Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Salonik
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21, 22, 23, 24  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Alpy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:07, 26 Lut 2013    Temat postu:

-Po osiemnastu latach z nimi też byś zrzędziła.-Odpowiedziała zanim dziewczyna zdarzyła wyjść. Chwile później do domku wrócił Will z naręczem drewna. Liliana znacząco spojrzała na kuchnie i obydwoje się roześmiali. Tom odłożył kubki, które trzymał w dłoni i podszedł do Sophie. Przyciągnął ją do siebie i mocno pocałował.-A jak myślisz?


-No oczywiście, że zasłużyłam.-Prychnela oburzona. Usiadła na śniegu i zaczęła odpinać deskę.-Ty jak na swój wiek tez dobrze sobie radzisz.-Powtórzyła jego wcześniejszy ruch i z deska przerzucona przez ramie ruszyła w stronę domu, a kawałek mieli do przejscia.-Idziesz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:14, 26 Lut 2013    Temat postu:

- poczekaj na staruszka bo jeszcze się rozsypię - westchnął ironicznie Draco. Wyglądał jednak na rozbawionego - urocza jesteś..to pewnie po mamie..- westchnął idąc obok. Wyciągnął papierosa i poczęstował Rose - no dalej..wiem że palisz..- dodał widząc jej minę pełna wahania - po za tym..nie otruje Cię przecież..



Sophie odskoczyła od niego jak oparzona - uważaj..jeszcze ktoś zauważy..a przecież..nie chcemy psuć Twojego image'u..- westchnęła z niewinnym uśmiechem i wygładziła sukienkę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:03, 27 Lut 2013    Temat postu:

-Nie rób tak przy mamie, bo jeszcze ją zniechęcisz.-Roześmiała się i poczekała za Draconem. Musiała przyznać, że nawet dobrze się dzisiaj bawiła. W sumie nie mogła powiedzieć nic złego na cały pobyt w Alpach. Kiedy Dracon poczęstował ją papierosem spojrzała na niego zaskoczona.-A potem podkablujesz mnie mamie?-Poczęstowała się jednak.


-A co, wstydzisz się mnie?-Na jego twarzy pojawił się wyraz rozbawienia. Ma teraz to, na co zasłużył. Jednak nie odsunął się od niej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:08, 27 Lut 2013    Temat postu:

- jaaa??..nie..tutaj akurat nie wdałem się w ojca..- westchnął siadając na jednej ze skałek, a właściwie oparł się o nią - tak się zastanawiam czy nie spędzić sylwestra tutaj..- dodał wpatrując się w dom



Sophie spojrzała na niego z niedowierzaniem i trzepnęła go ścierką po głowie, po czym oddała pocałunek przy okazji popychając go na szafki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:14, 27 Lut 2013    Temat postu:

-No to w sumie masz plusa. No i jeszcze dzisiejsza jazda to już dwa.-Zrzuciła deskę na ziemię i usiadła na niej. Domek wyglądał pięknie; stał na skraju lasu, niemalże wciśnięty w zbocze góry. Połączenie drewna i kamienia dawało naprawdę ciekawy efekt. Brakowało mu wytworności domostwa Malfoy'ów, zyskiwał za to na przytulności.-To świetne miejsce.-Przyznała mu rację.


-Jeeej Sophie...bo jeszcze ktoś przyjdzie.-Nadal lekko się z niej nabijał. Złapał ją jednak za pośladki i obrócił się, sadzając ją przy okazji na blacie. Teraz znajdowała się na idealnej wysokości, żeby mógł ją delikatnie i czule całować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:19, 27 Lut 2013    Temat postu:

Sophie posłała Tomowi ostre spojrzenie. Zaraz jednak uśmiechnęła się i oddawała mu pocałunki. Gdy przybrały one na sile zdołała się opamiętać i odsunęła go delikatnie - na razie wystarczy..ojciec wraca z Rose i możemy nie przeżyć do jutra - westchnęła rozbawiona zsuwając się z szafki powoli. Nie mogła jednak tak po prostu odejść dlatego pocałowała go ten ostatni raz, zabrała tacę i zaniosła wszystkim coś ciepłego do picia.


