Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sala narad
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Zamek De Lore w Paryżu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:28, 10 Gru 2011    Temat postu: Sala narad

Suniv wprowadziła wszystkich do dużego, ciemnego okrągłego pokoju.

Przez jego środek zostały ustawione dwa rzędy wiktoriańskich krzeseł.

Na samym końcu zaś stało krzeseł ustawionych przodem do wejścia

Na trzech z nich siedziała trójka wampirów. Rada starszych w tym wypadku składała się w z trójki starożytnych. Kobieta, wysoka i smukła o białych , długich, lśniących włosach wstała by powitać gości. jej oczy jak było do przewidzenia aż jarzyły się czerwienią, były bezwzględne, chłodne i drapieżne. Kobieta miała na sobie długą czerwoną suknię ciągnąc się za nią dobre metry.

jej towarzyszami byli dwaj panowie, oby dwaj nieskazitelni i nieosiągalni. Jeden podobnie jak ona miał białe włosy sięgające pasa, drugi zaś czarne jak smoła. Oboje wystrojeni w drogie szaty podchodzili raczej z dystansem i w tej chwili usiłowali swoim palącym spojrzeniem przebić marmurową podłogę.

Pierwsza weszła Suniv. Ukłoniła się przed wampirami, wylewniej przywitała się z kobietą i usiadła po środku rzędu 5 ciu krzeseł zapraszając gestem pozostałych do środka.

Druga wampirzyca wróciła na swoje miejsce i spojrzała z zaciekawieniem na gości.

Jedno krzesło zostało wolne, najprawdopodobniej przewidziane dla Valeriana.


Po Suniv wszedł Rudolph, ukłonił się przed władcami i usiadł na swoim miejscu z ich prawej strony. Lucjusz wszedł śmiało zaraz za nim i postąpił tak samo. W tym samym czasie Suniv szeptała coś do trójki swoich towarzyszy. Wyjaśniała w ten sposób przybyłe osoby. Kiedy Lucjusz zajął jedno z krzeseł do pomieszczenia zdecydował/a się wejść..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsu Black
Nauczyciel


Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 3418
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Godryka
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:04, 10 Gru 2011    Temat postu:

...wolnym krokiem Tsu. Szybko zmierzył wzrokiem wampiry i ukłonił się chociaż nie miał pojęcia kim są. Podszedł powoli do jednego z krzeseł będącego w miarę blisko zgromadzonych a które nie wyglądało na miejsce kogoś ważnego i powoli usiadł. Znów zapadł w trans rozmyślania, chociaż płytszy przez co obserwował już przybyłych oraz mógł w razie czego dołączyć do dyskusji która mogła się wywiązać w każdej chwili.
~Ta trójca wydaje się być wysoko usytuowanymi wampirami w ich hierarchii. Trzeba uważać na słowa i nie odzywać się bez potrzeby. -pomyślał patrząc na kobietę. Potem szybko przeniósł wzrok na jakiś martwy punkt na ścianie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:19, 10 Gru 2011    Temat postu:

- witaj Tsu..- starsza wampirzyca zabrała głos - współczujemy Ci twojej straty..Lushianie..- skłoniła głowę wchodzącemu wampirowi - przyjmij wyrazy współczucia - mimo że to co mówiła było szczere, brzmiało chłodno. Słowa były wyprane z emocji.

Lushian wszedł razem z Williamem, który usiadł po lewej stronie. Lushian zaś po ukłonieniu się usiadł obok Rudolpha i wbił wzrok podobnie jak Tsu w jakiś bliżej nieokreślony martwy punkt


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsu Black
Nauczyciel


Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 3418
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Godryka
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:48, 10 Gru 2011    Temat postu:

Chłopak lekko skłonił głowę w milczeniu na słowa starszej wampirów. Przelotnie spojrzał na wchodzących i w milczeniu ich przywitał równie lekkim skinieniem głowy. Skupił wzrok na Williamie przez dłuższą chwilę delikatnie się uśmiechając. Potem postanowił porozumieć się wzrokiem z Suniv. Nie miał pojęcia czego miało dotyczyć te zebranie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 5:55, 11 Gru 2011    Temat postu:

Po chwili drzwi sie otworzyły i do środka weszli Alex i James. Alex miał na sobie czarne szaty, i z srebrnym herbem wilka przypominał średniowiecznego moznowładcę, niż była Głowe Klanu. Na ramiona nasunięty miał czarny płaszcz z kapturem. Skłonił się przed wampirami i stanął spokojnie pod ściana. Był zbyt zamyslony, by usiąść. kawałek jego szaty zawierał ciemniejsze pole, o ile to możliwe. W tym miejscu dźgnięto go, gdy ratował Nessi. Jednakze cos na jego twarzy wyrażało zmęczenie lub brak snu ostatnimi czasy. Howlett wydawał się starszy.

