www.starozytnyhogwart.fora.pl

Edward McAdams

Idąc za jej przykładem wstał od stołu i podszedł do niej.

Liliana Malfoy

Wręczyła mu je. W środku znajdowała się srebna bransoletka. Składała się z mniejszych i większych kwadratów z matowego srebra. Ich środek, także w kształcie kwadratu był połyskujący.

Edward McAdams

Edward obejrzał bransoletkę.
- Dziękuję, kochanie. Jest niesamowita. - szepnął jej do ucha po czym gorąco pocałował Lilianę.

Liliana Malfoy

Odwzajemniła jego pocałunek.-Ty jesteś niesamowity.

Edward McAdams

- Nie, kochanie. Ty jesteś bardziej niesamowita. - powiedział z rozbawieniem, patrząc w jej oczy.

Liliana Malfoy

-Chcesz się teraz kłócić?-Uniosła lewą brew.

Edward McAdams

- Hmm.. w takim razie, przełóżmy to na kiedy indziej. - powiedział, składając pocałunek na jej szyi.

Liliana Malfoy

-Zgoda.-Oparła się o stół przyjmując pocałunki chłopaka.

Edward McAdams

Objął dłońmi jej twarz i nie przerywał pocałunku.

Liliana Malfoy

Ich językie splotły się ze sobą w przypływie czułości.

Edward McAdams

Wkładał w pocałunki coraz więcej pasji i żaru.

Liliana Malfoy

Odwzajemniała je zachłannie. Nadal nie mogła uwierzyć, że jest wyłącznie z chłopakiem swoich marzeń, gdzieś na środku pustyni. Wydawało jej się to nieprawdopodobne.

Edward McAdams

Jego pocałunki były coraz bardziej pełne pożądania. Ręce Edwarda swobodnie wędrowały po ramionach Liliany.

Liliana Malfoy

Zatraciła się kompletnie w jego pocałunkach. Teraz liczył się tylko on.

Edward McAdams

Myślał tylko o Lilianie. Nie przerywał gorących pocałunków.