Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ogród
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Moupeliee
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Scarlett Howlett
Uzdrowicielka św. Munga


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 3782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:03, 21 Mar 2015    Temat postu:

__________________________________

Były pierwsze dni września, wciąż ciepłe, pełne słońca i radości, szczególnie w Moupelie, które dudniło gwarem od dnia do nocy. Przez 4 lata wiele się wydarzyło. Za równo Howard jak i Elizabeth podjęli ważne decyzje w swoim życiu. Oboje wstąpili w związek małżeński. Obie ceremonie były skromne, ale piękne. Zarówno ani Howard ani Elizabeth nie lubili przepychu. Od ślubu Elizabeth i Jeremiego minęły 3 lata. Zaraz po nim Elizabeth wyprowadziła się do mężczyzny i jego dziadków razem z Alice. Pół roku temu dowiedzieli się, że spodziewają się dziecka. Oboje byli przeszczęśliwi. Zdawali sobie jednak sprawę, że ich dom jest zbyt mały dla tak licznej rodziny, po wprowadzeniu się Elizabeth i Alice już było im ciasno. To też postanowili powiększyć i wyremontować dom i przy okazji polepszyć warunki bytowe zwierząt. Z pomocą przyszli im Scarlett i Jason, którzy zaoferowali im tymczasowy pobyt u siebie, co więcej wyłożyli znaczną część pieniędzy na remont. Chcieli podarować dom, albo mieszkanie im z racji ślubu, ale młodzi nie zgodzili się, po licznych pertraktacjach także z dziadkami Jeremiego uzgodnili, że pokryją 2/3 kosztów.

W domu mieszkał również Howard i Blair. Howlett'owie chcieli dołożyć się również do ich budowy, ale kiedy za każdym razem Howard odmawiał, doszli do wniosku, że nie będą go uszczęśliwiać na siłę.

Scarlett bardzo polubiła i Blair, i Jeremiego oraz jego dziadków. Już na dobre stali się członkami ich rodziny.

Kobieta rozłożyła się na wygodnym leżaku i zażywała słonecznej kąpieli. Nieopodal 10 letni Cygnus bawił się z psami. Uwielbiał spędzać czas na świeżym powietrzu w otoczeniu swoich zwierząt. Scarlett przyglądała się najmłodszemu synowi, czas tak szybko leciał. Howard i Elizabeth mieli po 21 lat, Tyberius parę dni temu wybrał się na swój ostatni rok w Hogwartcie, a Cygnus w przyszłym roku ją zaczynał. Do tego była dumną babcią 4 letniej dziewczynki, która szybko zjednywała sobie serca wszystkich i była oczkiem w głowie Jasona.

W pewnym momencie do weszła Elizabeth. Mimo na swojego stanu poruszała się całkiem zgrabnie. Usiadła na leżaku obok matki i uśmiechnęła się do niej
- strasznie jest dzisiaj ruchliwy..- westchnęła gładząc się po brzuchu
- może to jego czas ? - spytała Scarlett przyglądając się córce

- nieee...wątpię by miał wilczy gen..ciąża przebiega normalnie...- westchnęła i przyjrzała się Cygnusowi - rośnie jak na drożdżach, niedługi przerośnie Tyberiusa i Howarda..- dodała pół żartem pół serio


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta


Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hamperley
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:42, 21 Mar 2015    Temat postu:

Jeremy wrócił właśnie z budowy ich nowego domu. A raczej przebudowy starego. Martha ubłagała go, by zachował jak najwięcej ze starej zabudowy. Część budynków była powiększana i modernizowana, nie niszcząc nic z ich pierwotnej architektury. Chociaż do końca remontu pozostało jeszcze kilka miesięcy, to już teraz dom zaczynał przypominać mały, wiejski dworek, charakterystyczny dla angielskiej wsi. Elizabeth i babcia Jeremy'ego miały kategoryczny zakaz pojawiania się w okolicy, dopóki prace nie zostaną ukończone.

Zanim wyruszył na poszukiwanie żony, wstąpił do kuchni, z której został równie szybko wypchnięty. Odkąd się tu przenieśli, babcia Jera oraz gosposia Howlettów nie wychodziły prawie z kuchni. Obydwie były prostymi kobietami, więc błyskawicznie złapały wspólny język, a potrawy, jakie serwowały na obiady i kolacje przechodziły ludzkie wyobrażenie.

