Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jedna z gościnnych komnat
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> De Wolf
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:13, 01 Cze 2013    Temat postu: Jedna z gościnnych komnat

Scarlett razem z Narcyzą i dziećmi przeniosły się do komnaty położonej bezpośrednio nad salonem by w razie czego mieć dobry widok na pole walki. Cygnus został uśpiony. Tyberius, Scorpius i Nate siedzieli przy oknie i wyglądali wrogów. Było widać całkiem dobrze ponieważ w komnacie paliła się tylko jedna świeca by nie zwracać na siebie zbytniej uwagi. Anastazja usiadła na jednym z foteli.

- mamo myślę, że będzie lepiej jak jednak zejdziecie na dół..musicie być blisko, jeśli zostaną ranni..a ja zostanę z nimi..

- tak..właściwie masz rację..Scarlett..- kobieta zwróciła się do swojej towarzyszki. Ta kiwnęła głową i obie zeszły na dół.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:23, 01 Cze 2013    Temat postu:

Chwilkę później dołączyła do nich Rosalie, Tom, Sophie i reszta. Dziewczyna podeszła do okna i stanęła między braćmi. Nie odzywała się praktycznie ani słowem. Z jednej strony bolała ją sytuacja między nią, a Howardem, o której tylko ona miała pojęcie, a z drugiej strony bała się o Valeriana. Co jeśli Czarny Pan postanowi wykorzystać kryształ i wszyscy zginą?

Thomas usiadł na fotelu obok Anastazji i poklepał się znacząco po kolanach, patrząc przy tym na Sophie. Chciał ją mieć po prostu jak najbliżej siebie.

Chwilę później na górę weszła Liliana. Na jej twarzy jeszcze błyszczał rumieniec gniewu, kiedy wyzwała Tsu. Stanęła przy drzwiach, gotowa w każdej chwili ruszyć im z pomocą. Nawet jeśli nie powinna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:28, 01 Cze 2013    Temat postu:

Sophie usiadła na kolanach Toma, przytuliła się i wbiła wzrok w martwy punkt

- Liliano..usiądź..jak nie dla siebie to dla dziecka, w takim stanie im nie pomorzesz i pora się z tym pogodzić..- westchnęła Anastazja

Elizabeth i Howard usiedli pod ścianą na podłodze. Dziewczyna chciała chociaż trochę wprowadzić swojego brata w zaistniałą sytuację


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jason Howlett
Wytwórca Różdżek


Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 6569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:39, 01 Cze 2013    Temat postu:

Chwile później wszedł Jason, trzymając różdzkę. SPojrzał na swoje dzieci i resztę. Nie odezwał się ani słowem. Po chwili jednak padło krótkie pytanie:- Które z Was jest najlepsze w pojedynkach?

Alister z usmiechem wszedł za Nim, czujac się, jak u siebie. Valerian stał przy drzwiach. Niemal czuł, jak Jasonowi peka w środku wszystko, gdy patrzył na swoje dzieci, na całą sytuację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:39, 01 Cze 2013    Temat postu:

Chłopak bezwiednie zaczął głaskać ją po włosach. Czuł się o wiele lepiej, mając ją przy sobie.

Liliana natomiast westchnęła cicho i usiadła na kanapie.
-Czuję się tak niemożliwie bezużyteczna. Oni tam na dole walczą, być może umierają, a ja siedzę tutaj.-Spojrzała w stronę drzwi.

Rosalie stała nieruchomo, patrząc na las przed posiadłością. Pomiędzy drzewami można było dostrzec postaci śmierciożerców i pierwsze błyski zaklęć. Chłopcy natomiast obserwowali wszystko z ekscytacją w oczach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:47, 01 Cze 2013    Temat postu:

- no z nas to chyba Tom..- odparła Sophie podnosząc głowę gdy wszedł Jason - Bellatriks nie dawała mu chwili wytchnienia

Anastazja utkwiła zaciekawione spojrzenie w Alisterze.

Po chwili do komnaty wszedł Marcus z Kate a za nimi Daphne
- no całkiem sporo nas tutaj..- uśmiechnął się - witaj wuju..- odparł z uśmiechem, gdy Jason zawiesił wzrok na ciążowym brzuchu Kate - to dłuższa historia - odparł pomagając usiąść dziewczynie

Daphne rozejrzała się po komnacie
- a może do nich dołączymy? - spytała

- ani mi się waż..

