www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Nie uciekam...-odparł i odwrócił sie do niej:- Po prostu......My zawsze walczymy z czymś. Nieważne, czy to Riddle, czy Łowcy, Wilkołaki, czy kto wie co jeszcze...-spojrzał na nią:- Uczyłem się Czarnej magii i potrafiłem robic kamienna twarz, ale po raz pierwszy widziałem, ze coś wyrzadziło wam wszystkim krzywde i to zło miało moją twarz.... i... troche rozumiem bellatriks.-dodał cicho.

Bellatriks Lestrange

- w jakim sensie ją rozumiesz? - spytała wpatrując się w niego

Alex Howlett

-Po prostu.... po raz pierwszy.... tylko ona nie miała problemu.... ona lubiła to.... i nie uciekała od tego.... a ja..... to, ze fascynuje mnie czarna magia... to mnie trochę przeraża, ze ja lubię...tu jest róznica.... i tak czuje sie, jakbym to ja robił to wszystko..

Bellatriks Lestrange

- poproś ją by Cię uczyła..- po raz pierwszy uśmiechnęła się do niego, pogłaskała go po policzku i pocałowała go mocno - to nie te wargi czułam na sobie tamtej nocy James..- wyszeptała widząc jego szok na twarzy - to nie byłeś Ty..nie zrobiłeś żadnej z tych rzeczy..- odsunęła się - więc nie miej do siebie żalu..po za tym..bez paniki dziecka z tego nie będzie..- odpowiedziała rozładowując napięcie i puszczając mu oczko idąc w stronę lodówki

Alex Howlett

james spojrzał na nia:- Nie..... chociaż mały Valerian mnie przestraszył...-przyznał wzdychajac i siadajac w fotelu:- Prawie dałem się nabrac, ze bedzie mały james-Czarny Pan...

Bellatriks Lestrange

Narcyza zaśmiała się po raz pierwszy od dłuższego czasu - brakowało mi ciebie James..

Alex Howlett

James przyznał:- Taaak...mi siebie też...-powiedział rozbawiony.

Bellatriks Lestrange

- zobacz..- stanęła bokiem i wygładziła materiał tuniki pokazując mu z dumą już wystający brzuszek

Alex Howlett

-No brawo... i oboje zyja...-zasmiał się:- Lucjusz chociaz z Toba zaczyna sie oswajac.... ale chyba chcial ze mna porozmawiac...lub mi przyłożyć...-westchnał.

Bellatriks Lestrange

- zawsze się śmieje że ma pamięć jak słoń..ja nie pamiętam tylu rzeczy co on..długo tego nie zapomni, ale potrzebuje jeszcze trochę czasu by się oswoić..- usiadła na przeciwko - wiesz..był taki moment...myślałam że mnie zabijesz..

Alex Howlett

-Nie mogłem nic zrobic...-odparł james:- Wyrywałem sie..... ale ... to jak ciągły cruciatus..... myslałem w pewnym momencie, ze juz nie dam rady..... mogłem byc odrobine silniejszy...

Bellatriks Lestrange

- pierwszy raz byłeś w takiej sytuacji..to nie wstyd,- chwyciła go za ramię pokrzepiając go - jesteś świetnym facetem James
- który nie może zostawić mojej żony w spokoju..- odezwał się Lucjusz oparty o balustradę - mam Ci ją wypożyczyć?..Bella już nie jest zainteresowana? - spytał cynicznie dobijając już pewnie nie pierwszą szklankę whisky
- Lucjuszu! - Narcyza wstała oburzona
- a może sobie trójkącik jeszcze urządzicie? - spytał i zaraz tego pożałował bo Narcyza wymierzyła mu policzek - James..zostawmy Pana Malfoya samego ze swoją szklanką..- chwyciła Holwetta za rękę i poprowadzia do drzwi

Alex Howlett

James westchnał:- Niech będzie.....- i otworzyl drzwi robiąc jej przejście.

Bellatriks Lestrange

- chodź James..nic mu nie będzie..- pociągnęła go za rękaw i razem wyszli

Bellatriks Lestrange

Bellatriks wprowadziła Demeter do domku -Cyziu?
- hmm? - Blondynka wychyliła się zza lodówki
- gdzie żandarm ?
- poszedł się przejść i popływać..może wytrzeźwieje..- mruknęła
- no to świetnie..dasz nam test ciążowy.? - spytała podchodząc do niej i sama sięgnęła po coś do jedzenia
- dla Ciebie ? - spytała Narcyza lustrując ją wzrokiem
- nie bądź niemądra..dla Demeter..