www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- a dlaczego miałby nie dojść..- Gabriel przyjrzał się Howardowi rozbawiony - kobieta się nim zajmie więc nie widzę innej możliwości..- westchnął i nie dokończył bo spragniona czułości Eve zamknęła mu usta pocałunkiem.

Gabriel odciągnął ją od siebie za kark delikatnie i przechylił lekko głowę
- twój dziadek patrzy na twoje poczynania rozpustnico..nie przeraża Cię to..

Eve spojrzała na dziadka a później na Gabriela i pokręciła głową po czym przytuliła się grzecznie do narzeczonego

Alex Howlett

Howard machnał laska:- A powinno...-po czym mrugnał do gabriela:- Miejmy nadzieje..... oby reszta sylwestra była udana....-wzniósł oczy ku niebu.

Suniva Lestrange Howlett

- cóż...nie mogę Ci tego obiecać..

- no ale to bez sensu - westchnęła Eve z pretensją - przecież i tak wiesz że z nim sypiam..- wypaliła bez pardonu

Gabriell słysząc to westchnął przymykając oczy i masując sobie skronie z politowaniem

Alex Howlett

Howard spojrzał na Evelynn:- Mimo wszystko, moja droga... niektórych manier w rozmawianiu ze starszymi musisz się nauczyć... co widac po rekacji szanownego narzeczonego...-wskazał gabriela.

Suniva Lestrange Howlett

- wiesz nie wiem po kim ty To masz..rozumiem gdybyś była córką Demeter..ale z nią nie masz nic wspólnego..- westchnął Gabriel - może przedstawisz mu jeszcze szczegóły? - spojrzał na nią z ironicznym uśmiechem

Eve przewróciła oczyma i usiadła Gabrielowi na kolanach opierając głowę na jego obojczyku

Alex Howlett

Howard odparł:- Wiesz..nie ceń Demeter tak nisko...... miała duzo zalet, mimo wszystko.....-przyznał dopijajac whisky i wypuszczajac z ust kolejna porcje dymu.:- Ale ciesze się,z ę sobie wszystko wyjasniliście...

Suniva Lestrange Howlett

- nie wiem...dla mnie Demeter była głupia jak but..co innego Daphne, ona zawsze wiedziała co robić i nigdy nie popełniła żadnego gafy..

Eve słuchała tego z uwagą, a później już ze znudzeniem

Alex Howlett

Howard odparł:- Daphne... była prawie jak druga Suniv.....mogłyby byc siostrami...-usmiechnał się:- Ale.... nie zasłużyła na śmierć rpzez chiorobe...

Suniva Lestrange Howlett

- cóż..bywa i tak...
- czy Ty możesz w końcu zająć się mną? - spytała Eve z wyrzutem
- zająć..no patrz a myślałem że już zasnęłaś..- mruknął rozbawiony i znów zatrzymał ją kiedy chciała odejść - no dobrze..mogę Cię pochwalić że zrobiłaś bardzo dusze postępy..zwinność będzie twoją wiodącą cechą - wyznał

Alex Howlett

-Proponuję zejśc i szykwoac sie powoli... zbliża się wieczór...-stwierdził Howard:- Potem czas na zabawę..... mam nadzieje, zę wyciszyli ten dom....

Suniva Lestrange Howlett

- czy ty myślisz że twoja synowa będzie zwracała uwagę na to co i z kim i gdzie robi..pomarzyć sobie możesz..- spojrzał na niego rozbawiony

- która? - spytała Eve również rozbawiona

- obie..

Alex Howlett

Howard odparł:- No tak...chcesz coś zrobic, zrób to samo....-chwycił laskę w ręce:- Nie idziecie sie szykowac do wielkiego wieczoru?

Suniva Lestrange Howlett

- skoro nas wyganiasz..- westchnął Gabriel rozbawiony i wstał biorąc Eve na rece po czym ruszył z nią na górę

Alex Howlett

Howard westchnał po czym sam ruszył na górę.
Po chwili na dół zeslizgnał się jason. Rekę miał owinietą bandażem, z widoczna krwawą plama, ale wciąż nie mógł uwierzyć w wydarzenia dnia dzisiejszego.

Suniva Lestrange Howlett

Po kilkunastu minutach do salonu zeszła Narcyza w długim szkarłatnym szlafroku i nie zauważając Jasona od razu weszła do kuchni. Nalała sobie wody i ze szklanką ruszyła w stronę schodów. I tu już było gorzej po zauważyła Howletta siedzącego w fotelu.

Szklanka wypadła jej z ręki i rozleciała się na drobne kawałeczki. Kobieta zachwiała się i dla własnego bezpieczeństwa usiadła na podłodze tak by Jason jej nie widział