James tymczasem miał szaty podobne do Łowców, lecz z paroma różnicami, gdyz nie przypominały tak bardzo zbroi do walki, jak typowe ubrania Łowców. Równiez ukłonil się przed wampirami, z doza smutku na twarzy. Tym bardziej, ze jego spojrzenie zawiesiło się na moment na Williamie. Najbardziej martwił się teraz o córki i syna. Brwi nerwowo mu zadrżały, gdy minał Alexa i zajał miejsce.

Nastepnie wkroczył Howard, z doza nonszalancji, jednakze majestatyczny jak za starych lat. Złozył wyrazy szacunku wampirom, a potem nieco spuścił oczy kierując się w stronę Tsu i Lushiana:- Moje najszczersze kondolencje...-powiedział cicho, lecz na tyle wyraxnie, by go słyszano. Siwe włosy ułozone były na jego głowie lsniąc w porównaniu do matowego spojrzenia jego młodszego syna. Jako na swój sposób powiernik Alexa, wiedział, ze konflikt nie tyle z wampirami, co z synem i żoną spędza Alexowi sen z powiek. Wiec gdy powstał i skierował się między swoich synów, położył dłoń na ramieniu Alexa, który uśmiechnał się nikło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 6:04, 11 Gru 2011    Temat postu:

Po chwili do komnaty wkroczyli Victor i Jason. Victor miał na sobie szaty tradycyjne dla Aurora, z tą różnicą, że mial żelazny sztylet zatknięty za pasem. Oczy miał nieco zaczerwienione, ale wyglądał poważnie, jak zazwyczaj. Włosy ułożyły się w artystycznym nieładzie, smagane podmuchami wiatru, gdyż dopiero, co wrócił z podróży. Wszedł na środek sali i ukłonił się przed zebranymi nieumarłymi. Potem spojrzał z boleścia na Tsu, i wrócił na miejsce, stając u boku ojca.

Jason wyglądał na wstrzaśniętego sytuacja zaistniałą. Jego mysli wciaż błądziły wokół swoich dzieci i Scarlett. Był nieco blady, ale ze spokoje przywitał sie kłaniając lekko wampirom a potem Tsu i Lushianowi. Ręce mu lekko drżały, gdy szedł w kierunku Jamesa, który poklepał go po plecach z pokrzepiającym uśmiechem, choć sam w niego nie wierzył.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:44, 11 Gru 2011    Temat postu:

Suniv cały czas szeptała kobiecie coś na ucho.

Za Victorem i Jasonem wszedł Gabriel z Evelynn.
Mężczyzna skłonił głowę przed wampirami i stanął obok Alexa. Nie specjalnie miał ochotę by siadać.

Evelynn natomiast przyklęknęła na jedno kolano. Suniv kiwnęła głową. Wtedy dziewczyna usiadła obok Williama.
Will chwycił siostrę pokrzepiająco za rękę.

W między czasie do komnaty weszły trzy wampirzyce. Dwie ze srebrnymi tacami i kielichami. Podeszły do małego stolika i rozkładały kieliszki po czym wlewały do nich krew.

Po środku szła Anna z trzecią srebrną tacą. Na niej jednak spoczywały koperty, dokładnie 4.

Kobieta przeszła wzdłuż rzędu krzeseł. Każdy z rady starszych wziął jedną z kopert. Kiedy taca została pusta Anna odłożyła ją na stolik i usiadła obok Evelynn.

- Anno...a gdzie twój syn..podobno szkoliliście go do walki..mniemam iż nie było to plotką..a jego umiejętności mogą być niezwykle cenne..- po raz pierwszy odezwał się czarnowłosy wampir
- mój syn nie będzie walczył Panie..- wyszeptała Anna patrząc na Victora
- cóż to znaczy nie będzie walczył..- prychnął wstając - wszakże to jego obowiązek..
- dobrze wiesz Salvadorze że takiego obowiązku nie ma..- mruknął William

Wampir nie słuchał jednak tylko szedł a raczej "sunął" dalej przyglądając się gością

- no nie mogę..Salvador ruszył się z fotela..- mruknął jasnowłosy wampir. Odpowiedział mu natomiast syk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:12, 11 Gru 2011    Temat postu:

Alex zerknął na Suniv na moment, i przeniósł spojrzenie na Gabriela. Stał spokojnie, oczekując sedna spotkania. Tymczasem James przyglądał sie pozostałym gościom z nieprzeniknionym wyrazem twarzy. Widac, wypatrywał Bellatriks. Howard, czując panującą atmosferę obrócił laske w palcach. Spojrzał na Lucjusza, a potem zwrócił się znienacka do Jasona:- Chłopcze, a co Ty tu robisz?
Jason, z nieco zmieszana mina odparł:- Chce się włączyć do walki.... mało to już razy.....
-Wiem...-przerwał mu Howard:- Ale mam nadzieję, ze nie stracisz głowy.......
-Nie, możesz być spokojny..... ale wydaje mi się, ze ktoś już dawno ją stracił...-mruknał ostrzegawczo.
Victor nieświadomy, ze spojrzenie Jasona kieruje się właśnie na niego, spojrzał na Annę, jakby chciała mu coś zrobić, z lekkim szokiem. W jej tonie nie mozna było czuć emocji, ale wine wyczuwał na kilometr. A to było ciche oskarżenie. Stanął nieco pewniej, chwytajac oddech.

Alex spokojnie stanął obok:- To.....
-Wiem.... wiem...-dodał szeptem Howard:- Ale Liwilla powiedziała cos pod wpływem emocji..... to nie musi byc tak, jak sobie wymysli ta wilcza kurtyzana.....
Howlett ucichł, jakby ważył słowa ojca, omiatajac wampiry spojrzeniem.
"Jesteśmy tu jako klan współpracujący, czy jako oskarżeni?"-spytał w myślach.
" Nie wiemy tego, więc nie wyciągajmy wniosków i środków ostrożności. Wiem, ze jesteś zgorzkniały, ale godzic sie z rodzina będziesz później. Póki co myslmy co zrobić w zaistniałej sytuacji.."-odpowiedział mu głos Howarda:-" Wątpie, by stawiali nas przed Sądem...... nawet Suniv i William nie zrobiliby tego..."
" W porzadku...... miejmy nadzieję, ze uda sie osiągnac jakikolwiek kompromis...."
Słowa Liwilli z tamtej imprezy odbiły sie echem w jego czaszce:"Zaufam wam Alex, ale ten jeden raz..... skończycie jako ich marionetki, lub zostaniecie tak upokorzeni jak nigdy w życiu.... kochaj sobie Suniv, ale uważaj...."
Krecenie głowa i chrupnięcie zastałych kości w karku otrzeźwiło Alexa na tyle, by swobodnie obserwował sytuację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:29, 11 Gru 2011    Temat postu:

Po chwili drzwi się otworzyły i weszła Bellatriks łamiąc wszystkie przepisy za jednym zamachem.

Nie ukłoniła się przed wampirami, nuciła coś pod nosem, trzymała kubek gorącej kawy a za nią kroczyła zaciekawiona Vivianee.

Suniv i Nuana bo takie imię nosiła druga wampirzyca zaśmiały się perliście . Bella posłała Howardowi czarujący uśmiech i perskie oko do Jamesa, kompletnie nie zważając uwagi na Savadora który już podążał w jej kierunku.
- witaj Salvadorze..- rzuciła gdy ten chciał otworzyć usta

- Bellatriks Lestrange zaszczyciła nas swoja obecnością..- wysyczał wampir doprowadzony praktycznie do wściekłości traktowaniem swojej osoby

- wystarczy Bella..- kobieta uśmiechnęła się rozbrajająco.

Vivianne natychmiast pobiegła prosto do Suniv i usiadła na jej kolanach. Nuna zdawała się wprost rozpływać nad dziewczynką.

- pewnie jeszcze zróbmy z zebrania przedszkole - warknął chwytając ją za ramię - czy Ty chociaż w takich sytuacjach nie możesz zachować odrobiny powagi..

- mogę..ale nie odmówię sobie przyjemności wykończenia Ciebie odrobiną zabawy..- syknęła wyszarpując się

- myślę że już wystarczy - po strofowała ich Suniv - Salvador i Bella spotkali się już wcześniej..- wyjaśniła reszcie oddając dziewczynkę Nuanie - Salvadorze.. - wskazała mu jego krzesło


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:34, 11 Gru 2011    Temat postu:

James usmiechnał się na widok Bellatriks i Vivianne. JEdnakże brakowało Belli. Ale według reszty powinna byc bezpieczna. Podszedł do Bellatriks i ucałowal ja, a potem wrocił zamyslony na miejsce obok Alexa i Howarda, spoglądając na Salvadore'a co jakiś czas.

