www.starozytnyhogwart.fora.pl

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- nie gadaj tylko pij..- wyszeptała Narcyza i wlała mu siłą eliksir do ust.

Po chwili Tsu opanowała ciemność.

Bellatriks natomiast nie odpowiadała.

(napiszę w Mungu)

Liliana Malfoy

Liliana wraz z Draconem pojawili się dosłownie na chwilę w domu. Lil pobiegła do swojej komnaty się przebrać w bardziej wygodne rzeczy i przy okazji przeczytać list, który dostał Edward. Niecałe pięć minut później była już na dole. Kończąc ostatnie akapity listu. W którym w skrócie napisane było..

Draco Malfoy

- oj już nie przesadzaj..mój ojciec nie jest takim tyranem na jakiego wygląda..po za tym..nawet jeśli były momenty, że nieszczególnie za mną przepadał lub traktował mnie ozięble..to zawsze kochał matkę..a ponieważ wie, że Ona lubi być adorowana to też od czasu do czasu zabiera ją gdzieś, albo daje inne prezenty..- uśmiechnął się do niej - przypominam, że w stosunku do nas mimo wszystko ich staż małżeński jest dużo większy..dlatego też trzeba się od nich uczyć..- pomógł ściągnąć jej płaszcz i razem udali się do jadalni

Lucjusz i Narcyza Malfoy

___________________

Narcyza razem z Rosalie pojawiły się w holu posiadłości

- co Ci w ogóle strzeliło do głowy by nie wracać do domu?..wiesz jak Twoja matka się denerwowała? a teraz nie powinna ..pomyślałaś w ogóle o tym ? - spytała idąc szybkim krokiem przez korytarz - i to jeszcze do Valeriana..co Ci odbiło dziewczyno?..- kontynuowała wchodząc po schodach

Rosalie Lestrange

-A co miałam zrobić? Wrócić z nią tutaj potulnie wtedy, kiedy dowiedziałam się, że zabiła mi ojca?-Spytała, nie ruszając się sprzed kominka. Znów czuła tę okropną gorycz, której miała nadzieję już nigdy nie doznać.-Nawet mi nie powiedziała, że spodziewa się dziecka, więc skąd mogłam wiedzieć? Przecież mi się o niczym nie mówi.-Założyła ręce na piersi.-A Valerian...Valerian doskonale mną się zaopiekował. Nie mogłabym wybrać lepszej osoby.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- och..no w to nie wątpię..on umie się doskonale, wszystkimi opiekować..- westchnęła i otworzyła drzwi prowadzące do salonu

Rosalie Lestrange

-To chyba dobrze, prawda?-Spytała z lekką ironią w głosie.

Alex Howlett

W holu pojawił się Alex. Przemoczony płaszcz odstawił na wieszak i rozejrzał się:- Ciociu!!!-zakrzyknął.
"Mam nadzieję, że sa w domu.... kuracje bolą, ale przynajmniej będe wyglądał tak, jak dawniej"westchnął w myślach, rozglądajac sie po pomieszczeniu.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

Nagle dało się słyszeć odgłos kobiecych obcasów. Przed Alexem stanęła kobieta bardzo podobna do Narcyzy. Zmierzyła przybysza od stóp do głów po czym zaintrygowana przechyliła lekko głowę
- zapraszam..- wskazała kanapę z czarującym uśmiechem - matka jest na górze, zaraz karzę ją zawołać..- odparła odgarniając długie, jasne pukle na jedną stronę

Alex Howlett

Alex zmrużył oczy nieco zaintrygowany:- A mam przyjemność z...?-spytał usmiechając sie lekko.
"Matka?"pomyslał"Draco ma siostrę... ale....."ściął nieco brwi w lekkim zamyśleniu, ale niewiele się zastanawiając usiadł na kanapie.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- Mam na imię Anastazja panie Howlett..- odparła wyraźnie rozbawiona - jak widzę moja kuzynka zapomniała uprzedzić..cóż..- wzruszyła ramionami i przywołała służącą - idź na górę i powiedz matce, że ma gościa..- odparła przyglądając się swoim wypielęgnowanym paznokciom - wina? - spytała grzecznościowo

Alex Howlett

-Nie, dziękuję, Anastazjo...-odparł Alex:- Jestem tu w celach rodzinnych, ale priorytetem jest Medycyna..-wskazał na oko i na rękę.
Był zmęczony po całym dniu, ale wiele nieprzespanych nocy było jeszcze przed nim. Zamyślił się przez chwilę, a potem z czarującym uśmiechem spytał:- Jak się trzymają Lucjusz i Dracon? Obydwoje nieźle oberwali podczas walk...

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- Draco już lepiej, ten wilkołak trochę go po haratał, ale na szczęście nie ugryzł, przed wczoraj rana zaczęła się goić na tyle by mógł się poruszać swobodnie, a ojciec wciąż szybko się regeneruje i już wrócił do Ministerstwa, prawdę mówiąc ja nigdy nie widziałam go nawet chorego, a jeśli coś go faktycznie boli to i tak się nie przyzna..cóż taki typ..- westchnęła z przelotnym uśmiechem zasiadając w jednym z foteli - teraz tylko wszyscy czekamy aż ciotka się obudzi..

Alex Howlett

Alex mruknał:- Dpbrze by było....-skrzywił się na pamięć o Draconie. Wilkołaki napawały go odrazą, chociaż należeli do tej samej genetycznie rodziny. Poniekąd.
:- Trzeba będzie zrobić sobie wakacje, tym razem jakieś nowe miejsce...-dodał:- Wszyscy wyzdrowieją i ruszymy...

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- no nie powiem, mogłoby być ciekawie..- przyznała przypatrując się mu - tak tylko myślę gdzie..