Draco z Rose, po spaleniu papierosa ruszyli w stronę domku. Gdy weszli do środka uderzył ich zapach gorącej czekolady
- raj..- westchnął mężczyzna opierając deskę o ścianę w saloniku i odebrał od córki kubek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:26, 27 Lut 2013    Temat postu:

Na widok jej spojrzenia, Tom tylko poszerzył uśmiech. Wiadomo, w jakich dziewczynach gustował, a takie spojrzenie nie mogło pozostać bez odzewu, dlatego przyciągnął ją mocno do siebie i zatopił w jej ustach drapieżnie, a zarazem zachowując chociaż odrobinę czułości.-Więc jednak się wstydzisz.-Zażartował. Złapał talerz jakiś ciastek i poszedł za nią do salonu.


Rose oparła deskę o ścianę i zaczęła się rozbierać. Pod spodniami miała czarne leginsy, a pod kurtką długi, beżowy sweter. Zawsze strasznie marzła na snowboardzie, dlatego wolała się cieplej ubrać.
-Posuń się.-Powiedziała do Liliany i usiadła obok niej na kanapie, przykrywając się kocem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:30, 27 Lut 2013    Temat postu:

- nie po prostu nie chce by na mnie wrzeszczał..- szepnęła gdy się mijali i zajęła miejsce na fotelu.

Draco poszedł się przebrać zabierając ze sobą oczywiście kubek z diabelsko pyszną gorącą czekoladą.

- jak noga ? - Sophie spytała Lilianę bezmyślnie wpatrując się w ekran telewizora.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:37, 27 Lut 2013    Temat postu:

Thomas chciał ją jeszcze o coś zapytać, jednak zdążyli już wejść do salonu. Zajął miejsce na podłodze, bardzo blisko kominka, z którego biło przyjemne ciepło.

-Dziękuje, bez zmian.-Odpowiedziała zastanawiając się, czy pić czekoladę teraz i nie zważać na jej temperaturę, czy wytrzymać chwilę i poczekać, aż nieco ostygnie. Cóż, nie należała do ludzi którzy lubią czekać, tak więc odpowiedź jest jasna.-Bardzo pyszna czekolada.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:41, 27 Lut 2013    Temat postu:

- wzięłaś ten eliksir ? - spytał Draco schodząc na dół - wiesz..wystarczy odkręcić..- zaczął, ale widząc jej minę umilkł rozbawiony - co jesteś żabciu taka pochmurna dzisiaj..? - spytał szczypiąc ją w policzek jak małą dziewczynkę, na co Sophie zareagowała parsknięciem. Draco usiadł z drugiej strony Liliany i omiótł wzrokiem resztę - to co wracamy młodzieży..

- już? - spytała Sophie wpatrując się w ojca

- mieliśmy wpaść na chwilę, taka była umowa..no już raz raz..- ponaglił ją


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:51, 27 Lut 2013    Temat postu:

-No co Ty nie powiesz Draco?-Westchnęła, jednak na jej twarzy pojawił się uśmiech.-Wzięłam eliksir, wysmarowałam maścią. Pamiętałam o wszystkim.-Kiedy uszczypnął ją w policzek zaśmiała się lekko, spoglądając znacząco na Toma. Draco powinien domyślić się o co chodzi.
-Co ja Ci znów zrobiłem?-Prychnął chłopak, dostrzegając jej spojrzenie.
-Nic mi nie zrobiłeś. Nie wiem, o co Ci chodzi.
-Przecież widziałem!
-Pij więcej, to na pewno się Twoje zwidy nie powtórzą.-Kobieta uśmiechnęła się złośliwie, oczywiście mając na myśli jego ostatnie upicie się, kiedy ledwo udało się im go pozbierać.
-My chyba też będziemy już się zwijać, prawda mamo?-Rose spojrzała na nią błagalnie. Zdawała sobie sprawę, że Liliana już na stok nie pójdzie, a ona sama nie miała ochoty. Na żaden podryw też nie miała ochoty, bo przecież Howard nadal był jej chłopakiem i kochała go bardzo mocno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:54, 27 Lut 2013    Temat postu:

- dobrze..Sophie idź pomóż Rose spakować walizki, a ja zaniosę naszą inwalidkę do domu..- westchnął rozbawiony odkrywając Lilianę. Wziął ją delikatnie na ręce, przeszedł przez salon, a po chwili razem zniknęli w płomieniach kominka.

Dziewczyna uczyniła jak kazał ojciec i razem z przyjaciółką staszczyły torby na dół
- wy to niesiecie..- zwróciła się do Toma i Williama


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:55, 05 Lip 2015    Temat postu:

_______________________________________________________________

Był 28 grudnia, kiedy Sophie, Tom, Elizabeth i Jeremy razem ze swoimi dziećmi przenieśli się do zimowej posiadłości Malfoy'ów. Nie przypominała ona wielkiej rezydencji czy dworu, który był ich główną siedzibą. Była raczej malowniczą willą, która doskonale została wpasowana w malowniczy krajobraz Alp. Kiedyś ze spokojem pomieściła by całą ich rodzinę, ale przez wzgląd na nowe osoby, które do nich dołączyły i dużą liczbę dzieci teraz mógłby być z tym problem. Ich 9 mieściła jednak ze spokojem i pozostawało jeszcze sporo miejsca. Oprócz rodziny, Sophie na wyjazd zaangażowała kucharkę i nianię chcąc by ona i Elizabeth też miały trochę wolnego. Elizabeth miała pewne obawy, że Jeremy i ona nie będą się czuć swobodnie z uwagi na to, że w ich domu nie było służby. Owszem była Martha, ale Howlettowie traktowali ją jak członka rodziny. Obawy kobiety zostały jednak rozwiane, bo Sophie zadbała by ich pomoc była wykorzystywana tylko w konieczności. Obie pracownice, każdego dnia miały też czas wolny dzięki czemu ich obecność nie była, aż tak widoczna. Po za tym Elizabeth mogła wejść do kuchni kiedy tylko chciała, a zdarzało się, że czasami pomagała kucharce przy gotowaniu obiadu. Szybko jednak została besztana przez Sophie i siłą przeciągana do stołu. Czas, który spędzali w willi upływał im w miłej atmosferze.

Pierwszego dnia atmosfera była trochę napięta z uwagi, że Tom i Jeremy nieco różnili się od siebie nie tylko w sposobie bycia, ale także poglądach. Doszło nawet do krótkiej szarpaniny, ale Panie nie dały za wygraną i zagroziły, że jeśli się nie dogadają to wracają do domu. Panowie ostatecznie wzięli się do roboty i przy pomocy whisky wylali wszystkie żale. Sophie i Elizabeth słysząc : Tomuś i Jeruś uznały, że konflikt został zażegnany i rozpakowały z powrotem dzieci i siebie. Od tego momentu ich wyjazd był istną idyllą.

30 grudnia powitała ich doskonała pogoda, toteż Jeremy i Tom postanowili zabrać Louise i Alice na narty. Miała to być ich pierwsza lekcja jazdy to też ich matki uczuliły swoich mężów dosadnie im tłumacząc co stanie się, gdy dzieci wrócą z połamanymi kończynami.

Zbliżał się czas obiadu. Sophie i Elizabeth siedziały w salonie i ustalały plan na popołudnie. Will i John standardowo bawili się swoją czarodziejską kolejką, która zajmowała połowę salonu. Mały Ethan spał na górze w pokoju swoich rodziców. Eliz doglądała go co jakiś czas.

Alice i Louise uprosiły rodziców o zabranie swoich zwierzątek. Kotki spały smacznie w wiklinowym koszyku.

- wiesz Sophie...trzeba robić takie wypady częściej..- westchnęła Elizabeth dopijając herbatę z imbirem

- jak dla mnie nie ma problemu..dobrze wiesz, że z Tobą na koniec świata - odparła Riddle kończąc malować paznokcie - i jak ? - spytała kuzynki

- cudnie..jak zwykle..- odparła tamta z uśmiechem - szkoda, że Rose z nami nie ma...