-Ciebie też dorwały? - roześmiał się, widząc Blair w fartuchu, która całą swoją uwagę poświęcała farszowi, którego zapach czuć było aż w progu. Jeremiemu aż zaburczało w brzuchu.

-Zgłosiłam się na ochotniczkę - odpowiedziała mu uśmiechem, ani na moment nie przerywając swojej pracy. Od nowego semestru miała wrócić do nauki, więc aby się nie nudzić, często spędzała czas w kuchni lub razem z ogrodnikami, którzy zabezpieczali ogródek przed nadchodzącą zimą. Mimo iż we Włoszech była ona delikatna, to i tak wiele roślin mogłoby nie przetrwać nagłego przymrozku.

-Miłej zabawy. Nie przemęczaj się babciu - kobieta zmyła go machnięciem ręki i wróciła do dyskusji z gosposią. W ciągu pobytu tutaj zapełniły całą spiżarnię owocowymi przetworami. Soki i dżemy domowej roboty podbiły serca zarówno najmłodszych, jak i starszych.

Jeremy przeszedł przez salon, gdzie znalazł swojego dziadka siedzącego w fotelu z Prorokiem, który z zaciekawieniem czytał. Jason i Howard jeszcze nie wrócili, ale wszyscy spodziewali się ich obecności na kolacji. W końcu wyszedł na taras, gdzie znalazł Scarlett i Elizabet.

-Witam, moje panie.. - ucałował z teatralną kurtuazją dłoń Scarlett, a Elizabeth obdarzył krótkim pocałunkiem, jednocześnie kładąc dłoń na jej brzuchu. Potem rozłożył się na leżaku obok i przymknął oczy. Pomagał w remoncie jak mógł, więc zwyczajnie padał na twarz. - Jak się czujesz kochanie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jeremy Shepperd dnia Nie 14:26, 22 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett Howlett
Uzdrowicielka św. Munga


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 3782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:04, 24 Mar 2015    Temat postu:

- całkiem dobrze, dziękuje..- odparła mężowi z promiennym uśmiechem. Czasami nie mogła uwierzyć w to, że już są po ślubie. Dziadkowie Jeremiego bardzo szybko zaczęli traktować zarówno ją jak i Alice jak członka rodziny, Jeremy miał bardzo dobry kontakt z dziewczynką i ona również za nim przepadała. Ślub był bardzo skromną ceremonią i zakończył się zwyczajnym obiadem dla całej rodziny. Elizabeth czekała z weselem na Rose. Teraz jednak skupili się na budowie domu. Kiedy dziewczyna dowiedziała się, że będzie miała syna, nie posiadała się z radości. Jeszcze nie wybrali imienia, ale mieli na to sporo czasu.

Scarlett powitała zięcia delikatnym uśmiechem
- jak tam sprawy idą ?..wszystko w porządku ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta


Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hamperley
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:03, 25 Mar 2015    Temat postu:

-Nie okopał Cię za bardzo? - przyjrzał się jej z troską. Za każdym razem z uwagą przyglądał się żonie. W końcu był to jego pierwszy potomek i to syn jeszcze! I jak każdy facet w takiej sytuacji lekko świrował.

-Uczyniliśmy spory postęp. Połowa domu ma już położone podłogi. Łazienka przy naszej sypialni jest na wykończeniu. W części dziadków za dwa dni mają malować ściany. Możecie już zacząć wybierać firanki.. - uśmiechnął się do kobiet. Nie mógł się doczekać, aż pokaże Elizabeth dom. Oczywiście pomagała z wyborem farb, mebli i innych, ale efektu jeszcze nie widziała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett Howlett
Uzdrowicielka św. Munga


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 3782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 1:01, 25 Mar 2015    Temat postu:

- a pokój Alice ? - spytała przypatrując się mężowi - jest tam gdzie chciałam ?..chciałam by miała widok na padok..tak bardzo szaleje za końmi..

- było by wspaniale..- zgodziła się z córką Scarlett - a pokój dziecięcy ?

- zdecydowaliśmy, że mały będzie na razie spał z nami, a po jakimś czasie dostanie własny pokój..zaraz obok pokoju Alice..

- a jeśli pojawi się więcej dzieci ? - dopytywała Scarlett rozbawiona

- to najwyżej będziemy dokładać łóżka..- Elizabeth wzruszyła ramionami - po za tym skupmy się na razie, na tym oczekiwanym..i mamo..wiesz przecież dobrze, że zaraz po odchowaniu małego chcę iść do pracy..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta


Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hamperley
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:08, 25 Mar 2015    Temat postu:

-Alice oszaleje, jak zobaczy swój nowy pokój. Znajduje się dokładnie pośrodku południowej części. Ma półokrągłe okno i szeroki parapet, na którym niedługo spocznie dopasowany materac i mnóstwo poduszek. Ze swojego okna będzie widzieć cały ogród, sad i oczywiście konie, jak jej obiecaliśmy.. - przymknął oczy, wyobrażając sobie to, o czym im opowiadał. - A właśnie? Gdzie ona jest? - rozejrzał się, szukając dziewczynki. - I ja Elizabeth w tym popieram. Nie chcemy przecież, żeby została kurą domową, prawda kochanie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett Howlett
Uzdrowicielka św. Munga


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 3782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:28, 25 Mar 2015    Temat postu:

- prawda...- zgodziła się Elizabeth - Alice jest u Toma i Sophie..- wyjaśniła po chwili i upiła herbaty, którą sobie przyniosła

- hmm..mam 4 dzieci, a chyba nie jestem kurą domową co ? - spytała Scarlett pół żartem pół serio

- oczywiście mamo..Jeremy tylko tak uogólnił..wiesz nie często zdarza się taka kobieta sukcesu, która jest fantastyczną matką gromadki dzieci..- odparła dziewczyna z uśmiechem. Chciała skomplementować matkę, ale po za tym szczerze ją podziwiała. Z wyjątkiem pewnego okresu, gdy była w ciąży i krótko po narodzinach Alice miały ze sobą na prawdę dobry kontakt. Jednocześnie Scarlett pod okiem Andromedy robiła karierę w św. Mungu. Obecnie od pół roku sprawowała urząd zastępcy Pani Tonks, która była dyrektorem szpitala. Nie mniej jednak kobiecie zawsze większą radość sprawiała praca z pacjentem

- och dziękuje kochanie..to słodkie..- westchnęła Scralett i ucałowała córkę w czoło - siedźcie sobie, zobaczę jak idzie dziewczynom w kuchni..- odparła wstając z leżaka po czym ruszyła w stronę domu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta


Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hamperley
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:31, 25 Mar 2015    Temat postu:

-O, to dobrze, niech się bawią razem - stwierdził po chwili. Cieszył się, że jego córka, bo tak traktował Alice, ma rówieśniczki do zabaw. Bycie jedynakiem wcale nie jest przyjemne. - Pani jest przykładem tego, co w kobiecie najlepsze, czyli ogromne serce do dzieci, męża i rodziny oraz poświęcenie dla kariery i wszystko połączone w taki sposób, że nikt nie czuje się pominięty - uśmiechnął się do niej szeroko. Scarlett faktycznie w pewien sposób stała się dla niego wzorem i miał nadzieję, że Elizabeth w przyszłości będzie do niej bardzo podobna, a miała do tego duże zadatki. - Zastanawiałaś się, co to ma być za praca?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth Shepperd



Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Moupelie, Włochy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:43, 25 Mar 2015    Temat postu:

- cóż..zrezygnowałam z bycia Łamaczem klątw..już jakiś czas temu..- westchnęła - nie wiem..ale mam jeszcze sporo czasu, zacznę o tym myśleć jak nasze maleństwo skończy rok, pewnie za nim coś znadję, minie kolejny ..nie będę mogła się rozstać z dziećmi..- zaczęła wymyślać, ale po chwili uśmiechnęła się - zdecydowałam, że zacznę czegoś szukać jak nasz syn skończy 3 lata..póki co wolę zająć się przyjemniejszymi sprawami..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta


Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hamperley
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:45, 25 Mar 2015    Temat postu:

-Cieszę się, że tak długo będę mógł mieć Ciebie tylko do swojej i oczywiście dzieci, dyspozycji - puścił do niej oczko. Przysunął swój leżak bliżej leżaka żony i pocałował ją delikatnie w usta. - Spodziewamy się jakiś gości? W kuchni trwa prawdziwe szaleństwo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth Shepperd



Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Moupelie, Włochy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:57, 25 Mar 2015    Temat postu:

- nie mam pojęcia..nigdy jakoś mnie nie ciągnęło w stronę kuchni, więc nie wiem co szyskują..- przyznała i uśmiechnęła się do Cygnusa, który nadbiegał w ich stronę razem z psami - widzę braciszku, że zapewniasz im odpowiednią dawkę urchu..

- staram się..- przyzał chłopiec rzucając czworonogom kij - dzisiaj czujesz się lepiej ?

- o wiele..

- przynieść Ci herbaty ? - zaoferował się. Cygnus w przyszłym roku tak jak Ravena miał rozpocząć Hogwart. Nie mógł się już doczekać tej przygody. Trochę zasmucał go fakt, że gdy będzie tam chodził jego braci z nim nie będzie, ale po tym jak Howard i Elizabeth mieli już swoje życie, a Tyberius często znikał, przyzwyczaił się.

- nie dziękuje..- odparła z uśmiechem. Cieszyła się, że jej brat jest tak opiekuńczy - mama mówiła, że jedziesz na weekend do Rumunii, Ravena na pewno nie może się doczekać Twojego przybycia..

- ja też nie mogę się doczekać - przyznał Cygnus z uśmiechem. Ravena była jego najlepszą przyjaciółką.

- spakowałeś się już ? - spytała Elizabeth kładąc głowę na ramieniu Jeremiego jak tylko ich leżaki w magiczny sposób się złączyły

Cygnus spojrzał na nią oniemiały, po czym pobiegł szybko do domu wprawiając parę w rozbawienie

- uwielbiam go, właściwie jak całą swoją rodzinę...wiesz..też chciałabym taką stworzyć..było nas 4, w domu zawsze coś się działo, kłóciliśmy się, szarpaliśmy, ale jak przychodziło co do czego to stawaliśmy za sobą murem..też chciałabym by Alice i jej brat się sobą opiekowali..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta


Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hamperley
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:03, 26 Mar 2015    Temat postu:

Jeremy z rozbawieniem przysłuchiwał się rozmowie Elizabeth i Cygnusa. Bardzo szybko zaprzyjaźnił się z resztą jej rodzeństwa i szczerze zazdrościł im łączącej ich więzi, była naprawdę ogromna.

-Nie musisz mnie na to namawiać Elizabeth. Pamiętam swoją siostrę.. wprawdzie bardzo mgliście, ale była.. była naprawdę kochana. Poświęcała mi mnóstwo czasu, stawała w mojej obronie, a ja? Uwielbiałem ją do granic możliwości. I nigdy nie chciałbym odebrać tego naszym dzieciom. Zresztą.. ciężko nie zauważyć, że w Twojej rodzinie, rodzina jest najważniejsza. Mimo tego, że z niektórymi łączą Was nikłe więzi krwi, to i tak ściśle ze sobą żyjecie. W domu będzie dostatecznie dużo miejsca na całą gromadę.. - obiecał, obejmując ją ramieniem. Z czułością patrzył na jej brzuch, w którym rozwijało się nowe życie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth Shepperd



Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Moupelie, Włochy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:07, 26 Mar 2015    Temat postu:

- byle by Twoi dziadkowie jakoś to znieśli..zobaczysz co się bedzie działo gdy mały zacznie chodzić, rozniosą z Alice dom..- westchnęła rozmarzona. Bo właściwie pragnęła tego. Pragnęła zaznać codzienności. Problemów, które ma każdy przeciętny człowiek. I wszystko wskazywało na to, że będą mieli na to szansę. Cała rodzina potrzebowała trochę czasu by stanąć na nogi, ale póki co większość spraw szła po ich myśli - wiesz..myślę, że powinniśmy wybrać dla Niego imię..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta


Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hamperley
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:13, 26 Mar 2015    Temat postu:

-Babcia będzie wniebowzięta. Dziadek, mimo swojego czasem gburowatego obejścia tak samo.. - pogłaskał ją po policzku. Dużo musieli przejść, żeby dotrzeć do otaczającej ich rzeczywistości. Nasłuchał się już wystarczająco dużo opowieści o ich, a teraz również jego, rodzinie. - Masz rację. Myślę o tym już dłuższy czas. Myślałem nad Lucasem, Michaelem albo Ethanem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth Shepperd



Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Moupelie, Włochy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:19, 26 Mar 2015    Temat postu:

Elizabeth spojrzała na niego zaskoczona. Ona nie miała żadnej propozycji
- coś czuję, że chyba Tobie zostawię ten zaszczyt..- westchnęła rozbawiona i przytuliła się do niego na tyle na ile mogła przez mocno widoczny już brzuch - jeszcze 2 miesiące i pojawi się na świecie..szkoda, że nie zdążymy wprowadzić się na święta..kdybyś pozwolił na użycie czarów już dawno byli byśmy w naszym domu..- westchnęła


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Moupeliee Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin