www.starozytnyhogwart.fora.pl

Liliana Malfoy

-Moi już wrócili. Koło gwiazdki.-Delikatnie się uśmiechnęła.-Większość osob przebywających w Hogwarcie to sieroty.

Gość

-Jakie to dziwne- skomentowałam.- Dlaczego tak jest?

Eliza Mullet

Hmm...pewnie dlatego że ich rodzice oddawali swoje życie za dobro...a czarny pan i jego słudzy zabijają takich ludzi-westchnęła.Siedziała na huśtawce i się na nią patrzyła

Gość

-O! Od kiedy tu jesteś?- zapytałam, bo jej nie zauważyłam.

Liliana Malfoy

-I nam to sprawia radość.-Popatrzyła pusto przed siebie.-Kiedyś chciałam odejść, wiesz Elizo?

Eliza Mullet

Tak?-zdziwiła się-To czemu nie odeszłaś?Wam to sprawia radość-powiedziała z kpiną w głosie,ale potem znowu przybrała miły ton głosu.Nie miała nic do Liliany,więc się do niej lekko uśmiechnęła,a potem do Louis-Ach...właśnie przed chwilą...staram się nie zwracać na siebie uwagi-uśmiechnęła się tajemniczo

Liliana Malfoy

-Bałam się odejść.-Na chwilę jej twarz zmieniła wyraz, lecz zaraz potem znów się uśmiechała.

Eliza Mullet

Yhm...jak widać...chyba nadal się boisz-westchnęła cicho

Liliana Malfoy

-Teraz to już mi obojętne.-Wtedy bałam sie o rodziców. A teraz...

Eliza Mullet

Teraz już nie masz o kogo?

Liliana Malfoy

-W sumie nie mam. Oni wrócili i nadal służą Voldemortowi. Więc gdybym odeszła straciłabym rodziców.

Eliza Mullet

No więc nie rób tego-popatrzyła sie na nią

Liliana Malfoy

-Szkoda mi rodziny.

Eliza Mullet

No cóż...masz wybór...musisz mu służyć-popatrzyła się w niebo

Gość

Louis obserwowała je w milczeniu. Nie wiedziała co powiedzieć, więc nic nie mówiła. Zajęła się swoimi sprawami: tym, że musi napisać list do ciotki, pozbyć się tego głupiego uczucia, odrobić lekcje, dokończyć pakowanie... No właśnie, chyba pora już iść. Wstała i starała się opuścić plac zabaw, nie zwracając na siebie niczyjej uwagi.