www.starozytnyhogwart.fora.pl

Tsu Black

Chłopak wykonał gest zwycięstwa i natychmiast pobiegł do swojego pokoju jak mały chłopiec który dostał jakąś nagrodę.
-Za moment wracam. -krzyknął z oddali. Nie było go tylko chwilę. Wrócił ubrany w krótki jasnobrązowy płaszcz, ciemne jeansy, białą koszulkę a na dłoniach miał założone skórzane rękawiczki bez palców. Niósł za sobą walizkę, ze względu iż miał nie używać magii. Na ich zdziwienie wzruszył ramionami.
-Nie mam nawet różdżki. -odpowiedział na ich nieme pytanie. -Poza tym jeżeli chodzi o nieużywanie magii to mam zamiar się trzymać tego skoro nie odpoczywam fizycznie. -wytłumaczył się szybko.

Suniva Lestrange Howlett

- niedługo się z Tobą skontaktuje..- wyszeptała Bellatriks do siostry i wyprowadziła Tsu z korytarza

Tsu Black

-A mogę wiedzieć gdzie idziemy? -zapytał szybko starając się dotrzymać jej tempa.

Alex Howlett

-----------------------------------------------------------
Alex pojawił sie z Suniv na korytarzu:- Musimy sprawdzic co z nim.... ja...-urwał w pół zdania. Nie chciał stracić syna.

Suniva Lestrange Howlett

- nie musisz myśleć w takich złych kategoriach..trochę wiary..

Po chwili przez korytarz przeszła Andromeda. Jako że była ordynatorem oddziału wszyscy schodzili jej z drogi. Za nią szła Narcyza, również w białym fartuchu, spinając włosy.

Andromeda minęła Alexa i Suniv bez słowa, za to zatrzymała się przy nich Narcyza
- cały czas wstrzymujemy jego funkcje życiowe, ale nie możemy robić tego dłużej niż trzy dni..dlatego musicie znaleźć jakieś rozwiązanie..Andromeda dwoi się i troi, jutro jedzie na konferencje w tej sprawie..nic więcej nie..

- Narcyza..albo zamkniesz buzie albo wracasz do domu..- nagle pojawiła się Andromeda, chwyciła siostrę za ramię i odciągnęła ją do dalszej części korytarza coś tłumacząc

Alex Howlett

Alex spojrzał na Suniv:- trzy dni.... mamy trzy dni na wskrzeszenie Vlada.... albo przemianę Victora....-spojrzał na Suniv:- Nie wiem, jaki byłby jego wybór...... ale chcę, by mój syn żył, Suniv.

Suniva Lestrange Howlett

- nie wpuszczą nas tam..moglibyśmy próbować zrobić to siłą ale to nie ma sensu, nie będzie z nim żadnego kontaktu..

Po chwili podeszła do nich Scarlett
- Andromeda wysyła mnie wcześniej do domu..wracamy? - spojrzała na nich wciąż roztrzęsiona.

Suniv westchnęła, objęła młodszą kuzynkę ramieniem, spojrzała porozumiewawczo na męża i razem ze Scarlett ruszyła w stronę wyjścia

Alex Howlett

Alex zerknał na nią:- To co? mam sie włamac i go sam uwolnić? Rozumiem sprawy polityczne, ale tu chodzi o mojego syna! naszego syna!-powiedział z naciskiem.

Suniva Lestrange Howlett

- Alex..mówię o Victorze..póki co najlepszą opiekę ma dzisiaj, Vlada zobaczysz jutro na śniadaniu..obiecuję..a teraz chodź..- pociągnęła go w stronę drzwi