www.starozytnyhogwart.fora.pl

Draco Malfoy

Mężczyzna westchnął. Wiedział, że w końcu musiało dojść do tej rozmowy.
- Liliano..dasz radę, jesteś silną kobietą, poza tym czas oczekiwania na mnie minie Ci bardzo szybko bo będziesz zajęta przygotowaniami do ślubu..- dodał wstając i przytulając ją do siebie - nawet nie zauważysz kiedy wrócę..- pogłaskał ją po policzku - po za tym obiecałem, że będę Cię odwiedzał..pamiętasz?? - spytał przyglądając się jej

Liliana Malfoy

-Draco, ale to jest całe pół roku. Sześć strasznie długich miesięcy.-Wtuliła się mocno w niego. Usilne próby nie myślenia o tym na nic się nie zdały.-Pewnie, że pamiętam. Po prostu mam złe wspomnienia związane ze służbowymi wyjazdami i przez to nieco świruję. Przepraszam.-Posłała mu uśmiech. Nieco niewyraźny, ale przynajmniej się starała.

Draco Malfoy

Draco widząc jej rozdarcie wysłuchał ją do końca a później po prostu ją pocałował
- mogę Ci złożyć wieczystą przysięgę, jeśli nie wierzysz, że wrócę..- dodał i pocałował ją znów, tym razem delikatniej - postaraj się o tym nie myśleć teraz..tylko ciesz się tą chwilą..- po prosił. Sam nie wiedział jak się zachować. To była dla niego nowość tłumaczyć się kobiecie po co jedzie, kiedy wróci i tym podobne.

Liliana Malfoy

-Ufam Ci, Draco. Wierzę, że wrócisz.-Spojrzała w jego oczy. Sama nie wiedziała, skąd brał się jej niepokój. Draco przecież nie znikał bez słowa, obiecał ją odwiedzić i pisać listy.-Przytuliła się do niego mocno. Potem odgarnęła włosy, które opadły mu na oczy, stanęła lekko na palcach i pocałowała go mocno. Od samego jego przyjścia tutaj, nie mogła się powstrzymać.

Draco Malfoy

Draco spojrzał na nią rozbawiony
- z czym tu się tak śpieszysz..- odsunął ją delikatnie - jesteśmy po kolacji..wybija właśnie 22 jakie, więc atrakcje jeszcze zaplanowałaś? - spytał nalewając sobie ognistej. Chciał trzymać ją na dystans jak tylko się dało. By ta noc była jedną z ich najlepszych.

Liliana Malfoy

-Myślałam o tym, żebyśmy przeszli się do miasteczka zobaczyć fajerwerki, ale znów pada śnieg.-Westchnęła. Potem podeszła do wiekowego adaptera i puściła wcześniej uszykowaną płytę. Wraz z lekkimi trzaskami popłynęła z niego spokojna muzyka lat 70.

Draco Malfoy

- no proszę..jak nastrojowo..- mruknął i okręcił ją w okół własnej osi - Pani pozwoli - puścił jej urokliwy uśmiech. Po chwili lawirowali już między meblami.

Liliana Malfoy

Szybko wyrzuciła z głowy smutne myśli. Zdążyła złapać tylko skrawek długiego trenu, żeby go nie przydepnąć i już tańczyli bardzo zgrabnego walca.-Panie Malfoy, doskonale pan tańczy.-Przybrała poważny i powściągliwy wyraz twarzy.

Draco Malfoy

- zasługa wielu godzin ćwiczeń i doskonałych genów..- odparł i znów ją okręcił - muszę przyznać, że Pani również nie najgorzej idzie..- oddał i uniósł ją wykonując jedną ze standardowych figur

Liliana Malfoy

-To godziny treningów pod okiem najlepszych nauczycieli.-Zawirowała lekko. jej buty niezbyt nadawały się do takich tańców, jednak mimo wysokich obcasów radziła sobie doskonale.-Wspaniały sposób prowadzenia.-Spojrzała na niego z uznaniem.

Draco Malfoy

- dość tych komplementów bo jeszcze się zarumienię..- odparł rozbawiony - to akurat zasługa mojego ojca..zawsze chciałem tańczyć tak jak on..i wciąż trochę mi brakuje..oglądać w tańcu moich rodziców mógłbym godzinami..

Liliana Malfoy

-Widzisz, a mój taniec, to zasługa Twojej matki.-Uśmiechnęła się, widząc jego zaskoczoną minę.-Przecież moja prawie nie umiała tańczyć. Zawsze zazdrościłam Narcyzie takiego wdzięku.

Draco Malfoy

- a zobacz..jak się złożyło..- odparł i opadł na kanapę tak, że Liliana siedziała mu na kolanach - wyglądasz dzisiaj na prawdę olśniewająco..- przyznał

Liliana Malfoy

Objęła go ramionami za szyję.-Czegoś potrzebujesz, że jesteś taki uroczy?-Powtórzyła jego słowa sprzed trzech godzin.

Draco Malfoy

- nie...mam w swoim zasięgu wszystko co bym chciał..- odparł rozbawiony i przyciągnął ją mocniej do siebie chwytając za pośladki, a gdy była wystarczająco blisko pocałował ją mocno