www.starozytnyhogwart.fora.pl

Jason Howlett

Vlad spojrzał na Annę, a potem podszedł do AListera:- Alister...... Klatwa nałożona na Victora miała charakter uśpienia. To rodzaj Imperiusa, aktywowany podczas inkantacji. Musiał ją mieć na sobie, nie wiedząc. A Augustus użył tego zaklęcia niedawno.

James spojrzał na Bellatriks:- Jesli Laxus wie, gdzie są, to moze to jest warte ryzyka... Ale Ty jesteś słaba.... W tej chwili musisz odpocząć.

Kadmus, który podsłuchiwał rozmowę, zerknął na Lestrange:- Czyli rozumiem, ze ktoś musi zająć się tym ostatnim zabezpieczeniem, tak? Ktoś chętny?

O dziwo, rekę podnieśli Jason i Alister. James zdziwiony przyjrzał się synowi, który odparł:- Chcecie, lub nie. Do różdzkartwa i do broni używa siępięczętujących zaklęć. A Alister pracuje jako Łamacz Klątw. I jest w tym dobry.
-Akhem...-Fox poprawił Go z nikłym uśmiechem:- Najlepszy.

Vlad zerknął na Annę:- Pozostaje pytanie: Kogo kto bierze na siebie? Ja mam dwie propozycje na miejscu. Bellatriks...-zwrócił się do Lestrange:- Nie pozwolę Suniv łamać sobie serca, by walczyła z własnym mężem, a jeśli chodzi o pojedynki, z całej reszty tylko Ty znajdujesz się w tej samej lidze, co On i Twoja córka. Suniv... Ty zajmij Gabriela. Co do reszty......-westchnął ciężko, a poem rzucił:- ja biorę Victora na siebie.

Bellatriks Lestrange

Bellatriks uśmiechnęła się blado
- jak bardzo mam go nie uszkodzić ?...- spytała pół żartem pół serio - nie wiem czy to najlepszy pomysł..- odparła podnosząc się powoli

- a Howard? - spytał Lucjusz wpatrując się w wampira - a zakładnicy..?..ktoś będzie musiał walczyć z dwoma osobami na raz...do tego dochodzą jeszcze Wendigo...

Valerian natomiast wysłuchał Vlada i przeniósł wzrok na Williama
- Armand..podzielił się z nami tym co wiedział..ale jednocześnie..związał mi ręce..

- co to znaczy ?- spytała Anna zdziwiona

- to..że musimy liczyć tylko na siebie...

Liliana Malfoy

-Wiecie, że jeśli tylko zauważą, że ich atakujemy, mogą ich zabić. W końcu wtedy nie będą mieli niczego do stracenia. Czego oni od nas właściwie chcą? - Liliana spojrzała smutno na zgromadzonych. Czekające ich zadanie wydawało się prawie niemożliwe do wykonania.

Jason Howlett

Vlad odwrócił się do Liliany:- Tego, dowiemy się od Laxusa, Moja Droga......

James w chwili ciszy, gdy wszyscy myśleli rzucił:- Ja idę po Vivianne i resztę.

Vlad obrócił się do Niego i przechylił głowę:- Nie no, teraz, to mnie ubawiłeś. Sam? Chyba nie pojmujesz wagi...
-Wiem wystarczająco dużo. Wiem, jak walczą Wendigo. I mam na koncie śmierć jednego, nie zapominaj:-podniósł się z fotela:- Ktoś chce iśc ze mną?
- Ja idę...-odrzekł Alister twardo:- Skorzystamy z zamieszania bitewnego i wślizgniemy się do środka.
Jason dodał:- Ja biorę na siebie syna. Dam sobie radę. To w koncu moja krew.

Kadmus otworzył usta, ale Vlad uśmiechnął się błagalnie:- Valery..... Zostań z bliźniakami, będziesz bronił wrazliwej części rodzinki. Umiejętności telepatyczne w tej walce nie przejdą. Ja odciągnę Augustusa, jeśli ktoremukolwiek uda się zatrzymać, spowolnić przeciwnika, będzie mi pomagał. Zrozumiano?

Bellatriks Lestrange

Valerian spojrzał na matkę.
- co o tym myślisz?..

- właściwie...mam kilka obiekcji..- dodała ściskając w dłoni czarny kryształ, który wisiał na jej szyi - jest jeszcze namiar...Valerianie..- spojrzała na Kadmusa - opowiedz im...ja muszę..wyjść..- dodała powoli ruszając do wyjścia

Jason Howlett

James wstal, chcąc ruszyć za Nią, ale Vlad połozył Mu dłoń na ramieniu:- Jest jeszcze jedna opcja..... Perła wymaga silnej koncentracji, jeśli ma rażenie na wielu osobników. Jesli uda się zaburzyć ta koncentrację wystarczająco, np ratując zakładników..... Alex, Howard, Gabriel lub Victor mogą pomóć mi przy Wendigo.

Alister parsknął:- Victor już raz walczył i przegrał. Chcesz powtórki?
Wampir nachylił się, ukazując zęby do Alistera:- Nie odzywaj się w sprawach, o których nie masz pojęcia.
Podniósł się i rozejrzał:- Kontynuując... Jesli możemy przerwać tą kontrolę, będziemy mieli przewagę. Nie mamy wsparcia od Armanda... Ale radziliście sobie w większych sytuacjach. Prawda?-spytał.

Bellatriks Lestrange

Bellatriks opuściła pomieszczenie.

Suniv odprowadziła wzrokiem matkę i spojrzała na Valeriana wymownie.

Wampir pomasował skronie po czym spojrzał na Vlada i przeniósł wzrok na Lucjusza

- będziemy potrzebowali pomocy Twojej żony...i Scarlett - dodał patrząc już na Jasona - na polu bitwy...

- wolałbym by Narcyza nie uczestniczyła w tym..- westchnął Lucjusz niezadowolony

- niestety są potrzebne..- wtrąciła Suniv siadając obok

- tato..myślę, że matka jak i Scarlett zdają sobie sprawę z powogi sytuacji i nawet gdybyś chciał je powstrzymać to zapewne same będę chciały nam towarzyszyć..

Jason Howlett

Jason wziął głęboki wdech. Ostatnie, czego chcał, to narażać Scarlett na kolejne horrory wojny. Przymknął oczy i po krótkiej chwili przytaknął Valerianowi.

Oczy Jamesa i Vlada zwróciły się do Kadmusa:- Namiar?

Valerian splótł ręce ponownie:- Bellatriks miała nóż Laxusa, który podarowała Alastorowi. Nóz miał nNamiar na sobie, na wypadek, gdyby młodemu przyszło do głowy coś niezbyt zabawnego..... Więc, jesli Namiar działa, możemy sprawdzić lokalizację. Ale nie będzie Ona aż tak szczegółowa. Ale to jakiś sposób.

Vlad pokiwał głową:- Jestem pod wrażeniem. Wiemy, co mamy robić. Pamiętajcie.....Brońcie się najlepiej, jak umiecie. Oni są jak marionetki...-Jego spojrzenie zatrzymało się na Suniv:- I chociażby chcieli, będą walczyć, by zabić. WIęc róbcie, co w Waszej mocy..... I...-westcnął:-Musimy się liczyć z tym, że możemy kogoś stracić.

Bellatriks Lestrange

- to zrozumiałe..- odparła Anna - Valerianie..- wampirzyca spojrzała na swojego przywódcę

- Vlad..ma więcej doświadczenia z Wendigo Anno..będzie najlepiej jeśli zastosujemy się do jego zaleceń..- odparł mężczyzna po czym spojrzał na Vlada. - to jakiś ramowy plan mamy...najpierw przejdźmy do tematu Laxusa..kto pójdzie zmierzyć się z pułapką?..oczywiście nie sam..

- wszyscy i tak nie mogą iść..ja zostanę tutaj..na wszelki wypadek..- odparła Suniv

- ja również..- dodał Draco - jak mówiliśmy wcześniej..Alister mógłby się w tym sprawdzić..Jason..- spojrzał na Howletta - Bellatriks..już tam była..Valerianie..- spojrzał na Kadmusa

- Bella nie powinna iść tam drugi raz..- po raz pierwszy głos zabrał Syriusz, który od początku obrad trzymał się gdzieś w ciniu

- nie ma wyjścia..- dodał Valerian - trochę ją podrasujemy i będzie jak nowa..- westchnął wampir wstając z przelotnym uśmiechem

- chcesz ją zajechać..? - spytał Black ironicznie

- nie każę jej iść tam teraz...wyruszy jak odpocznie..- odparł Lestrange - a teraz przepraszam...- zwrócił się do reszty i opuścił komnatę

Liliana Malfoy

Liliana przysłuchiwała się ich rozmowom. Wolała się nie wtrącać, gdyż w tematach innych ras wiedziała bardzo niewiele.

