www.starozytnyhogwart.fora.pl

Serena van der Woodsen

-Nie, nie to niemożliwe. Hym, przecież mam z nimi zdjęcia i tak dalej. To pani się myli. Zresztą dlaczego to tak pania interesuje?

Dita Hudgens

- Bo widzisz... Jak sie dowiedziałam co dzisiaj się stało... trochę szybciej niż powiedział mi Tsu i Liliana... Poszłam do Twierdzy... Nie było go już tam, ale wszystko zrozumiałam. Jak myślisz, po co taka osoba jak ja zatrudniła się w szkole? Chciałam od tego uciec, zapomnieć, uwolnić się...
Ale zacznę od początku. Kilka lat temu spotkałam na swojej drodze śmierciożerców. Byłam zafascynowana ich potęgą, chciałam być taka jak inni. I tak poznałam Czarnego Pana; Toma Riddle'a.
Zakochałam się w nim, choć wiedziałam,że on nie potrafi kochać. łudziłam się, że się zmieni, że będzie ze mną, że przestanie zabijać. A on... On śmiał się ze mnie, byłam tak bardzo naiwna Sereno, tak bardzo...
I tak urodziłaś się Ty. Tak, jesteś moją córką. Moją i Toma Riddle'a.
Kiedy się wreszcie opamiętałam, że on nigdy ze mną tak naprawdę nie będzie... Chciał Cię zabić... Ale uciekłam. Nie tak łatwo uciec przed gniewem Lorda Voldemorta, uwierz w to. Ale mnie się udało. Tom na pewno wiedział, że istniejesz, ale może nie chciał wiedzieć, chciał zapomnieć. Ja również o nim zapomniałam, choć był moją pierwszą miłością. Byłam młoda, chciałam korzystać z życia, wiec oddałam Cię do domu zaprzyjaźnionej rodziny, która nie mogła mieć dzieci. Obiecali, że nigdy nie powiedzą Ci prawdy, że będą się Tobą opiekowali... Nie, Sereno, wysłuchaj mnie do końca-krzyknęła powstrzymując ją aby nie odeszła- chciałam o Tobie zapomnieć, przez te kilkanaście lat żyłam innym życiem, lecz nigdy nie zapomniałam o jedynej córce... I tego roku przyszłaś do Hogwartu. Od razu wiedziałam, że to Ty, jednak nie chciałam Ci tego mówić, aby wszystkiego nie zepsuć... I dziś pojawił się Twój Ojciec. On już wie Sereno, i na pewno wróci...

Serena van der Woodsen

Serena nieprzytomnie wpatrywała sie w Hudgens. -Słuucham?-zapytała po chwili.-Przecież.. jaa.. To nie może być prawda! Jaka rodzina? To byli śmierciożercy!!! Oh, to jest na pewno pomyłka. Zdecydowanie... Pani się na pewno pomyliła, to nie ja... przecież, to niemożliwe...

Dita Hudgens

- To prawda Sereno - powiedziała ze łzami w oczach- Jestem pewna. Przepraszam ja... ja musialam Ci powiedzieć, musiałaś znać prawde

Serena van der Woodsen

-Nieważne!-powiedziała wybiegając z gabinetu z płaczem.

Dita Hudgens

-Sereno!-krzyknęła za nią Hudgens- Musiałam Ci to powiedzieć! -teraz łzy leciały jej po twarzy, niepowstrzymywane

Albus Dumbledore

Do gabinetu Sophie Wszedł Albus Dumbledore - Co się stało ???, Co się działo pod moją nieobecność? czemu płaczesz??? - zadawał pytania Albus

Dita Hudgens

-Ni...Nieważne- powiedziała obracając się do niego plecami

Albus Dumbledore

A więc zostawię cię samą Sophie... Dowidzenia - Powiedział Albus I wyszedł z pokoju.

Kilka godzin później do Gabinetu Sophie wbiega Wielki srebrny Lew i wtedy Panią Dyrektor przeszywa aż do szpiku kości fala Ciepła i szczęścia - Zapraszam Do mnie na herbatkę - przemówił Srebrzysty zwierzak - chciałbym z panią porozmawiać w cztery oczy - dodał tym samym głosem Albusa Dumbledore'a Lew

Gość

Do gabinetu pani dyrektor weszła Jagoda.-Dzień dobry-przywitała się.-Chciałabym się spytać czy pozwoliła by pani pojedynkować sie mi i Malwinie na sali...?

Dita Hudgens

-Hm, tak oczywiście, ale na pewnych warunkach

Gość

Oczywiście.Na jakich...?

Dita Hudgens

-Bez niebezpiecznych czarnomagicznych zaklęć. Do nich, oczywiście, zaliczają sie niewybaczalne

Gość

Obiecuje że się bez nich obejdziemy.Starczą nam zwykłe proste zaklęcia-powiedziała uśmiechając się.

Dita Hudgens

- Więc w porządku. Macie moją zgodę