- ale jestem głodna..- westchnąła młoda wampirzyca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jason Howlett
Wytwórca Różdżek


Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 6569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:53, 01 Cze 2013    Temat postu:

Jason spojrzał na Marcusa:- Marcus... jak sobie radzisz z zakleciami? Może się przydasz... ale żadnych brawurowych akcji, ok?
Jego spijrzenie spoczeło na Tomie, po czym odwrócił wzrok:- W porzadku. Ale lepiej trzymajcie okna zamknięte......

Alister złapał swoją różdżkę i wycelowałnia przez okno. Niebo rozświetlił srebrzysty pocisk, który zmienił sie w oolbrzymia mantikorę. Iluzja zawisła tuż nad posiadłościa, ryczac wściekle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:58, 01 Cze 2013    Temat postu:

- o Alister..- Daphne uśmiechnęła się do mężczyzny - ile myśmy się nie widzieli..
- Daphne..daj mu spokój - westchnął Marcus. Nagle dało się słyszeć głośne wycie - wilkołaki..- warknął 19-sto latek i dopadł do okna - wampiry dają sobie spokój ze śmierciożercami i walczą z tymi..o jest William..miejcie się na baczności..oni wszyscy doskonale się wspinają, dom chroniony jest zaklęciami, ale jak otworzycie okno to koniec..- dodał i uspokoił Kate - spokojnie..nikt nie zrobi Ci krzywdy..- westchnął siadając obok. Dziewczynie już udało oswoić się z magią, ale wiele rzeczy nadal ją przerażało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:58, 01 Cze 2013    Temat postu:

-Przydam się na coś?-Tom spojrzał na Jasona z oczekiwaniem w oczach. Chciał walczyć, a nie siedzieć tutaj i czekać na rezultat bitwy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jason Howlett
Wytwórca Różdżek


Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 6569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:16, 01 Cze 2013    Temat postu:

Jason spojrzał na chłopaka:- Tak. Otwórz okno i natychmiast zasłoń je Tarczą....-nakazał, celując różdzka:- I strzelaj w każdego wilczurka, który tutaj zmierza.....-sam podszedł do okna, spogądajac na wspinajace się po murach stwory:- Jest ich sześciu. Po trzech na jednego...

Alister mrugnał do Daphne, a Valerian wywrócił oczyma:- Co lepszych meldujcie, będe ich troche.... powiedzmy, zę przestawiał.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:03, 02 Cze 2013    Temat postu:

-Chłopcy, odejdźcie od okna.-Liliana wskazała chłopcom łóżko pod ścianą, na które z niechęcią się przenieśli. Ich miejsce zajął Thomas, wykonując polecenie Jasona.
Rosalie stanęła przy drzwiach, przykładając do nich ucho. W momencie, w którym się odsunęła, zostało przebite jednym z uroków. Dziewczyna wyciągnęła różdżkę i spojrzała ze strachem w oczach na matkę.
-Ciekawa jestem co się tam dzieje?-Z dołu dobiegał straszny hałas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jason Howlett
Wytwórca Różdżek


Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 6569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:47, 02 Cze 2013    Temat postu:

Jason wytworzył tarcze wokół okna i stanał naprzeciwko drzwi:- osłaniajcie okna, ja zajmę się drzwiami...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:46, 03 Cze 2013    Temat postu:

Odgłosy walki były co raz głośniejsze. Nagle dało się słyszeć huk, a później kolejny, jeszcze potężniejszy. Nagle drzwi po prostu wysadziło i na krótką chwilę stanął w nich Lord Czarny Pan. Nie zdążył nawet się rozejrzeć bo potężny fioletowy promień odrzucił go na koniec korytarza. Chwilę później w komnacie pojawiła się Bellatriks. Wzrokiem poszukała córki, a później spojrzała na Jasona
- niech ją ktoś stąd zabierze..- wyszeptała opierając się o framugę. Długo tutaj nie zabawiła. Padła na ziemię unikając jednego z zaklęć, które odrąbało dość duży kawałek ściany po czym sama wykonała kilka ruchów różdżką. Drugą ręką machnęła w stronę drzwi, które uniosły się w powietrze po czym cisnęła je w stronę swojego przeciwnika. Na ostatnią chwilę przeniosła wzrok na Jasona dając mu znak, że to odpowiednia chwila po czym odbiła jeden z kolejnych uroków. Był to dziwny pojedynek bo ani ona ani Lord nie użyli, ani razu Avady. Starali się tylko jak najbardziej zranić przeciwnika. Z pewnością oboje chcieli sobie coś udowodnić.

- Vivianne..chodź ze mną..- Marcus podbiegł natychmiast do 11- sto latki

- tato..pomogę mu..- zaoferowała się Elizabeth. Starała się uspokoić ojca uśmiechem, ale zdawała sobie sprawę, że i tak będzie się martwił. Po chwili już ich nie było. Zniknęli dosłownie w ostatnim momencie bo chwilę później Bellatriks przeleciała przez komnatę i uderzyła w jedną ze ścian. Dokładnie między oknami.Leżąc jeszcze na podłodze jednym ruchem różdżki pozbierała drzwi, które wypadły z zawiasów po czym wzmocniła je zaklęciami. Póki co mieli chwilę wytchnienia. Kobieta opadła na plecy i odetchnęła ciężko
- chyba robię się za stara na takie pojedynki..- parsknęła próbując się podnieść


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jason Howlett
Wytwórca Różdżek


Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 6569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:54, 03 Cze 2013    Temat postu:

Jason podniósł bellatriks i otrzepał:- Wiesz... powinnas miec kolekcję medali w tej dziedzinie..... ale sa coraz młodsi i szybsi...-dodał nerwowo, spoglądajac za Elizabeth, Vivianne i Marcusem.:- trzeba zgarnac resztę.....-zachęcił, ale w pewnym momencie przez okno wleciało zaklęcie. jason odepchnał Howarda na ścianę i puścił reke Bellatriks, gdy Sctumsempra rozcięła głęboko jego bok, skąd trysnęła krew na podłogę. Howlett zlapał się mocno za ranę i wypluł troche krwi. Nagle widzac niebezpieczeństwo przez okno wleciał Victor. Spojrzał na szystkich, pomógł wstać Bellatriks jeszcze raz i spojrzał na Jasona:- jak sie czujesz?
-Będę...żył...-powiedział kuzyn:- zajmij sie ochroną....

Victor stanał u boku Bellatriks i machnał rózdzką tworzac tarcze przed drzwiami:- na długo to nie zatrzyma, ale daje nam czas...-drugą wyczarowal w dziurze po oknie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:11, 03 Cze 2013    Temat postu:

- świetnie..Jason..mamusia tyle razy Ci mówiła żebyś nie zgrywał bohatera..- warknęła Bellatriks od razu dopadając do Jasona

- a to to jest moja babcia tak? - spytał Howard Tyberiusa mając nadzieję, że nikt go nie słyszy

- nie całkiem..- odparł młodszy z braci nerwowo spoglądając na rany ojca.

Bellatriks przymknęła oczy i wykonywała różdżką kółka jeżdżąc od stup do głowy po całym ciele. Cały czas mamrotała coś pod nosem. Powoli krew przestała upływać. Niestety większe rany pozostały.
- nie jestem uzdrowicielem, ale przynajmniej się nie wykrwawisz..- wyszeptała po czym spojrzała na Victora - oni nie są tu bezpieczni..są zamknięci jak w puszce, mimo wszystko bezpieczniej jest na dole..- dodała po chwili wstając. Zrobiła to zbyt gwałtownie i chwyciła się za bok - świetnie..teraz jesteśmy bandą inwalidów..- warknęła po czym odetchnęła - dobra..robimy tak..ja wychodzę pierwsza, Victor będziesz mnie ubezpieczał, Tom, Sophie, Rose, jesteście odpowiedzialni za przetransportowanie wszystkich na dół..reszta nie robi problemów..czy to jasne?..Howard..pomóż ojcu wstać..

Chłopak kiwnął głową i uczynił to o co prosiła go nieznajoma kobieta. Anastazja natomiast nie chcąc budzić małego Cygnusa ostrożnie wzięła go na ręce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> De Wolf Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 1 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin