 |
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:54, 27 Kwi 2015 Temat postu: Ogród |
|
|
Vivianne lubiła spacerować wieczorem po lesie. Tutaj co prawda go nie było, ale był wspaniały ogród z kilkoma zagajnikami i masą ścieżek prowadzących w różnych kierunkach. Dziewczyna dłuższą chwilę szła przed siebie. W końcu dotarła do oddalonej od pałacu altany i weszła do niej. Usiadła na jednej z ławek po czym rozejrzała się. Okolica była przecudowna. Gdzieś w oddali dało się słyszeć szum wody, a panująca cisza była magiczna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Howard Howlett Jr.
Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 0:02, 28 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
- Piekne miejsce. Harmonia i spokoj....- zagadnal Laxus pojawiqjac sie niedaleko. Podszedl do Vivianne:- Nie pokrzyzowalas mi planow. Jestem wdzieczny. Na ile moge byc, Vivianne. Ale liczylem ze bedziesz w lepszym nastroju. Pomyslec ze Cie stresuje moja obecnodc....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Wto 0:07, 28 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna drgnęła słysząc jego głos
- ostatnio chodzę poddenerowana...pewnie to przez ślub brata i końcowe egzaminy..- odparła i zainteresowała się haftem na poduszkach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Howard Howlett Jr.
Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:41, 28 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus przygladal jej sie z lekkim rozbawieniem. Usiafl obok dziewczyny i rzucił:- Dziekuje za zaproszenie. Nie spodziewalem sie przyjscia na rodzinna uroczystosc i....
Zauważył ze bandaz nieco przekrwiony zwisa mu z rekawa. Poprawil go chowajac do rekawa.
- Wiesz ze umiem czytać emocje. Cos Cie denerwuje? Zachowujesz siw nerwowo od Halloween....
Poslal jej lagodny usmiech. - A o ile dobrze pamietam, mielusmy zatanczyc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:55, 28 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
- nie lubię tańczyć..- wypaliła po dłuższej chwili ciszy - robię to tylko jeśli muszę...moja matka też nie lubi..to podobno dziedziczne..- wzruszyła ramionami - od Halloween?..nie wiem o co Panu chodzi, nawet nie zabawiłam tam długo...uczyłam się do sprawdzianu z transmutacji...- wyjaśniła podnosząc na niego wzrok. Oczy również odziedziczyła po matce. Takie było przynajmniej pierwsze wrażenie, ale jeśli ktoś mógł spojrzeć w nie odrobinę dłużej widział to co przeżywała, a przede wszystkim mieszaninę ciekawości i niewinności. Nie potrafiła skrywać emocji za maską obojętności. jej matka nie musiała używać swoich mentalnych zdolności, by wiedzieć, że kłamie, albo jest jej smutno - może ktoś powinien to w końcu zobaczyć ? - spytała przyglądając się co raz bardziej zakrwawionemu bandażowi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Howard Howlett Jr.
Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:33, 28 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus w istocie mial bledsza cere. Mezzyzna mahnal reka dotykajac reki. Skrzywil sie przy tym:- Nie wszyscy z mojego gatunku sa.... tak czarujacy jak ja.- popatrzyl na Nia usmiechajac sie:- I czasem trzeba uzywac srodkow bezpośredniej perswazji... zeby przekonac ich do swojej racji.
owinal bandaz jeszcze raz i schował do rekawa. Potem badal spojrzenie Vivianne:- Wiec..... cos Cie gryzie. Nie daje Co spokoju. Co to jest?- zachecil spogladajac jej w oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:04, 29 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
- nic...- odparła Vivianne z naciskiem - o i dobrze się składa..- wskazała na nadchodzącą Narcyzę i Scarlett, po czym pomachała im - z ręką Pana Laxusa chyba nie wszystko jednak jest w porządku...- zakomunikowała od razu, gdy Narcyza weszła do altany
- to bardzo możliwe..biorąc pod uwagę to, że co raz bardziej blednie..- westchnęła Narcyza odkładając kieliszek z winem, po czym usiadła obok Laxsusa i spojrzała na niego wyczekująco - nie bój się, nie będzie bolało..- dodała widząc jego wahanie - będę delikatna.. - zapewniła z czarującym uśmiechem
Scarlett słysząc słowa ciotki parsknęła
- powinien Pan bardziej na siebie uważać..- westchnęła po chwili do Wendigo po czym przeniosła wzrok na Vivianne - bardzo ładnie dzisiaj wyglądasz...kuzynko..- dodała poprawiając jej włosy - nawet nie spostrzegliśmy jak szybko wyrosłaś..a niedługo 17 urodziny...
- tak..już nie mogę się doczekać..myślisz, że jak powiem mamie, że chcę się wyprowadzić do mieszkania w mugolskiej części Londynu to nie będzie miała nic przeciwko..
Scarlett zachłysnęła się popijanym winem, ale po chwili uśmiechnęła się dobrotliwie
- czemu chcesz się wyprowadzać..tam gdzie mieszkasz masz chyba wystarczająco dużo miejsca..
- tak...ale ten Rebastian...nie lubię go..- odparła Viv nieznacznie się krzywiąc - jest taki...nie rozumiem tego dlaczego mama nie karze mu odejść..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Howard Howlett Jr.
Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:42, 29 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
- Larken nigdy nie nalezal do latwo przekonanych osob....- powiedzial Laxus odsuwajac reke:- Poza tym naprawde jutro bedzie maly slad.
- I to ja niby jestem niedoświadczony. - rzucil Howard pojawiajac sie z pergaminem.
- Nie ma nad czym myslec- odparowal Wendigo:- Czy sobie poradzisz?- sluchajac Vivianne odwrocil sie:- Rebastian powinien byc pod nadzorem. Najlepiej calodobowym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:16, 30 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
- i jest..- wtrąciła nagle Narcyza - przynajmniej w tym momencie...- odparła kładąc rękę Laxusa na swoich kolanach. Ściągnęła bandaż i przyjrzała się ranie - jeszcze trochę, a zobaczylibyśmy Twoją kość..- westchnęła
- mam torbę ze sobą jak coś potrzeba..- wtrąciła Scarlett
- masz tam zapasową rękę ? - spytała Malfoy żartobliwie
- akurat się skończyły, ale myślę, że eliksir i parę zaklęć załatwią sprawę..zaraz wracam...- odparła. Schodząc z altany zmierzwiła synowi włosy i cmoknęła go w czoło po czym udała się w stronę pałacu
- jak to jest skoro wszyscy jesteśmy tutaj ? - spytała Vivianne podchodząc do ciotki
- cóż..Bellatriks doszła do wniosku, że nie jest w stanie mu zaufać i uwięziła go na czas ślubu..
- nie mogła go zabić przy okazji ? - spytała Vivianne ironicznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Howard Howlett Jr.
Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:27, 30 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Laxus zasmial sie slyszac Vivianne:- Zabawne. To samo proponowal Twoj ojciec. Ale mozna sie tym zajac. Co Ty na to?- powiedzial do nadchodzacego Howarda.
Howlett czytal pergamin i zerknal z ukosa na Wendigo:- Myslalem ze to koniec zlecen. Poza tym to niesamowicie zabawny czlowiek. On i jego sredbiowieczne podejscie.
Laxus utkwil na moment swoje spojrzenie w Vivianne jakby czytal cos z jej oczu a potem skrzywil sie lekko:- Rana zacznie sie zablizniac rano. Poza tym liczylem sie z gorszymi konsekwencjami u niektorych.... ortodoksyjnych przedstawicieli rasy.
Howard mierzyl Laxusa wzrokiem. Po chwili zmial pergamin w dloni:- Na razie musze zajac sie zona i domem. I musze poszukac bardziej stalego zajecia.
Westchnal przy tym ciezko. Blair zazynala go traktowac jak obrazonego na Rose nastolatka. A Howars po prostu nie umial z Rose porozmawiac. Udawanie doroslej..... na jak dlugo? Przechodzenie do porzadku dziennego po calej ich przeszlosci tylko udowadnialo jaki stek bzdur napisala w liscie. Piekne slowa, ale koniec koncow nawet jej zamartiwzamazamartwianie sie bylo pozorne. On przestal sie liczyc kiedy zaczal liczyc sie Valerian. A Ona, gdy Howard to zrozumial. Nie ufal jej słowom bardziej niz slowom rozwydrzonej księżniczki. Przynajmniej w tym momencie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:40, 01 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Minęło przynajmniej 15 minut, a Scarett nie pojawiła się z powrotem
- Howardzie zobacz co się stało z Twoją matką..już dawno powinna wrócić z powrotem..- poprosiła Narcyza uciskając ranę
Vivianne wpatrywała się w krwawe ślady z mieszaniną obrzydzenia i troski. Kiedy Narcyza była zajęta chwyciła jej kieliszek i dopiła resztę wina
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Howard Howlett Jr.
Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 0:27, 02 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Howard ruszył w stronę posiadłości ale Laxus machnął ręką. Jego oczy były fioletowe i spoglądał w kierunku posiadłości:- Coś się stało.... Wzywali Ją.... i.... ktoś chyba zemdlał. Ja...
Przymknął na moment oczy. Wendigo regenerowały się szybciej, owszem. Al po ostatnich kilku tygodniach Laxus był wyczerpany. Nadużywanie aspektów zmysłów powodowało u Niego migrenę. Efekt uboczny osłabienia i wyczerpania. Zaczerpnął powietrza i z ukosa zerknął na Narcyzę:- Chyba bardziej jesteś potrzebna tam.... Poradzę sobie-dorzucił zawijając opatrunkiem ranę.:- Mam dobre towarzystwo, nie zejdę..-uśmiechnął się obejmując spojrzeniem Vivianne.
Howard tymczasem udał się w dalszą częśc ogrodu, gdzie były ławki a także nieco ciszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:55, 02 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
- ale Ty jesteś uparty..- westchnęła Narcyza po czym wykonała kilka ruchów różdżką nad jego przedramieniem - zatrzymam krwawienie, ale nie jestem w stanie spowodować, że rana się zagoi...przyjdź do nas za godzinę to się tym zajmiemy..- obiecała wstając - na chwilę znikam..i już coś się dzieje..- burknęła pod nosem i zeszła na dół, po czym szybkim krokiem ruszyła w stronę pałacu
Vivianne odprowadziła ciotkę wzrokiem - mam nadzieję, że z mamą wszystko w porządku..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Howard Howlett Jr.
Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:49, 02 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
-Na pewno...-powiedział Laxus:- Jest dużo twardsza niż wygląda, a nie wygląda na słabą damę...- zawinął rekaw na zmaltretowany przegub:- Więc, na czym skończyliśmy?-spytał z lekkim uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:01, 02 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
- właściwie to chyba na niczym konkretnym - westchnęła dziewczyna zaglądając do pustego kieliszka - ostatnio doszłam do wniosku, że w tej rodzinie nie można nie pić..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|