www.starozytnyhogwart.fora.pl

Jason Howlett

Jason zatrymał ją:-Kochanie..[posłuchaj... spokojnie....-przytulił ją. James tymczasem zebrał srebrną maź do nowego flakonika i schował:-Oddam jej to... zrobi z tym co zechce... No wiec, gdzie ci goście??

Bellatriks Lestrange

W drzwiach zdeżyła się z Bellą I Rudolphem. Bella chwyciła Sacrlett za podbrudek i przysynęła do swojej twarzy - porozmawiamy w domu....słoneczko.. - dodała i odepchnęła ja na bok - James... - uśmiechnęła się czarująco - ostatnim razem spóźniłam się na zebranie z twojego powodu...nie zostałam za to nagrodzona jak przypuszczasz.. - podeszła bliżej spoglądając przelotnie na Jasona

Scarlett Howlett

Oczy Scarlett rozszerzyły się i schowała się za Jasonem - ona mnie zabije.. - wyszeptała mu do ucha z niepokojem

Jason Howlett

Jason odparł:-Ja z nią pogadam...chodź, usuniem się dalej...

James spojrzał na gości:- Witam witam.... nie wiedziałem z wyprzedzeniem, zę wpadniecie... czym mogę zawdzięczać wizytę?-uśmiechnął się czarująco.

Bellatriks Lestrange

Rudolph wbił spojrzenie swoich prawie czarnych oczu w Scarlett mówiącj ejj tym samym że nie będzie nic dobrego z tego co powiedziała. Bella uśmiechneła się przelotnie - Scarlett...gdzie znajdę uroczą Demeter? - spytała Bella przenosząc wzrok na dziewczynę

Scarlett Howlett

- prywatna posesja w Altmarku.. - odpowiedziała wyćwiczonym głosem zawsze przekazywała jej informacje więc praktycznie samo jej to wyleciało z ust

Bellatriks Lestrange

- świetnie.. - mruknęła Bella i ruszyła do drzwi. Wyszeptałą coś do ucha mężowi. Patrzyli chwile na siebie poczym on opuścił altankę. Bellatriks spojrzała na Scarlett - idziemy..

Jason Howlett

James odparł:-na wszelki wypadek... radze Ci... wziąść mocnych śmierciżerców...-po czym spojrzał na Rudolpha:-Czego sie napijecie?

Jason spojrzłą na Scarlett i objął ją delikatnie i szepnął do ucha:- Spokojnie kochanie...

Scarlett Howlett

- zostaję tutaj.. - odpowiedziała wychodząc przed Jasona i patrząc jej w oczy

Jason Howlett

Jason spojrzał na Bellatriks:-Zostanie ze mną.... i radzę ...... ostrożność....

James spojrzłą na Bellatriks:-Mogę iść z Tobą...

Bellatriks Lestrange

- ale to nie było pytanie.. - odpowiedziała ruszając powoli w jej kierunku - ah..zapomniałam...masz..jak to się mówi teraz...szlaban..

Jason Howlett

Jason spojzał na Bellatriks:- Szlaban? Za co?? To jakieś zarty....

Scarlett Howlett

- szlaban?.. - spojrzała na nią - no nie...nigdy tego nie robiłaś...nie możesz.. - podeszła do niej

Bellatriks Lestrange

- mogę,...i właśnie to robię - odpowiedziała Bella bawiąc się różdżką - jako twoja prawna opiekunka mam do tego prawo.....zawsze musi być ten pierwszy raz...i dziękuje za rady James.. - spojrzała się na Howletta - nie potrzeba wiele intelektu by pokonać twoją żone...jej własnę bronią... - westchnęła

Jason Howlett

-Jams odparł:-No tak... tyle, ze... moja żona... może być ilniejsza, niż Ci się zdaje...-uśmiechnął się. Jason podszedł do Bellatriks:- Co panią napadło? Co ona niy zrobiłą?