www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

-Nie.... rozumiem, ze to ma byc nauczka?-spytała z usmiechem.

Bellatriks Lestrange

- chyba tak można to nazwać..- uśmiechnęła się nikło - chociaż przyjemność dla oka..- wzruszyła ramionami - Charlott..będzie ślub z Valerianem czy jeszcze zwlekacie ?

Alex Howlett

-Bedzie... ale nie okreslilismy dokładnej daty...-odparła wzruszajac ramionami.

Bellatriks Lestrange

- pospieszcie się- spojrzała na nią z uśmiechem

Po kilku godzinach

- moje panie..idziemy się przebrać i spotykamy się w umówionym miejscu..- mruknęła po czym zniknęła im z oczu tak też uczyniła reszta

Bellatriks Lestrange

Scarlett siedziała w ogrodzie na hamaku i bujała się. Victor był jej pierwszą miłością, jeżeli w ogóle miała coś takiego. Było jej smutno że traktował to jak niechciane spojrzenie, wtedy poczuła się odrzucona i nigdy mu tego do końca nie wybaczyła, a kiedy zaczęła się juz dystansować, i chciała z tego żartować on wszystko zepsuł. Cały jej spokój i ich relacje.

Alex Howlett

Vict r podszedł do oazy i spojrzał na Scarlett:- Przepraszam.... zrozum, duzo sie zmieniło.... i kazdy z nas poszedł dalej.... Nie....-westchnał:- Nie czuj się jak cos niechcianego..... jesteś cudowna, tylko, że to przeszłość...

Bellatriks Lestrange

- Ty nie rozumiesz Victor prawda?..- spojrzała mu w oczy - sierota adoptowana przez rodzinę śmierciożerców, później sama śmierciożerczyni po krzywdach wraca do życia, namawia wujostwo by wysłali ją do szkoły, jest tam zupełnie sama..aż poznaje Ciebie, zakochuje się a Ty ją po prostu odrzucasz..jakby była..kimś ..kimś nieznaczącym..pomyśl..ile dla śmierciożercy warta jest miłość, uczucie którego nigdy nie poznał..- wstała z hamaka - zmagałam się z tym długi czas..a teraz pomyślałam że mogę z tego żartować..zupełnie jak moja ciotka, a nagle Ty pokazujesz że to nic dla Ciebie nie znaczyło..że chciałbyś wymazać to z pamięci..jak ja mam się czuć..

Alex Howlett

-Bo...-Victor spojrzał na nią:- Bo cierpie przez to i ja.....-westchna:- Nie potrafilem wtedy dokonac wyboru....-spojrzał na nią:- Między Tobą, a mariettą...-wyzna:- I bylo mi z tym ciężko.... a widziaem, ze dobrze Ci z Jaosnem, więc miałem nadzieję, ze będzie wam razem świetnie......-podszed i stanał przed nią:- Obydwoje tego potrzebowaliście, siebie nawzajem..... a teraz, gdy wróciłas do tematu.... po prostu tamto mi sie przypomniało...

Bellatriks Lestrange

Scarlett westchnęła i wyciągnęła do niego ręce

Alex Howlett

Victor wział ja w ramiona i mocno przytuli:- dbajcie o siebie...prosze...

Bellatriks Lestrange

- będziemy - obiecała - Vic. słyszysz? - odsunęła się po chwili i wyszła na plażę

Alex Howlett

Victor pobiegł za nia na plaze.

Alex Howlett

Howard wszedł do oazy i usiadł na hamaku. Nie spodziewal sie, ze dozyje tego we wasnej rdzinie. Nie byl zy. By zmartwiony. jak to wszystko ma teraz wyglądac?

Bellatriks Lestrange

- wiesz Howardzie..- zaczęła Suniv która opierała się o palmę od dłuższego juz czasu- mimo twoich zapewnień ..wciąż myślę że coś Cię trapi..

Alex Howlett

Howard spojzał na nią:- Chcesz całe życie udawać?-miał zmartwiony wyraz twarzy.