www.starozytnyhogwart.fora.pl

Draco Malfoy

- wciąż nie przestajesz mnie zawdziwiać kochanie..- odparł mężczyzna wodząc palcem po jej brzuchu - a ja wciąż mam tyle energii.- westchnął i obrócił jej głowę w swoją stronę po czym pocałował namiętnie

Liliana Malfoy

-Mogłabym powiedzieć to samo o Tobie - odpowiedziała po chwili. Powoli zaczął wracać jej oddech. - To zachęta, czy groźba? - zapytała z rozbawieniem, zanim ją pocałował. Potem jedną dłonią objęła go za kark i przyciągnęła do siebie.

Draco Malfoy

- a co byś wolała ? - spytał mężczyzna znów się na niej kładąc, po czym chwycił jej nadgarstki i ułożył je nad głową kobiety

Liliana Malfoy

-Co bym wolała? Coś mało wyczerpującego, bo moje serce zaraz oszaleje - szepnęła, przygryzając płatek jego ucha.

Draco Malfoy

Mężczyzna nie zdążył jednak odpowiedzieć bo z pokoju obok, który był ściśle połączony z ich sypialnią dobiegł ich płacz niemolwąt

- nie możemy przenieść ich pokoju dwa piętra niżej..lub wyżej ? - spytał mężczyzna pół żartem pół serio - dobra..- warknął pod nosem widząc wzrok żony pełen politowania po czym podniósł się, doprowadził do stanu używalności, odblokował drzwi i wyszedł na korytarz. Po kilku minutach wrócił z jedną z niań i szarpiąc ją za ramię wprowadził do sypialni. Przeciągnął przez pokój po czym wepchnął młodą kobietę do pokoju niemowląt - dlaczego tak trudno jest wykonać dobrze swoją pracę...- spytał kobiety opierając sie o framugę drzwi

- przepraszam Panie Malfoy..kiedy wychodziłam jeszcze spały..- odparła kobieta podchodząc do jednego z łóżeczek. Nie zwróciła nawet uwagi na nagą Lilianę leżącą na łóżku. Służba we dworze Malfoy'ów widziała wiele rzeczy, ale każdy przyjmowany do pracy składał wieczystą przysięgę gwarantującą Malfoy'om poszanowanie ich prywatności

- ale już nie śpią..- westchnął Draco po czym spojrzał na żonę - coś nie tak ? - spytał spoglądając na nią uważnie

Liliana Malfoy

Liliana przekrzywiła lekko głowę i spojrzała na męża. Liczyła na to, że po walce trochę się zmieni pod tym względem, ale Draco nadal nie przepadał zajmować się bliźniakami. Owszem, potrzymał je chwile na rękach, dał buzi na dobranoc, ale na tym był koniec. Liliana leniwym wzrokiem śledziła opiekunkę, która weszła do pokoju bliźniaków i zamknęła za sobą drzwi, unikając ich spojrzenia.

-Nic. Milutki jesteś jak zawsze - uniosła lekko kąciki ust.

Draco Malfoy

- staram się..- odparł mężczyzna - wiesz..ludzie nie lubieją pracować z tyranem..- westchnął kierując swoje kroki do łazienki. Po chwili było słychać dźwięk puszczonej wody. Mężcyzna wrócił do sypialni i podszedł do łóżka. Bezceremonialnie przerzucił sobie żonę przez ramię po czym zaniósł ją do wanny, wypełnionej pianą i olejkami. Kiedy się tam usadowiła sam się rozebrał i zajął miejsce obok niej. Objął ją mocno ramieniem i ucałował w czoło - myślałaś nad porwotem do pracy ? - spytał nagle

Liliana Malfoy

Liliana roześmiała się, kiedy zaniósł ją do wanny. Brakowało jej takiej zażyłości z nim, która nieco straciła na sile z chwilą ślubu. - Nie wiem, czy jest jeszcze dla mnie miejsce. Suniv już pewnie dawno znalazła zastępce.

Draco Malfoy

- rozmawiałem z Anastazją..bardzo lubi eliksiry i świetnie czuje się w roli nauczycielki, więc z pewnością zostanie w Hogwartcie.., ale zastanawia się, czy nie objąć stanowiska nauczyciela Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami..a Suniv na pewno się ucieszy jeśli znów zajmiesz swoje stanowisko...- odparł głaszcząc ją po włosach po czym posadził ją sobie na kolanach tak by siedziała twarzą do niego - rozmawiałem też z nią o Sophie..nadrobiła zaległości spowodowane ciążą i porodem i może dokończyć ostatni rok nauki w Hogwartcie..Rose na pewno się ucieszy..

Liliana Malfoy

-Rosalie będzie wniebowzięta! Wiesz, ona raczej nie ma innych przyjaciół prócz tych z rodziny - Liliana westchnęła. Objęła męża za szyję. - Chcesz się mnie pozbyć z domu, że tak wypytujesz o pracę?

Draco Malfoy

- właśnie nie..chcę Ciebie tutaj zatrzymać..- odparł delikatnie masując jedną z dłoni dolną część jej pleców - nie musisz pracować...a z dziećmi będziesz miała lepszy kontakt jeśli spędzisz z nimi więcej czasu..- dodał odgarniając kosmyk jej kasztanowych włosów za ucho

Liliana Malfoy

-Chyba poczekam jeszcze trochę, aż dzieci podrosną. Jak będą starsze.. może pomyślę o powrocie - odpowiedziała, uśmiechając się z rozkoszą. - A Sophie jak wyobraża sobie powrót? Zostawi Louise tutaj? Z Tomem?

Draco Malfoy

- Tom wróci do pracy..- westchnął po czym przycisnął ją mocno do siebie i wszedł w nia po raz kolejny silnym zdecydowanym pchnięciem - matka zajmie się Louise..i pomoże Ci przy dzieciach..- odparł i przycisnął mocno jej biodra do swoich

Liliana Malfoy

Krzyknęła głośno, gdyż nagła ochota męża sprawiła jej fizyczny ból. Potem krzyk przemienił się w jęk rozkoszy, a jej paznokcie zostawiły czerwone pręgi na plecach Dracona. - Co Ci dzisiaj jest? - westchnęła, kiedy mężczyzna przycisnął ją do swoich bioder.

Draco Malfoy

- stęskniłem się..za Tobą..- mruknął jej do ucha i zwolnił uścisk tak by sama mogła nadawać tempo - za Twoim duchem..i ciałem..- dodał wodząc dłonią po jej tali