www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- Martin...gdzie Eliza?

Martin Merson

Nie,wiem...to wy nie wiecie!-krzyknoł-A co jak jej się cos stało?Powiedzałem Deborze żeby ją zabrała...ale potem ona się do nas dołączyła...teraz nie wiem gdzie jest....myślałem ze z tobą Tsu

Suniva Lestrange Howlett

Suniva powiedziała coś po francusku. Przeszła się pare razy po komnacie - co za podstęna...oh.. - klasneła w dłonie pojawił się wampir - sprowadź moją matkę...natychmiast!!

Martin Merson

O co Ci chodzi Sunivio...co twoja matka ma z nią wspólnego-zdziwił się i poatrzył się na chłopaka przepraszająco-Tak mi przykro...to moja wina

Tsu Black · Gość

Tsu stał wryty. -Uparta dziewczyna. -powiedział cicho. Spojrzał na Martina. -Przepraszam, że na Ciebie naskoczyłem. Nie wiedziałem.

Martin Merson

Nie szkodzi...też bym się wkurzył-uśmiechnoł się smutno

Suniva Lestrange Howlett

Po chwili pojawił się wampir razem z matką Sunivy
- o co za spotkanie...
- dobra matko...dość tych ceregieli - syknęła Suniva
- tylko nie udław się jadem.. - tak samo wypowiedziała do Bella
Suniv pusciła to mimo uszu - mamo gdzie jest Eliza??
- jaka Eliza?..
- dobrze wiesz....
- nie ruszyłam jej.....
- nie kłam!...
- przysięgam na błękitną krew w moich żyłach...jeśłi jeszcze jakas mi została - odpowiedziała z drwiną i tajemniczym usmiechem
- dobra mówi prawde....odprowadź matkę... - wampir posłusznie wykonał polecenie - może być w Moupelie...

Eliza Mullet

Nagle pojawiła się Eliza.Bluzke miała lekko poplamioną od krwi.Uśmiechała się blado i chciała do nich podejść ale straciła równowage

Suniva Lestrange Howlett

Natychmiast podbiegłą do niej Suniva - Eliza!

Eliza Mullet

Tak,tez się cicsze że Cię widze-prubowała sie zaśmiac ale się skrzywiła

Suniva Lestrange Howlett

- niech któryś zabierze ją do skrzydła szpitalnego....Elizo co się stało??

Tsu Black · Gość

Tsu podbiegł do niej. -Eliza co Ci się stało? -zapytał podnosząc ją.

Eliza Mullet

Spuściła wzrok-Kiedy Debora mnie zostawiła samą,bo poszła pomuc Jackobowi...napadł na mnie jeden z wilkołaków...nie wiem czemu pomyślał że jestem wampirem...nie miałam szans...w ostaniej chwili się zorientował że jestem człowiekiem i zniknoł-z nerwów wykręcała sobie palce

Martin Merson

Tak...się ciesze że Ci nic nie jest...odchodziłem od zmysłów-Nagle pojawił się jeden z wampirów-Musze isć-Martin podeszedł do Sunivi i ją pocałował na pożegnanie-Wpadne jeszcze musze porozmawiać z Jackobem...znaczy się tatą-poprawił się

Suniva Lestrange Howlett

- ugryzł cię gdzieś...albo podrapał?? - spytała Suniv