Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sala balowa
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 39, 40, 41
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Zamek De Lore w Paryżu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:05, 10 Cze 2011    Temat postu:

Alex usiadł na kanapie rozglądając się.
James wyszeł w tłum i zaczał konwersowac z wampirami. Po chwili smiali się z czegoś wyraxnie. Natomiast Liwilla spojrzała na Victora:- Nie widziałam jeszcze jak tańczysz....-mrukneła z usmiechem.
-Co? Och, w takim razie zapraszam...-Victor podał jej dłoń i ruszył z nia na parkiet. Po krótkim czasie zaczeli tańczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:11, 10 Cze 2011    Temat postu:

Po jakiś 15 minutach wróciła Suniv, William i Anna.

Will od razu usiadł obok Belli z uśmiechem. Suniv zniknęła w tłumie a Anna stała pod ścianą wpatrując się w Victora tańczącego z Liwillą.

Gabriel tym czasem starał się w tłumie znaleźć Evelynn

Anna zła jak osa podeszła do Alexa i spojrzała na niego pełna wyrzutów - czy on zawsze musi się pojawiać tam gdzie ja?..raz mógłby zostać w domu z dziećmi..ale nie..on musi zaangażować nianię..mam tego dosyć!- syknęła siadając między Alexem a Bellatriks

- witamy w małżeństwie..- westchnęła Bella ironicznie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:17, 10 Cze 2011    Temat postu:

James, który nagle pojawił sie wychodząc z tłumu parsknał:- No to jest zabawne.... my mamy siedzieć w domu, byscie mogły wiecznie balować... taka jest twoja wizja, kochanie?-usmiechnał sie do Bellatriks.

Alex odparł do Anny:- Słuchaj, Anna.... on....-westchnał:- Rozumiem, ze chcesz czasami pobyć sama.... w porzadku... ale spróbujcie to rozstrzygnąc jakoś między sobą......-nie dokończył, bo przyszedł Victor z Liwillą. Liwilla uśmiechnięta ruszyła na taras. Victor podszedł do Anny:- Zatańczymy??
Alex usmiechnał się z politowaniem. Victor widząc minę Anny spowazniał:- W porzadku.... porozmawiajmy może na osobności.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:22, 10 Cze 2011    Temat postu:

- nie mam ochoty..- syknęła i poszła wszystko naskarżyć Suniv

- no to młody..masz przerąbane..- mruknęła Bellatriks - James..co do twojego pytania..myślę że mężczyźni powinni nie przekraczać naszej wolności osobistej i zapewniać nam należyty odpoczynek, nauczcie się w końcu że jesteśmy indywidualistkami i przyjdziemy do was kiedy to my mamy na to ochotę..niestety moi drodzy ale ten świat jest skonstruowany..a my..potrzebujemy trochę więcej swobody..i jeżeli nie dostaniemy takiej możliwości od was to same to sobie zapewnimy..- oznajmiła mężczyznom z uroczym uśmiechem - a teraz przepraszam..idę na spacer...sama..- dodała rozbawiona

William już się kulał ze śmiechu,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:27, 10 Cze 2011    Temat postu:

Victor stał tam. Spojrzał na Bellatriks cierpko:- Dobrze... więc niech ma swobodę.... Ministerstwo i tak zawala mnie robotą.....-warknął. Wyszedł szybkim krokiem z balu, trzasnąwszy drzwiami. Trzask oznajmił jego deportację.

James spojrzał na bellatriks:- Aha..... no to świetnie.....-mruknał. Zmarszczył brwi, a potem uśmiechnał się.:- Będę na tarasie jakby co...-oznajmił szosrstko i wyszedł na taras. Nim Bellatriks sie obejrzała, Liwilla wstała:- james.... zaczekaj...-i ruszyła za nim.

Alex pokręcił głową i trzepnał Williama:- Hej hej..... bratu się małżeństwo sypie, a Ty się śmiejesz?? O rany..... to jest jakaś katastrofa......
Bella zerkneła na Williama:- Vic....-szepneła, gdy kuzyn odchodzil:- Will,niepotrzebne to było...-spojrzała na niego i usiadła prosto.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alex Howlett dnia Pią 23:11, 10 Cze 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:19, 10 Cze 2011    Temat postu:

- oj boże..- Will przewrócił oczyma - wilki zabrały głos...nic takiego się nie stało...dajcie znać jak ochłoniecie a ja tym czasem zakręcę się na moim poziomie emocjonalności..normalnej..- dodał i ruszył w stronę matki która pojawiła się z Anną

Suniv podeszła do Alexa i Belli a Will stał znudzony za nią
- radzę trzymać nerwy na wodzy i nie robić z mojego przyjęcia przedstawienia większego niż jest..w przeciwnym razie sugeruję opuścić salę gdyż temperament którego nie potraficie okiełznać działa mi na nerwy..- powiedziała to z temperaturą zera absolutnego

