Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Las
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> De Wolf
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:00, 12 Cze 2011    Temat postu:

Valerian westchnął i nadal stewrował inferiusami. Nagle coś błysnęło i w ich strone przetoczyła się Liwilla. Wstała, otrzepała się i zmieniajac się w olbrzymia czarno-białą wilczyce rzuciła się w stronę Myriny.

Syxtus i Alex krążyli jak sepy i strzelali w siebie zaklęciami. Przeskakiwali przez ciała towarzyszy i tworząc tarcze, odbijali każde mknące niczym kolorowa strzała zagrożenie.

Dwa olbrzymie wilki toczac się i gryząc, w końcu zmieniły się w Jamesa i Damiana. James miał siną wargę, z któej ciekła rkew i obszarpaną rękę, a Damian złamana nogę i napuchnięte oko. james syknał wściekle i złapał różdzkę. W momencie Damian rzucił się po swoja, ale james wycelował krzycząc:- Levicorpus!- i damiana poderwało do góry za złamaną nogę. Wijąc się z bólu wilk próbował dosięgnąc swojej różdzki. james jednakże miał inne zamiary. Raz jeszcze nacelował na Damiana zaklęcie, ale jakiś łowca rzucił się mu na plecy. Zaklęcie puściło. Damian znalazł swoją różdzkę i krzyknął:- Sectumsempra!!!
James odsunał się, ale tylko kawałek, niewidzialny miecz rozciął mu łydkę i Łowcy kark.
James stanał, uginając prawą noge i zerknąl na przeciwnika:- Zero szacunku...-mruknął, gdy Damian ze smiechem błyskał zielonymi iskrami w Howletta. James upadł i odbijając się z jednej nogi wyskoczył na Damiana. W powietrzu wycelował z trudem i krzyknął:" Expulso!" Różdzka była bardzo blisko klatki piersiowej Damiana, gdy to się stało, więc potęzna siła odrzuciła go na ziemię, łamiąc żebra. James kulejąc wycelował jeszcze raz i mruknął:- Incarcerus!- a sznury oplotły wilka. :- Flagrate!-mruknał, a po chwili płomienie trawiły bezbronnego Damiana, który kwiczał z bólu.James ostrożnie ruszył w ich kierunku strzelajac zaklęciami, lecz poruszajac się powoli.

Alex wymierzył zaklęcie, lecz Syxtus sie uchylił i dwóch jego pobratymców przymarzło do siebie i upadli na polanę. Syxtus ryknął:- Confringo!- i fioletowy promień poleciał w kierunku Alexa. Ten zablokował go w ostatniej chwili, kjednak odepchnęło go do tyłu.
Po chwili Howlett wymierzył i mruknał:- Descendo!- a ziemia pekła tworząc małe dziurki, które uwięziły nogi niektórych Salamander. Syxtus spojrzał na niego ze złością:- Całkiem nieźle.... ale przegracie..... zobaczysz....
Alex odbił zaklęcie i machnął różdzką, a Syxtus blokując je potknał się i sturlał na skraj lasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:37, 12 Cze 2011    Temat postu:

Anna usunęła ciało Dariusa i zajęła się kolejno łapaniem jednej salamandry i jednego łowcy. Po 10 minutach oboje siedzieli związani zaklęciem pod ścianą domu a ich różdżki były złamane.

Bella z Lucjuszem nadal palili żywcem przeciwników od czasu do czasu osłaniając siebie na wzajem od klątw.

Eve pilnowała więźniów Anny która z nowo przybyłymi siłami wampirów ruszyła na sforę Syxtusa.

Gabriel zajął się łowcami wykańczał każdego po kolei. Suniv krążyła wśród walczących pomagając i zabijając każdego obcego jaki znalazł się na jej drodze.

Will natomiast znalazł się przy Belli i pocałował ją mocno jedną ręką chwytając za gardło przeciwnika z którym walczyła. Całując dziewczynę William ścisnął dłoń dusząc tym samym wilka. Ucałował ją jeszcze w czoło i ruszył dalej do walki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:45, 12 Cze 2011    Temat postu:

Bella usmiechneła się i zarumieniła, po czym machnęła różdzką, a korzenie spod ziemi oplotły jednego z łowców i zmiażdzły mu nogi.
Alex znajdował się teraz pare kroków od Syxtusa. Meżczyzna podniósl sie i wycelował w Howletta. Błsnęło i Alex w ostatniej chwili stworzył tarcze. Po chwili jednak dwóch Łowców pochwyciło go, a syxtus machnał różdzka, i Alex syknął z bólu, gdy zaklęcie prypaliło mu ramię. Spojrzał z gniewem na przeciwnika i uderzył trzymających go Łowców. Pozbył się ich, strzelajac zaklęciami, az obydwoje uciekli w las. Nastepnie poszukał wzrokiem Syxtusa. Ten wypuscił zielony promien, który musnał Alexowi włosy. Alex odetchnał i machnał różdżka tworząc jakiś skomplikowany symbol, a Syxctus poczuł, ze jego reka odgina sie pod dziwnym kątem i łamie się przy łokciu. Sparalizowany bólem cofnął się.

Victor odbijał zaklęcia Tavena. Ten smiał się szyderczo:- Same tarcze i uniki! Victor, myslałem, ze stać Cię na więcej!!!!!
Victor bez słowa obrócil się w miejscu i wycelował:- Ominum Flagrato!
Płomien w kształcie wilka rzucil się na Tavena, który odbił go tarcza. Victor zdążył wycelowac w jego klatkę piersiową w ułamku sekundy i krzyknał:- Immobilus!
Taven zamarł na chwile i to wystarczyło. Victor podbiegł i kopniakiem złamał mu różdzkę. Potem chowajac różdzke wyciągnął sztylet i wbił mu w gardło. Taven charcząc zwalil się na ziemie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:55, 12 Cze 2011    Temat postu:

Polana pustoszała w zastraszającym tempie. głównie za sprawą wampirów i inferusów które były jak piranie. Na polanie pozostał walczący Alex i niedobitki Salamander oraz kilkanaście wilków ze sfory Syxtusa. Walczyła jeszcze Livilla. Suniv kazała reszcie wampirów ruszyć na walki a sama znalazła się przy Jamesie i pomogła mu dojść do tarasu.

Narcyza otworzyła im drzwi i jak tylko Suniv zostawiła Jamesa w salonie wróciła do walki
- Bello..- zwróciła się do dziewczyny - wracaj do środka..Jason, Eve, zabierzcie ich do salonu..- wskazała na łowce i Salamandre i poszukała wzrokiem Alexa walczącego z innym wilkiem. Oboje byli wykończeni i poranieni. Suniv korzystając z chwilowej nieporadności przeciwnika Alexa dopadła do niego w ułamku sekundy i ściśnięciem ręki złamała mu nogę w kolanie. Po chwili już jej nie było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:03, 12 Cze 2011    Temat postu:

James usiadl na kanapie, krwawiąc:- No cóz... milo było się rozerwać...-mruknał, ksztusząc się.

Victor ruszył na niedobitki i szukał wzrokiem Anny, przebijając sie przez przeciwników. Po chwili całe ciało zaczeło go boleć. Stał nad nim inny Łowca, który rzucał Cruciatus. Victor dosięgnął różdżki i zatrzymał klątwe, po czym machnął różdzką i łańcuchy skrepowały Łowcę niczym mumię.

Alex usmiechnął się i spojrzał na Syxtusa, który krwawił i kulał:- Zakończmy to wreszcie......
-Dobrze...-odparł Alex. Przez chwilę odgłosy cichły, niczym cofającde się fale podczas odpływu. Mężczyźni patrzyli na siebie nienawistnym wzrokiem. Wyciągnęli różdżki, lecz Alex był szybszy:- Depulso!-pierwsze zaklęcie ugodziło drugą nogę Syxtusa, który upadł na kolana krzywiac się z bólu:- Expelliarmus!-drugie zaklęcie wybiło mu różdzkę z reki:- Avada Kedavra!!-krzyknął Alex i zielony promien ugodził Syxtusa prosto w twarz. Z szokiem odbitym na swoim obliczu, wilk upadł na wznak. Alex podźwignął się i spijrzal na swoje poparzone ramię. Jęknął cicho i odwrócił się szukajac Suniv.

Jason mruknął:- Levicorpus!-i przywlókł Łowce i Salamandrę do posiadłości.
Po chwili z tumanu wyszła Liwilla. Miała zakrwawiony dekolt, siniaka na czole i pooraną rekę oraz nogę:- parszywa zdzira...-mruknęła pod nosem, poprawiajac się.
Mgłą opadła ukazując uciekajacych bądx wykańczanych niedobitków armii. Trupy zmarłych i inferiusy odznaczały się złowieszczo na tle powoli wschodzącego Słońca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:09, 12 Cze 2011    Temat postu:

William widząc Liwillę uśmiechnął się i wziął ją na ręce
- pazonokietki całe? - spytał idąc z nią w stronę salonu

Suniv znalazła się przy Alexie i chwyciła swoją lodowatą dłonią miejsce gdzie była wypalona skóra
- chodź..- pociągnęła do w stronę salonu

Bellatriks skończyła z ostatnią salamandrą i opadła zmęczona i obolała na trawę. Lucjusz otarł krew z wargi i spojrzał na szwagierkę
- znów Cie boli? - spytał pełen troski
Bella spojrzała na niego zszokowana
- tylko się nie przyzwyczajaj ..- mruknął z uśmiechem pomagając jej wstać

Gabriel przechadzał się między ciałami sprawdzając czy wszyscy na pewno są martwi.

Anna szła po polanie kulejąc lekko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:13, 12 Cze 2011    Temat postu:

Obok Anny zaraz znalazł się Victor, biorąc ją pod ramię:- jestes niesamowita...-przyzxnał z uśmiechem:- Chodźmy do posiadłości....-spojrzał na nią z troską i ruszyli.

Alex uśmiechnął sie do Suniv:- Nastepnym razem nie będe się opalał..-mruknął:- Wakacje spędzim y gdzieś, gdzie będzie rzeskie powietrze i odrobina chłodu...-uśmiechnął się czarująco:- A co z Toba?-przyjrzał jej sie uwaznie:- Wszystko w porzadku?

Liwilla spojrzała na Williama:- Nie przyzwyczajaj się nmłodzieńcze...-usmiechnęła się. Schowała różdżkę i westchneła, gdy Will niósł ja do posiadłości.
Świt powoli nadchodzil. Ciała, po których przechadzał się Gabriel wyglądały jak obrzydliwa groteska w świetle nadchodzacego dnia. Valerian podszedł do bellatriks i Lucjusza:- Wszyscy się świetnie spisali.....-poklepał Lucjusza po ramieniu:- Idziemy.....-zakomendował beztrosko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:19, 12 Cze 2011    Temat postu:

Lucjusz ruszył przodem a Bella korzystając z nieuwagi Valeriana wskoczyła mu na plecy
- tylko nie mów mi że po takiej szarży nie uniesiesz bezbronnej czarownicy...przejrzałam Cię już dawno...- wyszeptała mu do ucha

William zaśmiał się słysząc Liwillę
- bez urazy..ale wolę młodsze..- mruknął stawiając ją na podłodze w salonie, reszta słysząc to wybuchnęła śmiechem. will uciekł szybko przed Liwillą która wyraźnie chciała go trzepnąć i znów się zachwiała. Tym razem podtrzymał ją Gabriel i pomógł usiąść po czym się wyprostował
- niech się odezwie ten kogo nie ma..

Anna uśmiechnęła się do Victora i opadła na fotel gdy dotarli do domu.

- jak widzisz...nic mi nie jest..- odpowiedziała Suniv Alexowi kiedy wrócili do salonu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:24, 12 Cze 2011    Temat postu:

Alex odparł:- Widze...... to znaczy, ze jestem taki słaby?-spytał śmiejąc się. Potem usiadł obok niej i westchnał. Rozejrzał się po wszystkich. Kolejna bitwa, z której wyszli zwycięsko.

James pozwolił, by narcyza i Scarlett opatrzyły go. Jason podszedł do ojca i gwizdnął z podziwem:- A juz myślałem, ze się stażejesz.....
-Wiesz, stary pies wciąż ma w zanadrzu swoje sztuczki...-uśmiechnął się James do syna. Bella pobiegła i uściskała ojca. James przytulił córkę, a potem spojrzał na Valeriana, który niósl Bellatriks.
-Oho, coś skrzypi... Valerian, to Ty?
-Bardzo śmieszne, james...-wychrypiał Valerian opuszczajac Bellatriks wprost na jego kolana. Złapal się za plecy:- Młodsze sa lzejsze...-uśmiechnął się z rozbawieniem.
Victor przytulił Annę lekko, po czym skrzywił sie z bólu. Nie zważajac na to, uśmiechał się trzymajac ją w ramionach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:28, 12 Cze 2011    Temat postu:

- taak?..jesteś świetnym aktorem wiesz..- Bella zmrużyła oczy - a to wszystko dowodzi że strasznie kochasz tą swoją Charlotte..moi drodzy odkryłam..- nie dokończyła zdania bo...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:34, 12 Cze 2011    Temat postu:

Valerian zatkał jej usta. Szepnał jej do ucha:- Ani mi się waz! Nie sa na to gotowi!!!!
james spojrzał na Valeriana i Bellatriks z ciekawością:- Co się dzieje?-spytał, wstajac. Gdy ruszył zachwiał się i ponownie upadł na fotel. Stracił dużo krwi, był blady.

Victor spojrzał na Bellatriks i Valeriana. Wszystkie głowy zwrócily sie w ich kierunku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:43, 12 Cze 2011    Temat postu:

- oj nie dramatyzuj..- mruknęła Bellatriks - Valerian do cholery1..puść mnie natychmiast! - wrzasnęła gdy ten próbował ją wynieść na zewnątrz

Narcyza pokręciła głową i kazała położyć się JAmesowi podając mu eliksir wzmacniający - wypij jeszcze to..- podała mu szklankę z pomarańczowym płynem - to coś jak szkielewzro ale ten..produkuje erytrocyty..sama go wymyśliłam..- uśmiechnęła się uroczo - Bella piła nie otrujesz się..- oznajmiła kiedy widziała niepewność na jego twarzy

Scarlett natomiast zajęła się Vcitorem
- zaraz przyjdzie do Ciebie Narcyza, trzeba będzie dokonać takiej jakby transfuzji krwi..a ja tego jeszcze nie potrafię, póki co..weź eliksir wzmacniający i zbijający temperaturę..- wręczyła mu dwie szklanki po czym podeszła do Anny - co z twoją nogą..

- biodro..trzeba je nastawić..samo się zrośnie - westchnęła Anna, a Will w mgnieniu oka nastawił jej biodro zanim na poczuła jaki kolwiek ból - dzięki.- uśmiechnęła się i usiadła przy Victorze

Scarlett podeszła do Alexa i posmarowała jego ramię chłodzącą maścią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:48, 12 Cze 2011    Temat postu:

Valerian spojrzał na Bellatriks ze złością:- Nie ma po co tego komukolwiek ogłaszac...-syknał jej w myślach.:- Wiec zamknij się z łaski swojej.....

James westchnał:- dziękuję Cyziu...-skrxzywił się i wypił eliksir. Po chwili czuł pieczenie i mrowienie w ranach. Odetchnął:- To była ciężka noc.....

Victor objął Annę i spojrzał na Scarlett:- Nie ma sprawy....-uśmiechnął się pokrzepiająco:- Poczekam.....-chociaż czuł spadajacą gorączkę, czuł sie lekko osłabiony. Szepnał Annie do ucha:- Wytrwały wampirek.... nie chciałbym jakiejś normalnej dziewczyny, Ciebie uwielbiam...

Alex jeknął cicho:- Nastepnym razem wezmę krem z filtrem, jak będą chcieli mnie grillować....-uśmiechnał się do Scarlett:- wielkie dzięki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:54, 12 Cze 2011    Temat postu:

- nie ma problemu..- uśmiechnęła się Scarlett, wręczyła wszystkim po ostatniej dawce eliksiru wzmacniającego i usiadła obok Jasona.

Gabriel rozmawiał o czymś z Lucjuszem.

Narcyza stanęła przed Victorem
- jak tam się czujemy? - spytała zupełnie jak uzdrowiciel - potrzebne mi będzie coś co jest dostępne tylko dla magomedyków wyższego stopnia a Scarlett wciąż się uczy więc muszę skontaktować się z Andromedą...wytrzymaj jeszcze chwilę...- ucałowała go w czoło i ruszyła w stronę kominka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:57, 12 Cze 2011    Temat postu:

Victor odparł:- Nie jest ze mną tak źle, przeciez nie umieram....-rozesmiał się.
Valerian puścił bellatriks i pogroził jej palcem:- Nic nie powiesz..... nie wiem, jak zareagują...... i to chyba niestosowne......

Jason objał Scarlett i ucałował:- Jak tam kochanie? Zmęczona?-spytał gładząc ja po włosach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> De Wolf Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 21 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin