www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

- James..- oburzyła się Narcyza i stanęła tak jakby chciała go przestraszyć

Alex Howlett

-No co? nalezy mu się...-westchnał otrzepując się:- Nie patrz tak na mnie... ktoś to musi zrobić.... najpierw z nim pogadam....-usmiechnał się:- O co wam chodzi? Nie zalezy wam na nim az tak przeciez... kto bedzie po nim płakal...-odparł z rozbawieniem.

Bellatriks Lestrange

- a głupi jesteś..- obruszyła się i ruszyła bez niego na górę- pożyczę od Lucjusza laskę..może to Ci pomoże..

Alex Howlett

-Ojj przestań...-zasmiał się:- Powaznie, nas kochacie, a przy nim sie upieracie... to głupota...-zasmiał się.

Bellatriks Lestrange

Narcyza chciała mu coś odpowiedzieć ale zrezygnowała i odwróciła się od niego obrażona.

Bellatriks Lestrange

W salonie siedziała załamana Suniv a obok niej Narcyza. Eve zeszła do salonu i zauważyła je
- mamo..co się..
Nie dokończyła jednak bo Suniv podniosła się i rzuciła na nią. Pewnie zrobiłaby jej krzywdę gdyby nie William który stanął między nimi i złapał ją w porę

Narcyza wstała szybko i odciągnęła Eve od Suniv - nigdy nie przypuszczałam że akurat z Tobą będą takie problemy..co Ty wyprawiasz? - syknęła
- ja ..ja..o jezuu..- nagle przypomniała sobie co się wydarzyło
- czy ona..czy..
- żyje..James przy niej siedzi ale nie odzyskała jeszcze przytomności..

Alex Howlett

Alex pojawił sie chwile póxniej. Spojrzał z zażenowaniem na córke i usiadł na kanapie:- Nie wierze.....

Bellatriks Lestrange

Eve nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Rodzice, wszyscy patrzyli na nią z zawodem w oczach. Po chwili podszedł do niej William
- Evelynn..coś ty zrobiła? - spojrzał na nią rozżalony
Eve wybuchnęła płaczem i wtuliła się w Williama. Billy westchnął i przytulił ją mocno. Zaczął głaskać ją po włosach i uspokajać.

- byłaś już u niej? - spytał Lucjusz siedząc w fotelu i pijąc drinka
- tak..- westchnęła Narcyza siadając na kanapie - dałam jej wszystkie eliksiry jakie miałam..- dodała

Suniv otarła krwawe łzy i ruszyła na górę

- najgorszy jest widok Valeriana siedzącego przy niej..biedne dziecko.- westchnęła Narcyza

Evelynn nie mogła tego słuchać. Wyrwała się Willowi i wybiegła z salonu na dwór

William westchnął i usiadł obok Narcyzy

Alex Howlett

Alex opuscił wzrok:- To niemozliwe....-po czym wstał i ruszył na dwór.