- oj daj spokój..na pewno bawi się świetnie w Wenecji...a tutaj Valerian na pewno by się nudził i psuł nam wszystkim humor..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.


Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:42, 05 Lip 2015    Temat postu:

Thomas czuł wewnętrzną awersję do Jeremiego. Owszem, Elizabeth go kochała i on równie mocno kochał ją, ale mimo tego nie potrafił zapałać pozytywnym uczuciem do Shepperda. Był wszystkim tym, czego Tom nie trawił. Zaczynając od mugolskiego pochodzenia, poprzez nikłe używanie czarów dla uprzyjemnienia sobie życia oraz sam niski status społeczny. Kiedy usłyszał, że to z nimi spędzą sylwestra, a przy okazji Sophie zrobiła to bardzo sprytnie, bo powiedziała mu dopiero po pojawieniu się na miejscu, gdyż wiedziała, że nigdy nie zepsuje radości dzieciom rezygnacjom z sylwestrowych planów. I tak już pierwszego dnia zdążyli się pokłócić, potem dać sobie po gębie, a na końcu upić się i razem spać w salonie, czyli tam gdzie polegli.

Razem spędzili doskonałe popołudnie. Dziewczyny wspaniale radziły sobie na nartach, Jeremy zresztą również świetnie, jak na kogoś, kto miał drugi raz je na nogach. Długo wracali do domu. Zatrzymali się w miasteczku oddalonym o niecałe dwa kilometry od domu na gorącej czekoladzie w ramach nagrody za udaną lekcję. Potem powolnym krokiem skierowali się do domu. Droga prowadząca na górkę, gdzie dziewczęta uczą się jeździć była dość długa. Zawsze mogli pojechać terenowym autem stojącym w garażu koło domu. Była to kolejna posiadłość na którą nałożono bariery uniemożliwiające czarowanie, co zapewniało więcej bezpieczeństwa. Z tego też powodu została zaopatrzona w różne mugolskie rozwiązania, z których chętnie korzystali. Mężczyźni nieśli na ramionach swoje i dziewczyn narty oraz same dziewczyny, które w połowie drogi odmówiły dalszego marszu. Dyskutowali przy tym o sytuacji w swoich pracach i różnych metodach rozwiązań.

-Jesteśmy - zakomunikował Jeremy, wchodząc do przedpokoju, gdzie zostawili ośnieżone narty, kurtki i buty.

-Dziewczyny nam padły, ale musiałybyście je widzieć - dołączył do niego Thomas. Wkrótce pojawili się całą czwórką.

-Było super mamo, ale chyba będę miała siniaka na tyłku - oznajmiła Louise, posyłając Sophie poważne spojrzenie. Mocno trzymała się szyi taty, nie chcąc zejść na ziemie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:11, 05 Lip 2015    Temat postu:

- o merlinie..- jęknęła Sophie i prawie dobiegła do córki - nic Ci nie jest?..paluszki całe ? - spytała odbierając ja z rąk męża - posłać z Tobą gdzieś ojca to na prawdę...- burknęła siadając z córką na kanapie - mój śliczny aniołeczek..- przytuliła córkę jakby nie wiadomo co się z nią działo

Elizabeth roześmiała się - a mówią, że to ja jestem nadopiekuńcza...- westchnęła obserwując reakcję Sophie - i jak było ? - spytała poprawiając warkocza Alice

- super !!!...a jutro też pójdziemy ? - spytała robiąc do mamy maślane oczy

- no nie wiem....jeszcze zobaczymy...- odparła Elizabeth po czym uśmiechnęła się do Jeremiego - i jak sobie radzi ?

- skarbie...kto Cię nauczył używać słowa tyłek ? - spytała córki Sophie, gdy już sprawdziła czy jest w jednym kawałku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Alpy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21, 22, 23, 24  Następny
Strona 20 z 24

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin