www.starozytnyhogwart.fora.pl

Sophie Riddle

Po tym jak Liliana i Draco, pożegnali Młodą Parę, ta deportowała się razem z Louise do nowej rezydencji. Sophie była zmęczona, i nieco wstawiona, nawet bardziej niż nieco, więc zrezygnowała z wycieczki po nowej posiadłości. Zdążyła tylko zauważyć, że Tom przerobił zamek, niegdyś należący do Liliany, w dwór, podobny do Dworu Malfoy'ów. Różnił się on rozkładem pomieszczeń i otoczeniem, ale Sophie już wiedziała, że będzie czuła się tu dobrze. Chciała oddać dziecko opiekunce, ale Thomas uparł się, że to on położy spać ich córkę, więc rozstali się na korytarzu. Podczas, gdy mężczyzna udał się do pokoiku znajdującego się zaraz obok ich sypialni, Sophie udała się właśnie tam.

Otworzyła drzwi i stanęła jak wryta. To była sypialnia jej marzeń. Sporych rozmiarów w kształcie kwadratu pomieszczenie w kolorach beżu, kremu i brązu. Wszystko idealnie do siebie pasowało. Oczywiście centralne miejsce sypialni stanowiło wielkie łoże, z czterema kolumnami i baldachimem, które teraz ozdobione były płatkami róż. Ten widok jej wystarczył. Od razu skierowała swoje chwiejne kroki w tamtym kierunku i opadła na miękki materac.

Zdążyła zarejestrować, że na przeciwko łóżka znajduje się ogromne lustro. Po obu jego stronach znajdowały się drzwi. Sophie domyśliła się, że jedne prowadzą do łazienki, a drugie najprawdopodobniej do pokoju Louise. Nic więcej nie zdążyła zauważyć bo drzwi od pokoju ich dziecka otworzyły się

Tom Riddle

Thomas ostrożnie ułożył Louise w nowej kołysce. Cały jej pokój został stworzony od podstaw i mężczyzna miał nadzieję, że jego małej księżniczce przypadnie on do gustu. Poruszyła się niespokojnie, kiedy się od niej odsunął, jednak nie otworzyła oczek i znów pogrążyła się w spokojnym śnie. Zgasił świece zostawiając tylko małą lampkę, żeby nie wystraszyła się, kiedy się obudzi. Potem otworzył drzwi dzielące pokój Louise od ich sypialni. Ciekawiła go reakcja żony na nową sypialnię. Podszedł do łóżka i położył się obok, jedną z dłoni kładąc na jej udzie.

-I jak Ci się podoba? Trafiłem? - wyszeptał, odgarniając jej włosy na bok. Delikatnymi pocałunkami zaczął obsypywać jej kark i okolice ucha.

Sophie Riddle

- jest idealna..- westchnęła Sophie wpatrując się w męża - nie mogę się doczekać, jak zobaczę resztę domu..ale to nie dzisiaj..- dodała szybko widząc jego spojrzenie po czym podniosła się - nie mam na to siły..- westchnęła rozpinając sukienkę. Ta była o wiele łatwiejsza w obsłudze, na tyle by Panna Młoda mogła sama sobie z nią poradzić. Po chwili materiał opadł na podłogę ukazując Thomasowi, jego świeżo upieczoną żonę w pełnej krasie. Narcyza dobrała bieliznę do swojej wnuczki fenomenalnie. - to co...idziemy spać ? - spytała Sophie z sugestywnym uśmiechem zarzucając na siebie szlafrok

Tom Riddle

-Spać? Naprawdę chcesz spać? - uniósł lekko brew, rozkładając się wygodniej na łóżku. - Może faktycznie trzeba było zachować nieco dłuższą wstrzemięźliwość. Teraz rzuciłabyś się na mnie, a nie zakrywała swoje cudne ciało szlafrokiem.. - skrzywił się z lekkim niezadowoleniem, po czym wyciągnął rękę w jej stronę.

Sophie Riddle

- mam pomysł..napijmy się..- mruknęła siadając mu na kolanach - spalmy coś, albo wciągnijmy i uprawiajmy dziki seks do rana.. - zaproponowała rozbawiona i otarła się o niego sugestywnie, a kiedy chciał ją pocałować po prostu uciekła - możemy też robić...cokolwiek..- odparła przechadzając się po komnacie na tyle ile pozwalał jej obecny stan - bo wiesz...mamy sporo czasu..

Tom Riddle

-Wersja pierwsza podoba mi się bardziej. Zwłaszcza końcówka - uśmiechnął się lubieżnie. Dawno już nie miał tak wielkiej ochoty na Sophie. Może przyczyniła się do tego zmiana ich statusu? Wsunął dłoń do kieszeni marynarki i wyciągnął z niej skręta, prezent od Alistera na bardziej burzowe dni. Spojrzał sugestywnie na Sophie, czekając z podpaleniem go.

Sophie Riddle

Sophie dobiegła do łóżku wskoczyła na nie rozbawiona i rozsiadła sie wygodnie. Plecy oparła o kolumnę łóżka, a nogi ułożyła na kolanach męża
- no..to na co czekamy ? - spytała przechylając lekko głowę niczym dziecko słuchające wyjaśnień zasad nowej zabawy. W dłoni trzymała już kieliszek wina i szklankę ognistej dla Toma - ach..zapomniałam to dla Ciebie..- wyparowała wyciągając szklankę w stronę męża z takim impetem, że połowę jej zawartości po prostu na niego wylała

Tom Riddle

Thomas zmrużył oczy i roześmiał się serdecznie. Sophie była taka rozkoszna, a już dawno nie miał okazji takiej jej widzieć. Podpalił skręta i zaciągnął się nim mocno a potem podał go kobiecie.

-Jak się cieszę, że tak o mnie dbasz - skomentował plamę whisky na białej koszuli. - Będziesz miała pierwsze pranie.

Sophie Riddle

- ale ja nie umiem prać..- odparła wpatrując się w niego z konsternacją. Odebrała od niego skręta po czym uczyniła to samo co on. Nie miała tyle wprawy co Tom więc zakrztusiła się lekko i oddała mu.
- muszę nadrobić zaległości..- westchnęła wpatrując się w niego po czym upiła wina by zabić smak, który nie bardzo jej się spodobał - nie masz malinkowego ? - spytała z nadzieją, zupełnie jakby pytała o lizaka po czym obdarzyła go zaciekawionym spojrzeniem swoich błękitnych oczu - mówiłam Ci już jaki jesteś pociągający ? - spytała po chwili po czym bez pardonu po prostu się na nim rozłożyła co spowodowało upadek obojga na pościel i wylanie resztek wina i whisky - oj..

Tom Riddle

-Nie umiesz prać? I co ja teraz zrobię.. - stwierdził z teatralnym smutkiem, zupełnie nieadekwatnym do tabunu służby, która tylko czekała na pierwsze porządki. Z rozbawieniem skończył skręta.

-Dla Ciebie znajdę takiego - westchnął ze śmiechem, ignorując wino, które poplamiło i jego koszulę i jej szlafrok. - Taka mokra nie możesz iść spać.. chyba będę musiał coś z tym zrobić.. - błyskawicznie obrócił się tak, że znalazła się pod nim. Ściągnął jej buty i pończochy, obcałowywując przy tym jej uda.

Sophie Riddle

- a co Ty robisz ? - spytała zaciekawiona i wyraźnie rozbawiona - powinnam raczej iść się umyć..- odparła podnosząc się do pozycji siedzącej. Dziwny miała dzisiaj stan. Raz wydawała się zupełnie nieświadoma niczego, a po chwili rzucała się na Toma spragniona. Zdecydowanie za dużo dzisiaj wypiła, niestety nie doszła jeszcze do tych wniosków to też ruszyła po kolejny kieliszek. Stojąc przy barku doszła do wniosku, że nie będzie wychodziła ciągle z wanny by go napełnić więc zabrała do łazienki całą butelkę

Tom Riddle

Thomas ułożył się wygodniej na poduszkach i patrzył na nią z zainteresowaniem. Bawiła go. Tak nieporadnie radziła sobie z upojeniem alkoholowym, że nie mógł sobie odmówić rozbawienia. Po kilku minutach od jej wyjścia, ściągnął z siebie marynarkę i poluźnił krawat, potem udał się na krawędzi wanny i przyjrzał się z rozbawieniem, po czym delikatnie uszczypnął ją w sutek, spoglądając przy tym na nią z przekornym uśmiechem.

Sophie Riddle

Sophie spojrzała na swoją pierś, na niego, znów na pierś, na jego dłoń po czym bez ostrzeżenia chlapnęła go wodą.

Tom Riddle

Thomas roześmiał się głośno. Potem wziął kieliszek z jej ręki i odłożył na posadzkę. Złapał obydwie jej ręce i wpił się mocno w jej usta w namiętnym pocałunku.

Sophie Riddle

Sophie zachichotała, po czym gdy się nie spodziewał wciągnęła go do wody i oddała pocałunek. Objęła go mocno nogami w biodrach i owinęła ręce w okół jego szyi przyciągając go do siebie. Uwielbiała czuć jego bliskość, uwielbiała jego zapach i jego dotyk. Wiedziała, że tylko on może dać jej szczęście i wszystko to czego potrzebuje.