www.starozytnyhogwart.fora.pl

Christoper Black

-O tak. To było tak na pożegnanie zwyczajów.

Liliana Malfoy

-Właśnie.-Usmiechnęła się zimno.

Meriweath MoFier

- Mhy... na pożegnanie chcieliście mnie zabić... ale faktycznie... - zamyśliła się teatralnie - to w waszym stylu. A z tą zmianą osobowości to powinniście iść do lekarza.

Christoper Black

-Może polecisz nam swojego? Musi być nie lada specjalistą.

Liliana Malfoy

-O tak. Mistrzem w soim fachu.

Meriweath MoFier

Roześmiała się kpiąco:
- Oczywiście że jest, właśnie dlatego w odróżnieniu od was jestem... NORMALNA.

Liliana Malfoy

-Mam pewne wątpliwości.-Stwierdziła.

Christoper Black

-Nie wygląda na taką, prawda? - zwrócił się do Liliany - Chyba będzie musiała znieść ten ból, że wszyscy jesteśmy czubkami...

Meriweath MoFier

- Wiesz Liliana ty to możesz mieć wądpliwości...No nie obraź się, poprostu nie wiesz co to znaczy być normalnym. - uśmiechnęła się mróżąc oczy - Zawsze żyłam wokół czubków, już się przyzwyczaiłam.

Liliana Malfoy

-Wcale.-Odpowiedziała Chrisowi.-Mówi się trudno, jestem wariatką.

Christoper Black

-Ale nam pojechała - Chris pokręcił głową z "niedowierzaniem"

Meriweath MoFier

- Lata praktyki. - burknęła - Wiesz Chris, postarzałeś się, co ten rok z tobą zrobił, dajesz się dziewczynie.

Liliana Malfoy

-Jestem załamana.-Udawała smutek.

Christoper Black

-Vice versa, babciu.

Meriweath MoFier

MoFier podesła do Liliany i poklepała ją po ramieniu pocieszająco :
-Nie smuć się, będzie dobrze. A jak będziesz podszebowała się wysmarkać to Chris da ci husteczke. - uśmiechnęła się do chłopaka kpiąco.