www.starozytnyhogwart.fora.pl

Jason Howlett

James podniósł Belle i otrzepał ja z piasku, po czym przytulił mocno. jason podbiegł i podniósł Lucjusza:- lepiej będzie, jak usiadziesz, bo mamy wieści...-zaczał z usmiechem. Ukrywal fakt, ze prawie poplakał sie ze śmiechu. james wyszczerzył sie do narcyzy i podszedł do niej szepcząc:- Czemu Ty nie wrzucisz mezusia do wody?-po czym wrocił do opatulania Bellatriks. robił to z iście mężowska czułością.

Bellatriks Lestrange

- i z czego się śmiejesz..- fuknęła na Jamesa Bella- po za tym dobrze mi się leżało..- pokazała mu język i podeszła do kucharza

Po chwili przy Jamesie pojawiła się Narcyza - odpowiadając na twoje pytanie..nie umiem pływać..- westchnęła - a wstrząsowe metody mojej siostry mi nie pomagają..- dodała

Scarlett Howlett

Lucjusz otrzepał się z piachu i usiadł na jednym z leżaków
- słucham więc..- westchnął

Scarlett spojrzała na Jasona a później na Narcyzę która dała jej subtelny znak że śmiała ma mówić

- więc..
- nie zaczyna się..
- jestem w ciąży..- dokończyła przerywając mu jego kazanie

- aha..- Lucjusz zareagował po dłuższej ciszy, wstał, podszedł do barku odkorkował butelkę przywiezionej ognistej i wypił jedną trzecią

Scarlett uniosła brew obserwując jego reakcję.

Jason Howlett

James spojrzał na Bellatriks i rzucił ręcznikiem w nia, po czym odparł do narcyzy:- Aha... no to nieciekawie.. ale zawsze sa metody by to naprawic..-usmiechnal sie po czym usiadł obok niej podstawiając sobie lezak.

James wybuchnał smiechem widzac reakcje Lucjusza po czym uśmiechnal się do Scarlett:- nasza wiadomośc to prawdziwa bomba wieczoru..

Bellatriks Lestrange

- jakie?..- spytała Narcyza - wiem że moja siostrzenica ma misję nauczenia mnie pływać..tyle że jej metody od metod mojej siostry wiele się nie różnią..a ze mną trzeba ostrożnie..- oznajmiłam - a mój mąż nie ma do mnie cierpliwości..
Bella wróciła z miską sałatki greckiej i usiadła na kocu wbijając wzrok w Scarlett i Lucjusza.

Scarlett Howlett

Scarlett obserwowała Lucjusza, na jego ustach nie zobaczyła nawet cienia uśmiechu
- świetnie..- mruknęła pod nosem, wstała i zła oddaliła się od reszty.
Lucjusz westchnął i wypiwszy znów ognistej pod nalegającym spojrzeniem Narcyzy i Bellatriks ruszył za dziewczyną ze zbolałą miną.

Jason Howlett

James westchnał glosno:- No, ale na pewno ma podejście do goracych wieści......-spojrzał za odchodzacym Lucjuszem.

jason podszedł do Narcyzy i ojca:- wiecie.... nie takiej reakcji się spodziewalismy.....

Bellatriks Lestrange

- przepraszam za niego..traktujemy Scarlett jak własną córkę..i..to co robi niezbyt pokrywa się z jego planami dla niej...z resztą..dlaczego to ja mam tłumaczyć jego..- westchnęła - mam nadzieję że wytłumaczy wszystko Scarlett

- on zawsze coś takiego ..- zaczęła Bella
- och tak..to akurat macie wspólne - mruknęła Narcyza - i jeszcze obsesje by nauczyć mnie pływać..
- ach..właśnie - w oczach Bellatriks było widać dziwny błysk. Narcyza schowała sie za Jamesa
- no i widzisz jak ona się na mnie patrzy??..jakbym była czymś do jedzenia..

Jason Howlett

James spojrzał na Bellatriks i powiedział do narcyzy:- Nic Ci nie zrobi.. bo sama będzie sie topic....-usmiechnał się diabolicznie.

Jason usiadł na lezaku i zerknal na nich:- Z Wami to zawsze komedia...

Bellatriks Lestrange

- ja topić się?..- spojrzała na niego Bella - chciałbyś..nie ma takiej możliwości..- oznajmiła i zabrała się za sałatkę

- oboje mnie przerażacie...- mruknęła Narcyza i spojrzała na Jasona pełna obaw

Jason Howlett

James odparł:- Oj tam..... powiem tak.... ja sie zatroszcze o to, by dostała za swoje.....-usmiechnał się w strone bellatriks po czym sam zaczał jeść.
Jason westchnal:- Nie przejmuj się ciociu, oni oboje sa mocni tylko w gębie...

Bellatriks Lestrange

- wcale mnie to nie uspokaja..- westchnęła
- oj siostrzyczko..- zamruczała Bellatriks odkładając miskę i na czworakach ruszyła w jej stronę
- Bella proszę Cię..- Narcyza znalazła się za Jasonem - nie uśmiechaj się tak..

Jason Howlett

James wszedł i wzial Bellatriks, zarzucajac ja sobie na plecy po czym ruszył z nia na pomost.
Jason smiał się do rozpuku.

Bellatriks Lestrange

- James..raczej mnie nie przestraszyłeś..- westchnęła Bellatriks - ale nie mam ochoty znowu na kąpiel więc mnie odstaw..

Narcyza uśmiechnęła się do Jasona po czym stanęła przed Jamesem jak tylko miał wchodzić na pomost
- zostaw ją...już dosyć dzisiaj popływała..- zatrzymała go

Jason Howlett

james wetschnał:- Ojj no przestań...-potrzasnał bellatriks:- Dlaczego?

Jason zaśmiał sie i podszedł do nich:- tato, zostaw ja.. jutro ja spiąca wyniesiesz......