www.starozytnyhogwart.fora.pl

Draco Malfoy · Wysłany: Nie 22:26, 09 Mar 2014 Temat postu: Salon

Od zakończenia wakacji minął nieco ponad tydzień. Dzieci rozpoczęły już rok szkolny pełną parą, z wyjątkiem Sophie, która uczyła się w domu, ze względu na ciążę. Draco, Lucjusz, Will i Tom codziennie na rano wychodzili do pracy. W domu oprócz Sophie zostawała tylko Narcyza z Lilianą i bliźniaki. Pani Malfoy nie dała sie przekonać swojej synowej i zaangażowała w wychowywanie swoich wnuczątk dwie nianie, po jednej dla każdego dziecka twierdząc, że matka nie może zapomnieć o tym, że jest również kobietą.

Podczas gdy dzieci spały, Liliana, Sophie i Narcyza rozsiadły się na kanapach i popijały popołudniową herbatkę. W tym samym momencie w salonie pojawił się Draco
- wyglądacie jakbyście coś kombinowały..- westchnął mężczyzna rozbawiony całując matkę w oba policzki, po czym podszedł do Liliany, złożył na jej ustach delikatny pocałunek po czym zakończył swoją małą wycieczkę buziakiem w czoło córki

Liliana Malfoy · Wysłany: Nie 22:51, 09 Mar 2014 Temat postu:

I tym sposobem Liliana większość czasu spędzała w salonie, czy też na długich spacerach, niż na opiece nad dziećmi, co wprawiało ją w niezbyt pozytywny nastrój, jednak Narcyzy nie dało się przekonać do zmiany zdania.

-My? Knujemy? To tylko babskie ploteczki kochanie - Liliana posłała mu delikatny uśmiech.

Draco Malfoy · Wysłany: Nie 22:55, 09 Mar 2014 Temat postu:

- tylko..albo aż..- odparł Draco z uśmiechem nalewając sobie whisky do szklanki - a Ty jak się czujesz kochanie ? - spytał Sophie, przyglądając się jej uważnie

- jak dmuchana piłka..- westchnęła dziewczyna odkładając filiżankę - jutro poznacie płeć dziecka..- przypomniała

- obojętnie co się urodzi kochanie...ważne, żeby było zdrowe..- odparła Narcyza z uśmiechem

Sophie kiwnęła głową, po czym podniosła się
- jestem trochę zmęczona..cały czas siedziałam nad książkami..nie obrazicie się, jeśli pójdę na górę?

- oczywiście, że nie Słonko..odpocznij..- odparł Draco od razu po czym usiadł w jednym z foteli. Odprowadził córkę wzrokiem w kierunku schodów po czym spojrzał na Lilianę - jakieś listy od dzieci ?

Liliana Malfoy · Wysłany: Nie 23:02, 09 Mar 2014 Temat postu:

-Do zobaczenia Sophie - Liliana uśmiechnęła się do pasierbicy. Miała wrażenie, że ten czas, który spędzały razem tylko je do siebie zbliżył, co ją bardzo cieszyło. - Owszem. Od Scorpiusa i Nathaniela. Chyba pisali to wspólnie, ale bardzo im się podoba, tak bardzo, że Anastazja w swoim liście opisuje, co już zdążyli zrobić. Od Rose natomiast nie mam żadnych wieści. Zapomniałam pytać Sophie, czy do niej pisała.

Draco Malfoy · Wysłany: Nie 23:11, 09 Mar 2014 Temat postu:

- Rose wydawała się zamknięta w sobie..jeszcze przed wyjazdem..- wtrąciła Narcyza

Draco kiwnął głową - trzeba będzie coś z tym zrobić..a chłopcy i Vivianne to nowi Huncwoci..aż strach pomyśleć co będzie później..- odparł pół żartem pół serio - a jak pracuje się Anastazji ?

- jest zadowolona, stwierdziła, że jedynym minusem pracy jest to, że nie może się wysypiać do południa..- westchnęła Narcyza rozbawiona

- a jak nasze najmłodsze pociechy ? - spytał przypatrując się żonie z uwagą

Liliana Malfoy · Wysłany: Nie 23:15, 09 Mar 2014 Temat postu:

-Zauważyłam, kiedy tylko wróciła z wakacji. Mam nadzieję, że to tylko jakaś sprzeczka z Valerianem i niedługo wszystko będzie dobrze - w jej głosie nie było jednak wiary w takie załatwienie problemu.

-Kiedy ostatnio pozwolono mi do nich zajrzeć, to spały - odpowiedziała, nie szczędząc goryczy.

Draco Malfoy · Wysłany: Nie 23:20, 09 Mar 2014 Temat postu:

- pozwolono ? - Draco spojrzał zdziwiony na żonę

Narcyza przyjrzała się Lilianie krytycznie po czym spojrzała na syna, po czym znów przeniosła wzrok na kobietę
- przecież nikt nie trzyma Twoich dzieci pod kluczem, możez zaglądać do nich kiedy tylko zechcesz..- odparła Narcyza z przelotnym uśmiechem

Liliana Malfoy · Wysłany: Nie 23:22, 09 Mar 2014 Temat postu:

-Jasne, tak długo, dopóki ich cudownie nianie nie wyrzucą mnie z ich komnaty, z równie cudownym uśmiechem na ustach i słowami: nie może się pani przemęczać, proszę odpocząć - westchnęła cicho.

Draco Malfoy · Wysłany: Nie 23:28, 09 Mar 2014 Temat postu:

Draco parsknął i spojrzał na żonę i matkę

- nie ma w tym nic śmiesznego Draco..Liliano..urodziłać całkiem niedawno, zbieraj siły na to, aż zaczną raczkować po komnatach, po co masz siedzieć cały czas przy łóżeczku, babrać się w pieluchach i znosić nieprzespane noce..tak bardzo brakuje Ci podkrążonych oczu? - Narcyza przyjrzała się Lilianie - nie zapominaj, że oprócz dzieci masz też męża..

- mamo..- Draco spojrzał na matkę porozumiewawczo

Liliana Malfoy · Wysłany: Nie 23:34, 09 Mar 2014 Temat postu:

-Zanim zaczną raczkować minie co najmniej pięć miesięcy. Na razie i tak w większości śpią, a ja nawet nie mogę pójść z nimi na spacer bez tych dwóch. Owszem, cieszę się, że mnie wyręczają, ale może nie we wszystkim? - odstawiła filiżankę na stół i zacisnęła dłonie na oparciach fotela. - Mój mąż nie narzeka, prawda?

Draco Malfoy · Wysłany: Nie 23:45, 09 Mar 2014 Temat postu:

- spędzamy ze sobą mniej czasu kochanie, ale to po prostu powrót do codzienności..- odparł Draco beztrosko

- a kiedy ostatni raz gdzieś wyszliście od porodu bliźniaków?..nie było nawet przyjecia, na którym moglibyście się pokazać jako rodzina..Liliana nie zgodziła się nawet na portret..

- mamo..

- i to jeszcze z jakiegoś bzdurnego powodu..nie wiem czy pamiętasz, ale dołączyłaś do rodziny z tradycjami..

- mamo..

- niedługo będziesz chciała zacząć gotować...

- dość ! - Draco podniósł głos widząc, że Liliana nie pozostanie dłużna i otwiera usta w celu wypowiedzenia riposty, co mogłoby wywołać piekło

- po prostu..chciałabym by Liliana znalazła złoty środek, a nie zaniedbywała którąś ze sfer..