-Myślę, że mój brat też będzie chciał iść. Jest naprawdę dobrym czarodziejem. Odkąd Bellatriks zaczęła go uczyć, magią dorównuje niektórym z nas - powiedziała w końcu. Tom by jej nie podarował, gdyby nie mógł włączyć się w walkę. - A ja, znam się dobrze na eliksirach, mogę pomóc przy zakładnikach

James Howlett

Vlad westchnął:- Tom może pomóc, ale powinniśmy się liczyć z tym, ze jesteśmy w mniejszości... Ich będzie setka, jeśli nie więcej... Augustus gromadził Wilki od lat. Victor wie o tym, każdy z Nas też. Gdy był więziony, już wtedy był to bastion pełen wilkołaków i wilków. I są dobrze wyszkoleni.

Alister powstał z fotela i skinął na ojca:- Tato, wybierzesz się z Nami?
Kadmus chrzaknął:- Może Bellatriks powinna odpoczywać. My we trójkę powinniśmy dać sobie radę. O ile...-przeniósł spojrzenie na syna:- Nikt nie będzie próbował czegoś POZA Jego kompetencjami.

Bellatriks Lestrange

- no właśnie..a nie wydaję mi się Valerianie byś był magomedykiem..- odparła Bellatriks spokojnie, która z powrotem pojawiła się w komnacie - bywało lepiej..ale nie umieram..- rzuciła nalewając sobię szklankę whisky.

Za Bellą wszedł Valerian i uśmiechnął się do Vlada - jak nowa.. - powiedział prawie bezgłośnie po czym spojrzał na Lilianę i na resztę - może drobna przerwa na zebranie myśli ?..wrócimy i ustalimy dokładny plan działania..- zaproponował

Lucjusz wstał i wyszedł jako pierwszy. Za nim uczynił to Syriusz. Draco również powstał i wyciągnął dłoń do Liliany
- chciałbym z Tobą porozmawiać..

Liliana Malfoy

-Mój brat jest posłuszny, jeśli o to chodzi. - Liliana spojrzała na Kadmusa. jej ton był spokojny. Pamiętała, że jeszcze niedawno wszyscy traktowali go jak bezmyślnego chłopca, jednak bardzo się zmienił. Zacisnęła nerwowo dłoń na szklance wody. Pozory tego, że cokolwiek robi dla Rose dawały jej siłę. Nie mogłaby teraz siedzieć bezczynnie, a sam fakt uczestniczenia w naradach był dla niej dobry. Pokiwała twierdząco zgadzając się z Valerianem.

-Tak Draco? - podała dłoń mężowi i spojrzała mu w oczy.

James Howlett

Alister i Jason wyszli się przebrac i prygotować do wyprawy do Dreyar Castle. Kadmus, natomiast, podszedł do Lucjusza:- Możemy porozmawiać?-spytał.

Vlad został, wyglądajac przez okno. Zdawał sobie sprawę, ze moga zginąć ludzie. Nie wiedział, jak ocalić jak najwięcej. Tym razem. Gdy jest się wampirem i żyje wiecznie, ma się tendencję do oglądania końca życia najbliższych. Alex i Victor, Suniv byli jak rodzina. Ale musiał uratować i jednego i drugiego. Odwrócił głowę do reszty i dostrzegł Marcusa:- Marcus.... Proszę CIę na słowo, dobrze?

Bellatriks Lestrange

- najpierw ja chciałabym porozmawiać z synem..- odparła Anna dość oschle wstając

Marcus spojrzał na Vlada przepraszająco i ruszył za matką.

Lucjusz spojrzał na Kadmusa spode łba
- o czym ?..czy zdajesz sobię sprawę, że gdyby Twój syn nie latał za moją córką ona wciąż by tu była ! - kończąc zdanie niespodziewanie podniósł głos gromadząc przy okazji na sobie spojrzenia

Suniv i Eve zdecydowały się również opuścić na chwilę salę. Za nimi ruszył Valerian.

Bellatriks natomiast podeszła do Vlada - musisz mi pomóc..- wyszeptała - niechętnie Cię o to proszę ale nie mam wyjścia..- syknęła widząc jego zdziwione spojrzenie po czym ruszyła w stronę wyjścia