www.starozytnyhogwart.fora.pl

Evan Dołohow

- Może, kto wie - spojrzał na Elizę - Zależy ile będzie śniegu.

Eliza Mullet

-Jak będzie mało,to sami dorobimy-zaśmiała się cicho.

Evan Dołohow

- No właśnie, tylko żebyśmy wtedy z nim nie przesadzili.

Eliza Mullet

-Hmm...spokojna twoja głowa,nie przesadzimy

Evan Dołohow

- Jasne z Tobą wszystko jest możliwe. - stwierdził przekręcając się na brzuch widok sufitu znudził mu się.

Eliza Mullet

-Ha!No ba...życie w tej szkole robi swoje-uśmiechnęła się lekko i popatrzyła się na widok za oknem-Czego Ci brakuje najbardziej?

Evan Dołohow

Spojrzał na Elizę.
- Sam nie wiem, trudno określić. A Tobie?

Eliza Mullet

-Tamtych czasów...no wiesz,zawsze się coś działo...było zabawnie...a teraz jest nudno,wszyscy zaczęli się tu kochać..wiesz co mam na myśli.Nie mam nic do tego,bo to przyjemne,ale...to już nie jest ten sam hogwart-wzruszyła swoimi drobnymi ramionami-Brakuje mi też przyjaciół...co ja mówię..teraz to raczej znajomych.

Evan Dołohow

Pokiwał głową w sumie chyba rozumiał o czym mówiła Eliza.
- Masz przecież Allison, mnie, Ariona, Tsu Suniv - zaczął wymieniać.

Eliza Mullet

-Ha!Nie bądź śmieszny-skrzyżowała ręce na piersi-Sonny,też ze mną nie gada...Suniv to już w ogóle,a Arion..jest kiedy jest.

Evan Dołohow

Pokręcił głową.
- Więc masz mnie i Tsu.

Eliza Mullet

-Tsu..tak w sumie racja,no i ty-uśmiechnęła się lekko-Lepiej się dogaduje z facetami.

Evan Dołohow

- To chyba nie jest zakazane - powiedział rozbawiony kiedy usłyszał jej ton wypowiedzi.

Eliza Mullet

-Jasne że nie!Moja mama twierdzi,że jestem takim babo-chłopem...fajne określenie prawda?-zaśmiała się cicho.

Evan Dołohow

- Świetne - powiedział i spojrzał na nią krytycznie. - Nie zupełnie nie pasuje.