Alex natomiast odchrzaknął. Oczywiście, narada naradą, ale póki co, sa pewne sprawy, które trzeba wyjaśnić. Jego spojrzenie co chwila spoczywało na Suniv, szukając jakiegokolwiek gestu w jego stronę.

Howard uśmiechnał się szeroko widząc Bellatriks:- No tak..... przynajmniej będzie zabawnie....-westchnał cicho do siebie. Spojrzał na Victora, o którego martwił sie od paru tygodni. I miał rację. Młody Howlett wydawał się niespokojny. Victor był załamany problemami w swojej rodzinie, miał to po Alexie. Rodzina jest praktycznie najważniejsza. A Anna, Marcus i Daphne były dla niego wszystkim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:41, 11 Gru 2011    Temat postu:

Bellatriks usiadła na pierwszym lepszy krześle i upiła łyk kawy, wzniosła nawet kubek do góry w stronę Salvadora zupełnie jakby wznosiła toast.

wampir wbił paznokcie w oparcie fotela i zacisnął usta próbując wykreować coś co miało by przypominać życzliwy uśmiech.

Suniv chwyciła jeden kielich, wypiła jego zawartość i ruszyła w stronę Alexa, Howarda i Gabriela - gdzie jest Liwilla?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:46, 11 Gru 2011    Temat postu:

Howard odparł:- Będzie lada moment.... dolecza się......-stwierdził z usmiechem.
Alex natomiast nic nie odpowiedział.:- Pójde po nia...-stwierdził po chwili ruszajac powoli w stronę drzwi.
JEdnakże James złapał go za kołnierz:- ja pójde. Zostań......
-Ponieważ?
-Poniewaz jestes ode mnie dwa razy szybszy i silniejszy... przydasz sie tutaj, i masz lepszy zmysł taktyczny...... logicznie rzecz ujmując....... opiekujcie się moja żona....-usmiechnął sie w stronę Bellatriks.
Howard spojrzał na Alexa, potem na zdenerwowanego Victora i n końcu popatrzył z bezradnościa na Suniv.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:58, 11 Gru 2011    Temat postu:

- źle znosicie wojny..- mruknęła pół żartem pół serio Suniv i zmierzwiła włosy Victorowi - głowa do góry panie Howlett ..dzieci są bezpieczne..tylko moja mamusia jest na tyle nienormalna by przyprowadzać tu małą dziewczynkę

- słyszałam..- syknęła Bella z nikłym uśmiechem

William cały czas rozmawiał z Evelynn,Anna natomiast została przywołana przez Salvadora. Wampir jakby przez chwilę coś jej wyrzucał ale przerwała mu Nuana prosząc by Anna odniosła odpowiedź na wcześniej podany list.

Kobieta westchnęła, ukłoniła się i ruszyła do wyjścia.

Suniv obserwowała całe zajście
- przepraszam..ale można powiedzieć że Salvador wstał dzisiaj lewą nogą..
- o ile wstał którąkolwiek - mruknęła Bella na co w odpowiedzi dało się słyszeć syk
- Bella opanuj się..któregoś dnia możecie się spotkać w cztery oczy..weź to pod uwagę..- westchnął Gabriel siadając obok niej
- kotuś..ogarnij się..- Suniv poklepała Alexa po ramieniu i wróciła na swoje miejsce


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:02, 11 Gru 2011    Temat postu:

Alex spojrzał za nia nieznacznie. Lekki usmiech przebiegł przez jego twarz. I tak będa musieli porozmawiać po całym zajściu.

Victor natomiast niewzruszony trwał w niepokoju, jakby cos gorszego miało sie przytrafić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:10, 11 Gru 2011    Temat postu:

Vivianne przechodziła z kolan na kolana pod czujnym okiem Belli, w końcu trafiła do Williama i Evelynn

- jestem genialna..- mruknęła Bella kończąc kawę
- jak zawsze..- mruknął Lucjusz
- cieszę się że to zauważasz..
- przestańcie..- warknął Gabriel - wam się to nigdy nie znudzi..

Oboje pokręcili głowami z poważną miną.
- gdzie jest Valerian? - spytała Bella po chwili


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Zamek De Lore w Paryżu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin