesmee Lavin

- yhm...no skoro tak mówisz.. - westchnęła - poznałeś już kiedyś mojego ojca...byłeś w domu z Narcyzą...w de Lure...byliście sami dopóki on się nie zjawił..

Tsu Black

Chłopak musiał się chwilę skupić. -A tak... Jeżeli dobrze pamiętam Narcyza się wtedy bała. Chyba właśnie Twojego taty. -spojrzał na nią przenikliwie. -Mnie nie wydał się jakiś przerażający. A wie w ogóle... -przerwał. -O nas? -zapytał zbliżając swoje usta nieznacznie do jej warg.

Renesmee Lavin

- zaraz się dowie..ma dzisiaj przyjść...a tak...lubi straszyć Narcyze..ale nie tak że jej nie lubi..po prostu bawi go jak się boi albo wkurza..wiesz..coś jak Syriusz z Bellatriks.. - westchnęła uśmiechając się. Ona też się przybliżyła tak że stykali się nosami

Tsu Black

-Rozumiem. -odparł. -Już dzisiaj? -zastanowił się. -To nie powinniśmy się jakoś przygotować? -zapytał retorycznie. -Nie. -szybko zaprzeczył i zaczął ja namiętnie całować.

Renesmee Lavin

Zaśmiała sie - tylko uważaj...on jest bardzo opiekuńczy..i jeszcze,..
Nie dokończyła bo dało się słyszeć pukanie do drzwi.

Tsu Black

Pocałował ją jeszcze raz. -Nie po to zamykałem aby ktoś mi przeszkadzał. -powiedział cicho. -Nas tu nie ma. -zaśmiał się.

Renesmee Lavin

- a jednak.. - odezwał się się głęboki męski głos - Narcyzo zastanawiam sie czy wywarzyć te drzwi czy sami otworzą...
- wstrzymaj się jeszcze... - odpowiedziała zestresowana i zapukała prawie histerycznie do drzwi - Tsu..otwórz..
Renesme leżała na łóżku rozbawiona wciąż trzymajac Tsu

Tsu Black

Uśmiechnął się. -Obstawiam że nie wytrzymają 3 minut. -odparł. Całował ją teraz drapieżnie, nie tylko w usta. Całował jej brzuch, szyję, okolice dekoltu...

Renesmee Lavin

- Tsu.. - Narcyza wydawała się na coraz bardziej rozhisteryzowaną obecnością wampira w swoim bliskim otoczeniu - kupie Ci miotłę.. - spróbowała z innej beczki...