- kochanie..nie każdy jest taki idealny jak Ty..- odparł ironicznie Lucjusz wchodząc do salonu - przypomnieć Ci Twoje początki ? - spytał ściągając płaszcz

Draco z jednej strony wpatrywał się w ojca z zadowoleniem. Nie musiał sam prowadzić tej kobiecej dyskusji. Z drugiej zaś strony, oczami wyobraźni widział jak matka, rzuca w męża wszystkim co znajdzie się w jej zasięgu

- minął dopiero tydzień od powrotu do domu..a cenne doświadczenie zdobywa się latami..- westchnął nachylając się nad żoną - tak czy nie...

- tak..- syknęła Narcyza ze złością

- i po krzyku..- westchnął Lucjusz całując żonę w policzek po czym usiadł na przeciwko niej puszczając Lilianie oczko przy okazji

Liliana Malfoy · Wysłany: Pon 18:43, 10 Mar 2014 Temat postu:

-I Twoja praca. Chociaż to akurat rozumiem. Musisz mieć dużo zaległości - posłała mężowi uroczy uśmiech.

Podczas całej przemowy Narcyzy to otwierała, to znów zamykała usta, z ledwością powstrzymując się od komentarza. Na portret zgodziła się dopiero wtedy, kiedy wróci do dawnej figury. Nie dawała tego po sobie poznać, ale bardzo źle czuła się w swoim ciele zaraz po ciąży. Całe szczęście wuja jak zwykle uratował całą sytuację.

-Przepraszam, trochę mnie poniosło - spojrzała na ciotkę z uroczym uśmiechem na ustach. Nie chciała się kłócić z teściową. To nigdy nie wróżyło nic dobrego.

Draco Malfoy · Wysłany: Pon 21:37, 10 Mar 2014 Temat postu:

Narcyza uśmiechnęła się równie uroczo jak ona co również nie wróżyło nic dobrego. Lucjusz spojrzał na żonę ostrzegawczo i nalał sobie szkockiej. Pomijając to, że Narcyza pod wieloma względami była ideałem niestety należała do tych osób, które gdy coś sobie ubzdurają zrobią wszystko by to mieć. Tak samo jak potrafiła być urocza i czarująca tak samo nie lubiła gdy ktoś nie postępuje zgodnie z tym co ona uważa.

Draco spojrzał na żonę zaciekawiony
- tak właściwie kochanie to dlaczego nie chcesz wspólnego portretu?..to taka ładna..tradycja..

Liliana Malfoy · Wysłany: Pon 21:40, 10 Mar 2014 Temat postu:

Liliana westchnęła pod nosem.

-Owszem, zgodzę się z tym. I zgodzę się na portret, jak będę wyglądać tak, jak przed ciążą, a nie jak rozpasiona krowa - powiedziała to lekkim tonem, zupełnie nie pasującym do jej wypowiedzi.

Draco Malfoy · Wysłany: Pon 21:52, 10 Mar 2014 Temat postu:

- wiesz Lilianko..nie chcę Cię martwić, ale od siedzenia na kanapie tyłek Ci nie zmaleje..- odparła sugestywnie Narcyza odbierając z czarującym uśmiechem od Lucjusza lampkę wina

Draco westchnął siadając obok Liliany po czym objął ją ramieniem
- kochanie może i zaokrągliłaś się tu i uwdzie, ale dla mnie nadal wyglądasz bardzo pociągająco, po za tym, nie widzę sensu by malować portret jeśli bedziesz czuła się źle oglądając go..

Lucjusz słysząc jak syn się pogrąża ze świstem wciągnął powietrze
- myślę Narcyzo, że poczekanie z portretem to dobra decyzja, weź pod uwagę to, że gdyby malowano go teraz, nie byłoby na nim Rosalie, Nate'a i Scorpiusa, na pewno mieli by o to żal..wykonamy więc go w przerwie świątecznej jak dzieci wrócą z Howartu..- zarządził zapalając jedno ze swoich cygar

- zawsze można ściągnąć dzieci ze szkoły na jeden dzień..ale dobrze..- westchnęła czując, że atmosfera się zagęszcza - macie rację, nie pomysłałam o tym..