www.starozytnyhogwart.fora.pl

Jason Howlett

-Nie kazdy raz to ciaża..-odparł przytulając ja:- Nie bój się...-zaczał ją całować po szyi.

Bellatriks Lestrange

- ale w moim przypadku to większość zapewniam Cie że gdyby nie to co wyprawiałam jako śmierciożerca miałabym więcej dzieci niż teraz..- oznajmiła pozwalając całować się po szyi

Jason Howlett

james całowłą ją nieco subtelniej, zwłaszcza w bardziej wrazliwe rejony szyi:- Ale już raz było, i nie byłas ze mną w ciąży... nie martw się....-szepnał jej głębokim głosem do ucha, dalej wędrując ustami po jej szyi a ptoem lekko wpijając się w jej wargi.

Bellatriks Lestrange

- ale jednak byłam w ciąży..nie moja wina że twoje coś się spóźniło..- mruknęła

Jason Howlett

-przeciez to nie było moje dziecko...-odparł james:- Nie bój się.... zrelaksuj.... będzie dobrze, obiecuję.....-znowu lekko pociągnał ją za warge i pocałował namiętnie.

Bellatriks Lestrange

- ale teoretycznie mogło - jęknęła i oddała mu pocałunek rozchylając nogi tak by znalazły się po obu bokach Jamesa

Jason Howlett

James całował ją namiętnie, a jego ręka masowała również wrażliwą wewnętrzną część uda. Położył sie na Bellatriks masując jej uda i błądząc w okolicach jej kobiecości.

Bellatriks Lestrange

- James..to na prawdę nie jest dobry pomysł - Bella jakoś nie mogła się odprężyć - proszę Cię..

Jason Howlett

-Proszę..-spojrzał jej w oczy:- Zaufaj mi.....-i znowu pieścił jej szyję i uda. Spojrzał lekko w kierunku szafki, gdzie trzymał kupione w mugolskim sklepie prezerwatywy, potem wrócił do pieszczot.

Bellatriks Lestrange

Po chwili rozległo się pukanie
- Bella..- odezwała się Narcyza zza drzwi

Bella wybawiona przeprosiła Jamesa i dobiegła do drzwi. Otworzyła je i uśmiechnęła się do Narcyzy.

Blondynka trzymała szklankę z lekko mętną zawartością
- zapomniałaś..- westchnęła Narcyza i spojrzała na Jamesa - jak widzę..w samą porę..zacznie działać już za kilka minut..wzmocniłam recepturę - oznajmiła oniemiałej Belli - bawcie się dobrze..- puściła oczko Jamesowi i wyszła z sypialni
Bella westchnęła spoglądając na szklankę
- James..ja po prostu..nie mam ochoty..- oznajmiła odkładając naczynie na stolik - wydaje mi się że jesteście w zmowie

Jason Howlett

James westchnał:- Nie, nie jesteśmy w zmowie.....-po czym wstał, poszedł pod prysznic. gdy sie wykąpał, przebrał sie i położył na łoóżku:- Ne będe na Ciebie naciskał, skoro tak....

Bellatriks Lestrange

- dziękuje..- westchnęła i usiadła w jednym z foteli - od momentu kiedy Valerian pokazał Ci jeden z moich łóżkowych podboi..jakoś..cóż..powiedzmy że nie myślałam że kiedykolwiek się o tym dowiesz..a co więcej..zobaczysz..- spojrzała na niego - James..decydujemy się być razem i myślę że nadchodzi pora...by porozmawiać o pewnych sprawach...- dodała - co pokazał Tobie Valerian? - spytała po chwili ciszy

Jason Howlett

-Wczesne lata z Rudolphem, Voldemorta.. to, co z nimi robiłas.. Twoje przygody po drodze na misjach...-westchnał ciezko:- To wszystko.. było...

Bellatriks Lestrange

- nie miał prawa pokazywać Ci tego co robię z własnym mężem!..- wrzasnęła wstając - w ogóle nie miał prawa tego robić..- dodała szeptem przechodząc sypialnię i opierając się o ścianę - James..dla mnie to też nie jest łatwe..z jakich czasów pokazał Ci wspomnienie z Tomem? - spojrzała mu w oczy

Jason Howlett

-Nie pokazywał mi nocy z udolphem.... z Voldemortem owszem... pokazywal mi wspomnienia, jak o mnie zapominałas, by udowodnic, ile warta jest Miłośc Smierciożercy...