www.starozytnyhogwart.fora.pl

Arion Caladion Vilerui · Gość

- cała moja rasa mon ami... - pogłaskał ją żartobliwie po policzku - ale mówię poważnie...nie wchodź do lasu..

Gość

Spojrzała na niego przestraszona.
-Mogę Wam jakoś pomóc?

Arion Caladion Vilerui · Gość

- nie...to nie jest wojna ludzi...wasza nadejdzie później..wiem że krótko po wilkołakach ma zaatakować Czarny Pan...oczywiście...Hogwart i tak już jest teretycznie jego więc pewnie pierwsze pójdzie ministerstwo..

Gość

Westchnęła.
-Tyle wojny..

Arion Caladion Vilerui · Gość

- no niestety...to właśnie jest życie..

Gość

-Z drugiej strony, życie nie może się składać tylko z tej dobrej strony.- uśmiechnęła się.

Arion Caladion Vilerui · Gość

- no właśnie..bo gdyby nie było złej...dobra też by nie istniała..

Gość

Skinęła głową.
-Pamiętaj, jeżeli będziecie czegoś potrzebowali..

Allison Williams

____________________________

Allison wróciła z krótkich odwiedzin u rodziców, która skończyła się totalną katastrofą w najgorszym tego słowa znaczeniu. Allison usiadła na trawie. Miała łzy w oczach i rękę w gipsie. jej najlepsza przyjaciółka zginęła, a to nie ona miała zginąć. Miała zginąć Allison. Dziewczyna nie mogła sobie tego darować. Gdyby nie ona, Sarah by jeszcze żyła. Gdyby weszła do tego przeklętego sklepu, Sarah by żyła, a ona nie. Złapała się jedną ręką za czoło i patrzyła w dal.

Victor Howlett

Victor znalazł się obok niej:-Kochanie, co się stało?

Allison Williams

Allison jak najmocniej mogła przywarła do chłopaka.
- Bałam się, że już nigdy Ciebie nie zobaczę. - powiedziała, patrząc na chłopaka.

Victor Howlett

-jest w porzadku..-odparł Victor tuląc ją. Głaskał ja po głowie.

Allison Williams

- Właśnie nic nie będzie w porządku. Gdybym ja weszła do tego sklepu ona by żyła... A ja nie. I tak powinno być. - powiedziała.

Victor Howlett

Victor przytulił ja mocniej do siebie:-dobrze.. juz dobrze... nie mozesz przewidzieć, co się stanie....-pogłaskał ja po głowie:-I nie.. nie chciałbym Cię stracić...

Allison Williams

- Wolałabym umrzeć, niż żyć z poczuciem winy. - powiedziała, patrząc na chłopaka.