www.starozytnyhogwart.fora.pl

Hannah Lestrange · Gość

Odprowadził ją wzrokiem po czym wszedł do sali.

Suniva Lestrange Howlett

_______________________________

Suniv pojawiła się razem z Alexem w szpitalu. Kiedy weszła na korytarz rozejrzała się zaciekawiona.

Po krótkiej chwili dało się słyszeć odgłos kobiecych obcasów i pojawiła się Andromeda w białym rozpiętym kitlu, z różdżką w kieszeni. Była bardzo podobna do Bellatriks. jej włosy jednak były łagodnymi falami w odcieniach ciemnego kasztanu i brązu, jej oczy miały barwę włoskiego orzecha a twarz była pełna ciepła i dystansu zarazem

- oo Suniv..- kobieta uśmiechnęła się do siostrzenicy
- witam ciociu..- uścisnęła Andromedę i odwzajemniła uśmiech - jak się czuje Victor?
- całkiem dobrze..myślę że będziecie mogli zabrać go do domu..a gdzie jego ojciec?

Alex Howlett

Alex usmiechnał się:- tutaj, Andromedo....-ucałowal ja w dłoń:- Wiec wszystko z nim w porzadku? ciesze się.... a chciałbym z nim porozmawiac....

Suniva Lestrange Howlett

- tak tak w porządku..wczoraj siedziała u niego Bellatriks, oczywiście po za godzinami otwarcia szpitala..nie chciała wyjść normalnie na ulicę- westchnęła - a dzisiaj rano Narcyza wpadła na chwilę..zdaje się że oby dwie za nim przepadają..- uśmiechnęła się - chodźcie za mną..- dodała i ruszyła przed siebie

Alex Howlett

Alex zasmiał się:- No tak, Vitor jest roskoszynm mezczyzną.... po tatusiu...-szepnał do Suniv.

Suniva Lestrange Howlett

Andromeda zachichotała i weszła do jednej z sal.

Alex Howlett

Alex westchnał i ruszył chcac zobaczyc się z synem. Zelazo i srebro... stop w odpowiednich proporcjach był w stamnie zaszkodzic przemianie.... słabośc Wilczych Klanów...... dopiero niedawno zaczeli szkolic się duzo intensywniej w magii... wczesniej polegali tylko na wilczych zdolnościach, więc uzycie tego stopu kończyło sie tragicznie. Alex pamiętał, jak sam wyciągał sztylet, gdy był młody i zaatakowal go wampir. Nieprzyjemna sytuacja. Wzdrygnał się na sama myśl, ale wszedł do sali, gdzie znajdowal sie Victor.

Alex Howlett

--------------------------------------------------------------------------------
Alex kroczył szybko przez korytarze Munga. Nie zwracając uwagi na Uzdrowicieli, analizował wszystkie mysli i wspomnienia, które niczym natarczywy sąsiad dobijały mu sie do głowy:
-Wyciągnąłem ja z tego legowiska.... by teraz umarła..... Ocaliłem mu zycie, by potem spowodowac jego smierc na oczach własnego syna.....-szeptał do siebie jak w transie. Oczy miał nieco napuchnięte.Dwie twarze, a podobne sytuacje. Nessi, którą pamiętał i pewien mężczyzna, wampir, który wydawał się odległy, ale dlatego, ze Alex nie chciał pamiętać o tej sytuacji. Nerwowo zacisnał pieść skręcając w prawo w kolejny korytarz

Scarlett Howlett

Po chwili wpadł na Andromedę. Było to tuż przed drzwiami do sali na której leżał Tsu - czas odwiedzin już sie skończył panie Howlett..

Alex Howlett

-Oh, witaj .....-powiedział spokojnym głosem Alex:- Wybacz, nie zauważyłem Cię... szukam Suniv..... albo kogokolwiek, kto moze mi wyjaśnić cały ten bajzel...

Suniva Lestrange Howlett

- to jest szpital Alex..nie poligon wojenny..niczego tutaj się nie dowiesz..- Andromeda skrzyżowała ramiona i spojrzała na niego srogo - w tył zwrot..

Tsu Black

---------------------------------------------------------------
Drzwi w sali w której leżał Tsu uchyliły się z lekkim skrzypnięciem i chłopak wychylił głowę aby się rozejrzeć.
-Czysto. -powiedział z figlarnym uśmiechem, wyszedł na korytarz i zamknął za sobą drzwi. Spojrzał najpierw w lewo potem w prawo, a następnie ponownie w lewo i westchnął.
-No i gdzie ja mam iść? -zapytał sam siebie, pokręcił nosem i ruszył w końcu w prawo. Był ubrany lekko gdyż na razie nie wybierał się na zewnątrz, a w środku było w miarę ciepło jak na tą porę roku. Nie mijał zbyt wielu osób na tymże korytarzu więc spacerował dalej, tak jakby prowokował Andromedę lub Scarlett aby wyszły mu na przeciwko.

Suniva Lestrange Howlett

Po chwili na korytarzu faktycznie pojawiła się Andromeda, szła razem z Bellatriks i żywo o czymś dyskutowały.

Na korytarzu było ciemno, nikogo więcej oprócz tej trójki nie było na korytarzu

Tsu Black

Zatrzymał się i skrzyżował ręce.
-Wybaczcie panie, że przerywam acz... -nie dokończył gdyż nie miał argumentu. -W sumie nie mam nic przeciwko tej rozmowie. -dokończył. -A właściwie to o czym tak dyskutujecie? -zapytał przeciągając się. Obie spojrzały na niego nieco gniewnie.
-To wszystko przez Narcyzę. Dała mi czekoladki które mnie wzmocniły i w ogóle. -machnął ręką. -Co jest? -zapytał próbując odwrócić ich uwagę.

Suniva Lestrange Howlett

- pakuj się..

- nigdzie nie pójdzie..
- pójdzie i Ty też..- syknęła Bellatriks wyzywająco

Andromeda skrzyżowała ręce i spojrzała na Belle gniewnie
- nie ma czasu kobieto..- kontynuowała Lestrange - będziesz potrzebna..