www.starozytnyhogwart.fora.pl

Tsu Black

Może to dziwne acz przy boisku było wiele miejsca na komnaty prywatne nauczyciela latania. Tsu postanowił się urządzić w jasnych kolorach i tak było. Dominowały tu kremowy, błękitny i zielony. Łóżko rzecz jasna było duże z baldachimem. Przy kominku stał stolik a przy nim dwa fotele i kanapa w białym kolorze. Na ścianach było wiele różnych rzeczy: obrazy, trofea, stare miotły, pamiątki z podróży. Przy drzwiach prowadzących do łazienki stała szafa, a w nogach łóżka stał kufer.
________________________________________________
Tsu wraz z Lily i Rosalie weszli do pomieszczenia.
-Rozgośćcie się. -powiedział przepuszczając je.

Liliana Malfoy

-Nie byłam chyba jeszcze nigdy u Ciebie, wiesz?-Zdjęła Rose płaszczyk i położyła go na oparciu fotela po czym sama na nim usiadła i wzięła córkę na ręce.

Tsu Black

-Tak szczerze, też rzadko tutaj bywam. -zaśmiał się. -Ale przytulnie tutaj więc chyba nie będę tak często tym razem odwiedzał De Lore. -powiedział zdejmując płaszcz i rzucając go na łóżko. -A jak przy tym jesteśmy. Czy zamek jest jeszcze cały i co u Belli?

Liliana Malfoy

-Suniv nie chwaliła się, że ma brata?-Liliana wyczarowała butelkę wina i dwa kieliszki.

Tsu Black

-Nie bardzo. -odparł. -Tylko pamiętam, że chyba wszystkie trzy byłyście w ciąży przed tymi wszystkimi wydarzeniami. -powiedział dość spokojnie siadając w fotelu na przeciw niej. -Dobrze, że Nessi nie była czwarta bo moje zniknięcie skończyłoby się nieco tragicznie, chociaż i tak się skończyło. -popadł w lekko filozoficzny stan.

Liliana Malfoy

-A kto jeszcze oprócz mnie i Suniv? A, no przecież Bella.-Podała mu kieliszek z winem.-Za spotkanie po latach?

Tsu Black

-Za to i za to, że jesteśmy w jednym kawałku a ty... -spojrzał na małą. -Nawet powielona. -zaśmiał się odbierając kieliszek od przyjaciółki. Jego palce lekko musnęły jej dłoń, oboje mogli odczuć lekkie wyładowanie elektryczne. -Nadal pomiędzy nami iskrzy. -zażartował dzierżąc kieliszek.

Liliana Malfoy

-Może tym razem to ja się na Ciebie rzucę i powiem, że to przez eliksir?-Puściła do niego oczko. Wyglądała całkiem jak za czasów szkolnych z tym łobuzerskim uśmiechem na twarzy.

Tsu Black

Zaśmiał się perliście i pokręcił głową.
-Stare dobre czasy. A swoją drogą dobra ściema nie jest zła. Acz nie było Ci wtedy przyjemnie? -zapytał z tym szelmowskim uśmiechem którego dawno nie widziała.

Liliana Malfoy

-Było, przecież nie narzekałam.-Napiła się wina.-Chciałabym, żeby tamte czasy wróciły.

Tsu Black

Oparł się mocniej w fotelu i westchnął ciężko wznosząc oczy w górę.
-Też bym chciał. -upił łyk wina. -Było łatwiej, acz nie jesteśmy z drugiej strony tacy starzy moja droga. -zauważył dość słusznie.

Liliana Malfoy

-Wiem, Tsu. Jednak wtedy mięliśmy jeszcze tak mało trosk. Nauka, nasze pierwsze miłości. Nie to co teraz. Kiedy na każdym kroku znajdujesz jakiś problem.

Tsu Black

-Masz racje. To poniekąd tragiczne. -przyznał. -Lecz może teraz po odejściu Czarnego Pana będzie nieco łatwiej, będziemy cieszyć się szczęściem naszych dzieci. -westchnął. -O ile ja dożyje czegoś takiego. -dodał.

Liliana Malfoy

-Po odejściu Czarnego Pana wszystko się pogorszyło, przynajmniej dla Śmierciożerców. Aurorzy szukają nas non stop. Ani sobie spokojnie na wakacjach nie można wypocząć.-Zrobiła zabawną minę.

Tsu Black

Przytaknął głową, upił łyk wina, odłożył kieliszek i oparł głowę na ręce.
-No tak, zapomniałem o tej służbie. -przyznał. -Kiedyś w końcu zaprzestaną tego poszukiwania. Chociaż dopóki istnieją Ci źli dopóty będą Ci który ich ścigają...