Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ogród
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Odnowione Bestimmungen
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.


Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:25, 18 Mar 2015    Temat postu:

-Mama ma rację. Masz dużo czasu do namysłu, jakie zwierzątko byłoby dla Ciebie najlepsze. Uważamy z mamą, że jesteś na tyle duża, że większość opieki spadnie na Ciebie, więc musisz naprawdę dobrze się zastanowić, a kiedy będziesz już gotowa, i my będziemy się z Twoim wyborem zgadać, to wtedy pójdziemy je kupić.. - spojrzał na dziewczynkę poważnie. Wiedział, że jeśli Louise stwierdzi, że rodzice traktują ją bardzo poważnie, to sama będzie poważnie się zachowywać. Zwłaszcza w tej kwestii.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:40, 18 Mar 2015    Temat postu:

Sophie wsłuchiwała się w słowa męża uważnie. Momentami była wręcz zszokowana jaki Tom miał dobry kontakt z córką. Mimo, że rzadko bywał w domu. Wiedział jak z nią rozmawiać i w jaki sposób do wielu spraw ją przekonać. Momentami była nawet zazdrosna, bo to ona spędzała z dzieckiem więcej czasu i niejednokrotnie była zmuszona ją ukarać. A Toma widziała tylko kilka godzin dziennie i zawsze przynosił jej jakiś prezent.

- gdzie idziesz mamo ? - spytała Louise widząc, że kobieta wstaje

- muszę się położyć..źle się czuje..- Sophie odparła niemrawo i skierowała swoje kroki w stronę domu. Nic nie było takie jak to sobie wymarzyła. Wypruwała sobie żyły każdego dnia, siedząc kilkanaście godzin dziennie z dziećmi, a i tak bardziej szalały za ojcem. Może powinna była posłuchać swojego ojca i iść do pracy ? Zrobiła by to, już dawno, ale wciąż nie wiedziała w czym mogłaby się sprawdzić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.


Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:00, 19 Mar 2015    Temat postu:

Thomas spojrzał na nią zaniepokojony. Reagował na każde pogorszenie się humoru Sophie. Przyzwyczaił się już do chłodu, który po prostu uznał za aktualny stan rzeczy. Kiedy tylko zauważał smutek, zaczynał się bardziej martwić, że jednak zmieni zdanie i zabierze dzieci i przeniosą się do Malfoys' Manor.
Złapał uspokajająco córkę za dłoń, która tak samo negatywnie zareagowała na humor Sophie.

-Potrzebujesz coś? Przynieść Ci jakiś ziół może? - zapytał, biorąc Louise na ręce i idąc w stronę domu. Było już późno, więc na zewnątrz zaczęło robić się chłodno, a Louise nie była odpowiednio ubrana na taką pogodę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:02, 19 Mar 2015    Temat postu:

Sophie pokręciła głową i weszła do domu. Nie miała ochoty na żadne towarzystwo teraz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.


Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:59, 06 Kwi 2015    Temat postu:

____________________

Minęło kolejnych kilka dni. Atmosfera w domu nie była nic lepsza, a nerwowość zaczęła udzielać się również dzieciom. Louise nie odstępowała rodziców na krok, a bliźniaki zrobiły się bardziej marudne. Thomas skorzystał z wolnej chwili i wymknął się na ogród, gdzie usiadł w spokoju na ławce. Rozejrzał się, czy w pobliżu nie ma dzieci i zapalił papierosa. Ostatnimi czasy pracował na pełnych obrotach, w domu też nie miał chwili wytchnienia, więc momentami opadał z sił. Przymknął oczy i delektował się chwilą odpoczynku, która trwała krócej, niż się spodziewał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:15, 06 Kwi 2015    Temat postu:

Z jednej z alejek wybiegła Sophie. Owszem miała dobre geny, ale zdawała sobie sprawę, że po trójce dzieci jej figura może się zmienić. Często uprawiała sport i dbała o to co jadła chcąc zmniejszyć prawdopodobieństwo dodatkowych kilogramów, a widząc, że jej sylwetka wciąż jest idealna, ćwiczenia stały się nieodłączną jej częścią. Trzy razy w tygodniu wybierała się na poranne przebieżki, w inne dni fundowała sobie konne przejażdżki i jogę, wróciła też do baletu, a jeden dzień tygodniowo poświęcała na odpoczynek w spa. Wtedy to znikała zaraz po śniadaniu i wracała na obiad. Ten pomysł podsunęła jej Narcyza, która czasami zabierała ze sobą Lilianę i w ten sposób widywały się regularnie.

Kobieta nie zwolniła mimo obecności Toma, a nawet przyśpieszyła. Dzisiaj nie była jednak sama. Zaraz zza zakrętu wybiegła za nią Bellatriks. Wyglądało to tak jakby się ścigały. W pewnym momencie szły łeb w łeb, ale na końcowym odcinku tuż przed tarasem Lestrange wyprzedziła swoją młodszą towarzyszkę i pierwsza wbiegła po schodach i oparła się o barierki.

Sophie natomiast przysiadła na schodach, a właściwie rozłożyła się na nich

- pomyślałby kto, że powinnaś dostać zawału...- odparła łapiąc oddech

- nic bardziej mylnego..- zauważyła kobieta rozbawiona - chociaż przyznam, że Twoja kondycja znacznie wzrosła...niedługo będziesz lepsza niż Tom...nieco się zasiedział..- dogryzła mu Bellatriks i zamrugała niewinnie rzęsami w jego kierunku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.


Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:26, 06 Kwi 2015    Temat postu:

Thomas od niechcenia otworzył oczy. Miał ochotę zasnąć i najlepiej obudzić się dopiero wtedy, gdy będzie lepiej. Zaciągnął się mocniej papierosem, który praktycznie zdążył się wypalić.

-Chętnie bym dołączył, gdybym miał czas - odparł, ze wzruszeniem ramion, nie reagując na prztyk ze strony Bellatriks.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:37, 06 Kwi 2015    Temat postu:

- z pewnością..- rzuciła Sophie pod nosem po czym spojrzała na Bellatriks - dziękuje ciociu, do zobaczenia w przyszłym tygodniu..- posłała jej lekki uśmiech. Na męża nawet nie spojrzała tylko weszła do domu i ruszyła w stronę łazienki chcąc się odświeżyć

Bellatriks skinęła głową po czym przyjrzała się Tomowi. Ponieważ nie zwracał na nią uwagi postanowiła przypomnieć mu o swojej obecności i delikatnym ruchem ręki wstrząsnęła ławką na której siedział, zrzucając go z niej. Kiedy podniósł się z trawy już stała obok z założonymi rękoma i wpatrywała się w niego z niedowierzaniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.


Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:42, 06 Kwi 2015    Temat postu:

Zacisnął mocniej szczęki słysząc uwagę Sophie. Nie skomentował jej jednak. Nie miał zamiaru kłócić się przy Bellatriks. Był wykończony tym wszystkim i coraz częściej zastanawiał się, czy nie powinien pozwolić wtedy Sophie odejść. Odpoczęli by od siebie i może byłoby lepiej. Westchnął cicho i ponownie przymknął oczy, nie zastanawiając się nawet, czy ktoś jeszcze tu jest, dopóki z impetem nie wylądował na ziemi. Pozbierał się z niej i spojrzał na Bellatriks z zaskoczeniem.

-Potrzebuje coś Pani? - zapytał w końcu, nie wiedząc jak interpretować jej wzrok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:54, 06 Kwi 2015    Temat postu:

- no jak słodko..skoro przeszliśmy już na Pan Pani...Panie Riddle...- zaczęła nachylając się nad nim nieco - uważaj...byś nie stracił gruntu pod nogami....momentami lód po którym stąpasz bywa zbyt cienki..- wyszeptała i wyglądała nie niesamowicie rozbawioną widząc, że mężczyzna nie wie o co jej chodzi - na Twoim miejscu..następnym razem gdy będziesz zmuszał żonę do wykonania małżeńskich obowiązków upewniłabym się czy nikt nie stoi pod drzwiami...- w pewnym momencie z jej ust zniknął uśmiech - nie jesteś Lucjuszem..a to co robisz nie zostaje w tym domu jak widać, tylko roznosi się z prędkością światła..jako przyjaciółka radzę Ci zastanowić się nad zmianą służby, a jako ciotka Sophie...ostrzegam..- to mówiąc chwyciła go za przód szaty i przyciągnęła do siebie - jeszcze jedna taka sytuacja, a Cię wykastruje....osobiście...- dodała już praktycznie mrucząc mu do ucha - uważaj Tom..- powtórzyła po czym już jej nie było

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.


Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:03, 07 Kwi 2015    Temat postu:

-Ja.. - chciał coś wtrącić, ale Bellatriks zwyczajnie mu nie pozwoliła. Słuchał tylko, zaciskając coraz mocniej pięści. Serce zabiło mu szybciej i niezbyt przyjemnie rozbolał go żołądek. Miał duży respekt przed Bellatriks, Lucjuszem już zwłaszcza, Dracona zresztą też się to tyczyło. Nie wiedział, czy w tym momencie bardziej wściekły jest na siebie, czy na prywatność, której nie miał nawet we własnym domu. Ze służbą policzy się w najbliższym czasie i to boleśnie się z nimi policzy. Teraz pozostało mu tylko zastanawiać się, czy Bellatriks jest jedyną osobą, która cokolwiek na ten temat wie. Z rozmachem przewrócił stojącą obok niego wielką donicę, by choć trochę wyładować swój gniew. Nie szczędził przy tym przekleństw.

-Nic nie słyszałaś Louise.. - dopiero po chwili zauważył stojącą obok córkę, która praktycznie miała łzy w oczach. Wyciągnął do niej rękę, którą z wahaniem przyjęła. Posadził ją sobie na kolanach i przytulił do siebie. - Przepraszam, nie powinienem tak brzydko mówić. Nie smuć się gwiazdko..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:10, 07 Kwi 2015    Temat postu:

Louise wywinęła się jednak z jego objęć po czym czmychnęła z powrotem do domu. Była bardzo uczuciowym dzieckiem, a ostatnie wydarzenia źle się na niej odbijały. Oczywiście nie wiedziała co ostatnio wydarzyło się między rodzicami, ale ciągłe kłótnie w domu i to jak wzajemnie siebie traktowali znosiła nie najlepiej.

Po kilkunastu minutach od zniknięcia Louise na taras wyszła Sophie. Zdążyła się już doprowadzić do porządku. Miała na sobie nieco luźniejszy strój niż zazwyczaj, ale wciąż pozostawała elegancka

- coś nie gra ? - spytała unosząc brew - wyglądasz na wzburzonego....skarbie..- dodała lekko ironicznie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.


Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:16, 07 Kwi 2015    Temat postu:

Mężczyzna spojrzał ze smutkiem na swoją pierworodną. Doszedł do wniosku, że tu już nie chodzi o niego i Sophie, ale o ich dzieci, które cierpiały i które potrzebowały spójnej rodziny, a nie wiecznie kłócących się rodziców.

-Proszę Cię, przestań Sophie.. - pomasował sobie skronie, zaledwie zerkając na żonę. - Przepraszam za to, co ostatnio próbowałem zrobić. Jest mi niewyobrażalnie głupio z tego powodu. A druga sprawa, ranimy nasze dzieci. Nie tylko ja. Ty również.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:25, 07 Kwi 2015    Temat postu:

- możliwe..- zgodziła się. Ironiczny uśmiech nie znikał jej jednak z twarzy - nie ja to zaczęłam..stało się to na Twoje własne życzenie, a pro po ostatniego zajścia..nawet tego nie potrafisz zrobić dobrze..- dodała przechylając głowę - szkoda, bo już liczyłam na jakieś wrażenia..- dodała z wymownym spojrzeniem - ja już po prostu nie mam siły na Ciebie patrzeć...nudzisz mnie...nudzą mnie te Twoje starania, udowadnianie na każdym kroku jak bardzo Ci zależy na dzieciach...na prawdę mnie to nie obchodzi...nie w kimś takim się zakochałam...jesteś po prostu beznadziejny...wszystko mi już jedno..- rzuciła na odchodne.

Ostatnio nie mogła wytrzymać z Tomem sam na sam. Jakoś ją od niego odrzucało. Przestał ją pociągać i okropnie nudziło ją jego towarzystwo. Stracił swój zawadiacki błysk w oku, cięty język i wszystko inne co czyniło go tak unikatowym. Sophie od dawna była zdania, że skapcianiał. Nie była pewna, czy cokolwiek może jej już zaoferować.

Bez skrupułów odwróciła się do niego plecami i wróciła do domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.


Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:42, 07 Kwi 2015    Temat postu:

Mężczyzna wykręcił młynka oczyma. Zapomniał, jak to jest być sobą. To wszystko, co wokół niego się działo z każdym krokiem pozbawiało go siebie. Louise, śmierć brata, ślub, bliźniaki. Czasem miał wrażenie, że nie był na to wszystko gotowy. Spojrzał na siebie. Na drogi garnitur, jedwabny krawat i białą koszulę. On i taki strój? Nigdy. On i taki dom? Nigdy. Miał w zasadzie ochotę to wszystko rozwalić. Wrócić do pomieszkiwania kątem u Liliany albo u innych znajomych. Miał wrażenie, że wymaga się od niego dorosłości i zmienił się w zbyt mocny sposób. Wsunął dłoń we włosy niszcząc ich ułożenie. To też nie było charakterystyczne dla niego. Dogonił Sophie w kilku szybkich ruchach i złapał ją za ramię przyciągając w swoją stronę. Jego wzrok był inny. Po słowach żony przestał się przejmować. Próbował. Nie wyszło.
-Sophie, nie obchodzi mnie to. Myśl co chcesz, rób co chcesz, nawet kochaj kogo chcesz. Mam dosyć Twojego zrzędzenia, bo nie w takiej Tobie się zakochałem. Chociaż.. kocham Cię nadal.. - wzruszył niedbale ramionami, jakby mówił o zupełnie błahej sprawie. Potem, mimo jej oporu, przyciągnął ją do siebie i pocałował mocno. Potem puścił jej ramię i wyprzedził ją w drodze do domu. - Nie czekaj na mnie. Wrócę późno.. - powiedział, nie odwracając się do niej. Przechodząc przez salon rzucił krawat na fotel i wyszedł z domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Odnowione Bestimmungen Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin