www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

- mówię poważnie..jest alkoholiczką, nauczyła się nad tym panować..ale po ostatnich wydarzeniach wszyscy boimy się że do tego wróci..
- Bella poszła się położyć - oznajmiła Narcyza stając w drzwiach

- mówimy bardzo poważnie..to pół wilki więc Scarlett od razu pomyśleliśmy o Tobie..- uśmiechnęła się Suniv- jest ich sześć..a właście Charlott, Valerianie..może zrobicie tak wszytsko po bożemu i zaczniecie od wspólnego pieska? - spytała z czarującym uśmiechem.

Anna podeszła do Williama, wyszeptała mu coś na ucho i oboje wyskoczyli przez okno. Evelynn usiadła na miejscu Williama i zlokalizowała paczkę papierosów należącą do Bellatriks. Zsunęła się cicho z parapetu zamieniając w wilka, podczołgała się do stolika, chapnęła paczkę w pysk i wybiegła razem z nimi cichcem przez drzwi.

Alex Howlett

Bella spojrzała za Evelynn i pokręcila głową. Victor westchnał i prysłuchiwał sie rozmowom w spokoju.
Jason spojrzał na Scarlett:- Pół wilki.... super...-ucieszyl sie:- Moge z nimi biegać rano...
Valerian spojrał na suniv:- alez oczywiście.... gdybysmy nie mieli zwierzat, zaczelibysmy od pieska... ale mam papugi, legwana, oraz geparda...-spojrzal na suniv rozbawiony.

James wypuscił kółko z dymu. Oparł sie o balustrade:- Alkoholiczka, mówisz..... nidobrze......będe miał ja na oku...-oznajmił im.

Bellatriks Lestrange

- oby James..
- powiedziałeś mu? - syknęła Narcyza - Ty nigdy nie umiesz trzymać języka za zębami..- trzepnęła go po głowie zła
- ale to im tylko pomoże..- zatrzymał jej rękę kiedy chciała znów go uderzyć i wykręcił ją do tyłu - i na co Ci to? - spytał kiedy syknęła z bólu - wracaj do domku..zaraz przyjdę..- mruknął i popchnął ją w stronę ich domu delikatnie

- ooo...- Suniv aż zaświeciły się oczy - to muszę wam pokazać moje zwierzątka..- uśmiechnęła się
- no to teraz chyba czas na dziecko..- podjęła temat Scarlett uśmiechając się niewinnie

Alex Howlett

charlotte zasmiała sie:- Najpierw slub, moja droga...-usmiechneła sie niewinnie do Scarlett.
Valerian pokiwał głowa:- Tak, najpierw slub... chociaz mi jest wszystko jedno...
-Valery....-spojrzała na niego oburzona.
-No co?-odparł mezczyzna:- Taka prawda....

james spojrzał na Lucjusza i pokrecił głową:- Kobiety z rodu Black to samo zło...i chyba za to je lubię...

Bellatriks Lestrange

- haha..nie znałeś ich matki..u Black'ów w rodzinie kobiety były wręcz...czczone..- westchnął i rozejrzał się - oo.proszę...buntowniczka Evelynn na godzinie 9..- oparł się o balustradę - mała palaczka..

Suniv zaśmiała się z drobnej dyskusji Charlotty i Valeriana i pokręciła głową

Scarlett uśmiechnęła się do Jasona - idziemy na spacer? - zaproponowała

Alex Howlett

Jason zerknał na nią i odparł:- Z przyjemnością....- i wstał podając jej ramię.

Valerian zasmiał sie i spojrzał na Suniv:- Więc...droga Suniv..... jak wam sie układa?

James westchnał:- Taaak..... Bella pewnie też pali...

Bellatriks Lestrange

- to pewnie akurat wpływ Williama i Bellatriks..ja wracam do żony..muszę ją uspokoić..- posłał mu nikły uśmiech i ruszył do siebie

NA werandę wszyli Scarlett i Jason
- tatuś..- mruknęła Scarlett i przytuliła się do niego

Alex Howlett

James usmiechnał się:- o co chodzi scarlett?
Jason westchnał i oparł sie o balustrade spoglądając na czerne niebo.

Bellatriks Lestrange

- a nic..cieszę się że w końcu mogę kogoś tak nazwać..po za tym..lubię się przytulać..prawda kochanie? - spojrzała na męża

Suniv w tym czasie rozłożyła się na kanapie i spojrzała na Belle uważnie jak by miała jej coś do zarzucenia a później przeniosła wzrok na Valeriana i Charlotte - miło się na was patrzy.- uśmiechneła się

Alex Howlett

Bella spojrzała na Suniv ze zdziwieniem i wstała. Usiadła na parapecie i spoglądała przez okno.
Valerian odparł:- Dziekuje..... na Was również...-odrzekł uradowany. Charlotte tymczasem głaskała go po brodzie.

Bellatriks Lestrange

Po chwili Bellatriks zsunęła sie w czarnym szlafroku po poręczy schodów. Rozejrzała się po pokoju i nie znajdując tego co chciała ruszyła w stronę drzwi
- ah..Charlotto..znalazła byś dla mnie 5, 10 minut? - spytała - jak wrócę?

Alex Howlett

-Oczywiście, czemu nie?-odpowiedziała charlotte z anielskim uśmiechem.
Valerian spojrzał na Suniv:- Unikasz odpowiedzi...jak wam sie układa?

bella spoglądała przez okno. w koncu zeskoczyła z parapetu:- ide sie przejśc...-oznajmiła i wyszła.

Bellatriks Lestrange

- dobrze dobrze..przepraszam..zamyśliłam sie..- westchnęła - cieszę się że dołączacie do naszej rodziny..- posłała im uśmiech

Alex Howlett

-No tak...-odparł Valerian:- ja równiez się ciesze.... szkoda, ze jestescie jak magnes na kłopoty...ale przynajmniej cos sie dzieje...-dodał usmiechając sie czarująco.
Charlotte wskoczyła mu na kolana i objeła go mocno za szyje.

Bellatriks Lestrange

Suniv wyjrzała przez okno praktycznie śledząc matkę - czy ona przypadkiem się nie upiła?,,- spojrzała na nich a później znów przez okno