Anna wyszeptała coś Willowi do ucha ten pokiwał głową
- Suniv mogę zostać tutaj przez najbliższe dni?
- oczywiście kochanie..- Suniv uśmiechnęła
- tylko byłabym wdzięczna gdybyś posłała po moje dzieci..
Suniv kiwnęła głową i wydała dyspozycje kilku wampirom po czym wróciła do Alexa i Belli
- powiecie mi dlaczego James jest teraz z Liwillą a moja matka z Gabrielem? - usiadła na przeciwko ich


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:47, 10 Cze 2011    Temat postu:

Alex otworzył usta, by coś powiedziec, ale przerwała bella:- Wasz poziom emocjonalności? Co to ma znaczyć??-spojrzała na Willa podejrzliwie.
Alex uspokoił jąc.... uspokój się....-szepnął i uśmiechnał się czarująco:- Bellatriks chciała się sama przespacerować.... a że Gabriel dołączył, nie wiedziałem... A liwilla dołączyła do jamesa niedawno....-po czym wstał i westchnął:- I Twoje słowa kochanie, był niepotrzebne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:55, 10 Cze 2011    Temat postu:

- wasze zachowanie i krzyki również..- powiedziała podchodząc do niego i wpatrując mu się w oczy. W ułamku sekundy muzyka przestała grać a wampiry zamilkły obserwując każdy ich ruch

- mamo..chodź..- William chwycił ją za ramię - nie ma sensu...to do nich nie dotrze..- dodał kiedy ruszyła za nim

Anna wpatrywała się w Alexa i Bellę

- znajdź sobie kogoś innego Bello..William..nie jest dla Ciebie..- oznajmiła ze złośliwym uśmieszkiem i ruszyła za Suniv

Po chwili pojawił się Gabriel z Bellatriks
- co się dzieje? - spytał mężczyzna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:07, 11 Cze 2011    Temat postu:

Bella spojrzała na Annę ze złością:- Oczywiście.... Dziękuję za rade Anno.... na pewno tak wspaniała zona jak Ty powinna prawic mi kazania.....-warknęła.
Alex powiedział:- Dosyć...-było to na tyle ciche i spokojne, ze Bella od razu się zamknęła.-:- Więc dobrze...przepraszamy, ze bylismy nieuprzejmi... i zabieramy się i sobie idziemy... miłej zabawy Kochnanie...-posłał Suniv całusa. Spojrzał na Gabriela i bellatriks:- Nic... drobne nieporozumienie.......
Po chwili wróciła Liwilla:- Alex...-szepnęła:- Musisz to zobaczyć.....-wskazała patronusa, małego wilka, który siedział w powietrzu na tarasie. Alex pobiegł tam natychmiast.
Bella rzuciła spojrzenie na Williama i poszła z ojcem na taras.
Zamknęli drzwi do sali balowej. Alex podszedł do jamesa, który objał go pod ramię.
Patronus odezwał się głosem młodzieńca:" Klan Sylwiusza przesłał nam wiadomośc. Chcą sprawiedliwości za śmierć. Żądają głowy Victora..."
Alex wysłuchał wiadomości i spojrzał na Liwillę.
- Zrobimy, co się da......-odparła Liwilla po czym deportowała się.
Bella zatkala dłonią usta. James zerknał na Alexa:- No... na odzew nie trzeba było długo czekać....
Po chwili wróciła Liwilla:- Victor jak na razie jest u siebie.
-Potrafi sobie radzić... ale trzeba pogadać z Abraxasem.... James.. poinformuj Gabriela..... i Annę....
-Och, daj spokój....-prychneła Liwilla:- Naprawdę??? Chcesz je o tym powiadamiać??? Żony, które pokazały jak nisko dla nich stoicie? Ze nie jesteście warci nawet jednej ich części?Alex,,,, to Twoje życie? Tak sobie wyobrażasz przyszłość? Z kobietą, która poniża Cię... traktuje jak kogos niegodnego jej pochodzenia?Nie widziałam w jej zachowaniu NIC.... ani Anny... które sugerowałoby, że jesteście chociaż na równych poziomach.... Nic sie w Tobie nie burzy? Nie masz dumy? To przyjęcie.... W średniowieczu wampiry urządzały krwawe orgie.... zastanawiam sie, czy ta tredycja nie została do teraz...-spojrzała na niego z powątpiewaniem.:- Bo z tego co wiem, organizuje bale bez Twojej obecności....
-Zamilcz...-powiedział Alex.
-Alex, ja chcę Ci uświadomić.....
-Wiem to...-odparł Alex:- Aled w takim razie nie znasz Suniv nawet w połowie..... Nic o niej nie wiesz.... więc nie waż się nawet wypowiadać......-spojrzal na nia surowo:- A teraz... lepiej zajmij się szukaniem klanu Sylwiuszy....
Liwilla westchnęła i deportowała się z cichym trzaskiem. James oparł się o barierkę:- Fajna impreza..... naprawdę..... tylko szkoda tej różnicy zdań....
Alerx nie odpowiedział.
James ponowił temat:- Słuchaj..... kochasz Suniv, prawda? To może wyglądac, jak wyglądać... ale ona też Cię kocha......
-Tak.... masz rację...-odpowiedział obojętnie Alex.:- Wracajmy na imprezę..... a za nidługo zjawię się u Victora.....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alex Howlett dnia Sob 0:32, 11 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:29, 11 Cze 2011    Temat postu:

W tym samym momencie przez okno sali balowej wyskoczyła Anna i ruszyła biegiem w stronę lasu, za nią William i kolejno kilkanaście wampirów.

Przez okno wyskoczył również Gabriel który za nim dotknął trawy przemienił się w wilka. Za nim wyskoczyła biała wilczyca. W środku nie było już słychać muzyki co więcej nikogo oprócz rodziny w domu nie było.

Suniv wyszła na taras z Daphne na rękach uśmiechając się blado
- chcą nie tylko głowy Victora, ale was wszystkich..a Anna słysząc waszą uroczą rozmowę i dowiadując się o położeniu części klanu Sylwiusza postanowiła się tam pojawić...i idzie na pewną śmierć, za nią nasze dzieci..czy wy w ogóle nie macie rozumu!...

-Suniv uspokój się..- Westchnęła Bellatriks - wydaj dekret o wojnie..i wyślij swoich ludzi tam gdzie jest Victor, tam gdzie poszła Anna i tam gdzie ruszyła Liwilla ..wszystkie dzieci zawieź do Malfoyów i sama stań do walki..po co te nerwy..- mruknęła i rozpłynęła się smudze czarnego dymu

Suniv spojrzała na Daphne, ucałowała ją w czoło i ruszyła do środka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:59, 11 Cze 2011    Temat postu:

Alex zerknał na nią:- W takim razie.... bellatriks ma rację.... ale moze uda się to jak najszybciej zakończyć......

James cały drżał:- Alex, wojna domowa.... Ty sobie zdajesz sprawe z tego, o czym rozmawiamy? Tego nie było od...
-...od 400 lat i doskonale to wiem....-dokończył Alex:- Ale mieli swoje powody, my również je mamy!! To są zdrajcy.....

W tym momencie pojawił się Valerian:- Swietnie! Wampiry odbieraja mi marcusa i Daphne, bo Księżniczka wampirów stroi fochy...-mruknał:- To się nigdy nie skończy dobrze, prawda? W każdym razie......-ciągnął, przełykajac slinę:- Syxtus, brat Sylwiusza zmierza do De Wolf..... razem z Salamndrami... i garstka Wilkołaków..... Alex... Victor jest otoczony, nie mamy zbyt wiele czasu.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:26, 11 Cze 2011    Temat postu:

W tym samym momencie obok nich przemknęło lekko zauważalnie kilkadziesiąt wampirów z Suniv na czela, skierowały się do de Wolf

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:35, 11 Cze 2011    Temat postu:

-Nasza kolej...-odparł Alex i razem z Jamesem wyskoczyli z balkonu. Na ziemi pojawiły się dwa duże wilki, które z zadziwiajacą prędkoscią popędziły w stronę De Wolf.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:19, 18 Mar 2012    Temat postu:

_________________________

Eve znów postanowiła odwiedzić rodziców. Nikogo jednak nie spotkała więc zdecydowała się przejść po pałacu.

Otworzyła drzwi do sali balowej i uśmiechnęła się widząc pomieszczenie. Sala miała ogromne wymiary, a sufit był w niej kryształową kopułą.

Westchnęła i stanęła przed ogromnym lustrem. Uśmiechnęła się czytając napisy na ramie lustra, których kiedyś będąc małą dziewczynką nie rozumiała. Dotknęła palcami szkła przypominając sobie małą siebie, poznającą świat. Kiedy wychowywał ją sam ojciec i nie zaznała matczynej miłości. Miała z nim taki dobry kontakt, dlaczego więc ich relacja tak się zdystansowała. Pogłaskała się po brzuszku nie mogąc się doczekać narodzin dziecka. Wiedziała już że wychowa go zupełnie inaczej. Nie wiedziała czy w pełnej rodzinie, ale na pewno da mu tyle matczynej miłości ile ona nigdy nie dostała i nie otrzyma.

Po chwili poczuła jak ktoś kładzie jej ręce na ramionach. Był to Valerian
- nie myśl o tym w ten sposób Eve..- wyszeptał i spojrzał jej w oczy kiedy odwróciła się do niego

- wiem..- westchnęła z lekkim uśmiechem i przytuliła się mocno.

Wampir stał chwilę w bez ruchu. W końcu podniósł jedną rękę i pogłaskał siostrzenicę po włosach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Zamek De Lore w Paryżu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 39, 40, 41
Strona 41 z 41

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin