www.starozytnyhogwart.fora.pl

Victor Howlett

Po chwili James wstał i westchnął:-Moze się czegoś napijemy?

Suniva Lestrange Howlett

- własciwie to powinnam iść niedługo...
- a co...spieszysz się?? - spytała Bella wchodząc i trzymając Suniv za rękę. Na ustach Bellatriks nie dało się nie zauważyć zadowolonego uśmiechu. Twarz Suniv nie wyrażała teraz żadnych emocji. Bella usiadła po jednej stronie siostry a Suniv po drugiej
- dobrze wiesz że..
- tak wiem.. - uciszyła ją Bella a potem przeniosła wzrok na Demeter - zbiłam rzeźbę o tam.. - wskazała na kąt salonu - proszę przysłać mi rachunek..chętnie ufunduje nową..

Jason Howlett

Demeter uśmiechnęła się:-Nic się nie stało...-spojrzała na Suniv. James westchnął i powiedział:-Wszystko w porządku?

Suniva Lestrange Howlett

Suniv spojrzała pustym wzrokiem na Jamesa
- przepraszam...muszę już iśc..Nessi czeka.. - wyszeptała i ruszyłą do wyjścia
Bellatriks spojrzała na nią spod ciężkich powiek.

Jason Howlett

James westchnał:-Suniv.....nic się nie stało....... zobaczysz.... jak go znajdziemy, to się uspokoi....
Demeter pokręciła głową:-Bellatriks, z czego się tak cieszysz?

Suniva Lestrange Howlett

- a co?..mam płakać? - spytała rozbawiona gdy Suniv opuściła już salon
Narcyza spojrzała na nią ze ździwieniem. Bella posłała jej spojrzenie w stylu porozmawiamy w domu a potem uśmiechnęła się promiennie do Demeter. Zbyt promiennie - opowiedz mi coś o sobie..

Jason Howlett

Demeter wzruszyła ramionami:-Co tu opowiadać? Mam 40 lat... pochodze z Grecji... poznałam Jamesa parędziesiąt lat temu.. zaraz po tym, jak wyjechał od ciebie.. pocieszałam go.. i.. cóz...

Suniva Lestrange Howlett

- jakie to słodkie.. - uśmiechnęła się do Narcyzy - Grecja..Cyziu byłam tam?
- zapewne...ale raczej nie w charakterze prywatnym.. - odpowiedziała z przekąsem
- ach..pamiętam..byłam na Rodos..bardzo ładne miejsce..tak niezwykle malownicze.. - spojrzała przelotnie ja Jamesa a potem wróciła do Demeter - ale zastanawiam się teraz jak bardzo możesz mnie nienawidzić...- spojrzała jej w oczy.

Jason Howlett

Demeter uśmiechnęła się:-Wiesz.... biorąc pod uwagę stan depresji, w jakiej znajdował się james, bo musiał wyjechać... i czas, w którym go pocieszyłam....oraz inne rany...które mu zadałaś niedawno...-Demeter spojrała w górę, i odparła patrząc Bellatriks w oczy:-Zasługujesz, na samotnośc i zrujnowane życie....

Suniva Lestrange Howlett

Bella wstała. Narcyza wykonała taki ruch jakby chciała ją zatrzymać ale po chwili odpuściła sądząc że i tak nie ma to sensu. Powstanie Belli zrobiło wrażenie. Przeszła po salonie - powiedz mi coś czego jeszcze nie słyszałam.. - wyszeptała jej do ucha stając za nią

Jason Howlett

-Tak..-odparła Demeter uśmiechając się z kieliszkiem wina:-Podaj jeden pretekst, bym nie roztrzaskała Ci tego kieliszka na głowie...

Suniva Lestrange Howlett

- hmm..pomyślmy...zdaje się że twój syn jest teraz w moim domu..a z pewnością nie dałabyś rady tego zrobić...chociaż oczywiście jeśli chcesz.. - szeptała jej dalej do ucha - zawsze możesz spróbować.. - odeszła kawałek - James masz naprawdę uroczą żonę.. - położyła mu dłoń na ramieniu - pełną życia.. - odwróciła się przodem do Narcyzy tak że tylko ona widziała jej wyraz twarzy mówiący: "i pewnie lepiej by było gdyby tak zostało"

Jason Howlett

Demeter uśmiechnęła się złosliwie:-Nie musze... widze, ze jesteś wrażliwa.. ale robisz wielkie halo wokół siebie..-spojrzała na Narcyzę:-Wiesz, narcyza.. mi się wydaje, ze masz młodsza siostrę... ona chyba nie wyszła z wieku nastoletniego.. hormony wciąż jej wrą...

Suniva Lestrange Howlett

Narcyza nie wytrzymała i zaśmiała się głośno. Tak samo jak wtedy gdy James nazwał LUcjusza Hiacyntem.
Belli też kąciki ust zadrgały. Po chwili jednak jej nastrój zmienił się diametralnie. Poczuła ból od przedramienia który rozprzestrzeniał się na całe ciało.
- wybaczcie na chwilę dzieci drogie.. - wyszła szybkim krokiem z salonu
Narcyza spojrzała na Demeter rozbawiona.

Jason Howlett

Demeter uśmiechnęła się szeroko do Narcyzy.