www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Bylo to przestronne pomieszczenie o kolorze szkarłatnym. Podłoga była marmurowa, a łózko wyglądało rodem z XVIII w. Obok łózka znajdowała sie szafka nocna, do której doczepiony był barek. drzwi po drugiej stronie pokoju otwierały się na obszerna łazienke z jacuzzi. Duże okna oświetlały pokój swiatłem.

Victor wszedł do pokoju i rozejrzał sie:- Cudownie..-usmiechnał sie oglądając za żoną:- Ja sie rozpakuje w takim razie...

Anna Valerius Howlett

Zaraz za nim weszła Anna - no no..całkiem całkiem - uśmiechnęła się i odłożyła swoje walizki - ciekawe co robi teraz Marcus...- zastanowiła się - musimy mu przywieźć jakieś pamiątki..- przypomniała mu opadając na miękkie łóżko. - pomóc Tobie? - spytała widząc jak wolno idzie mu rozpakowanie toreb

Anna Valerius Howlett

__________________________________________

Anna wyszła spod prysznica. Przejrzała się w lustrze z uśmiechem owijając się w puszysty ręcznik. Wysuszyła sobie szybko włosy suszarką i zaplotła je w gruby warkocz.
Zastanawiała się kiedy ma przekazać mężowi radosną nowinę.
Miała tyle okazji właściwie każdy dzień spędzali wyłącznie ze sobą mimo to wolała jeszcze poczekać. Podeszła do szafy, wyciągnęła strój i założyła go na siebie. Na to zarzuciła jakąś tunikę i usiadła na łóżku pogrążając się w rozmyślaniach

Victor Howlett

jej rozmyslania przerwał głos:- dzie dobry śpiochu.....-Victor podszedł do niej i pocałował ją:- jak tam?

Anna Valerius Howlett

- a dobrze..- uśmiechnęła się rozbawiona - wiesz..myślałam nad tym czy by nie spróbować jak Suniv..no wiesz..spróbować uśpić moją wampirzą naturę

Victor Howlett

-Jesteś pewna?-spytał Victor:- Lubię cię taką....

Anna Valerius Howlett

- no ja wiem..ale chciałabym spróbować już przestać..dla wszystkich w okół..dla Ciebie, Marcusa..i tej małej istotki..- uśmiechnęła się kładąc sobie jego rękę na brzuchu

Victor Howlett

-Jakie...-spojrzał na nia Victor odsuwając się:- Kolejne??-spojrzał na nią robiąc wielkie oczy.:- Nie wierzę!!!!- wstał z łózka, potem skoczył z radosci i pchn ał lekko anne i położył sie na niej całujac zapamiętale:- Kocham cię...

Anna Valerius Howlett

- kolejne? - spytała śmiejąc się

Victor Howlett

- No nie mów, że znowu jesteś w ciaży.....-odparł ze smiechem.

Anna Valerius Howlett

- a dlaczego by nie? - uniosła brew przyglądając mu się uważnie - wierz albo nie wierz..za kilka dni i tak zacznie być widać..

Victor Howlett

Victor westchnął:- Wiedziałem..-zasmiał się:-Moja wampirza rodzicielka...-pocalował ja lekko.

Anna Valerius Howlett

- oj Victor..- zaśmiała się i przytuliła się do niego

Victor Howlett

Victor mruknał:- Kolejne zachcianki przez miesiące...o nie..... ale potem dziecko... tak!!!!

Anna Valerius Howlett

- kochanie..przypominam Tobie że u nas to kwestia miesiąca..ale chcę poprosić Suniv by rosło w miarę normalnie..by zabrała mu gen wampirzy..