www.starozytnyhogwart.fora.pl

Martin Merson

Nie ma...możesz ją zmieszać z płotem-wyszczerzył się

Suniva Lestrange Howlett

- to świetnie...bo zmieszam ją nie tylko z błotem...jak ona się nazwa? - spytała dotykając swoim czołem jego czoła

Martin Merson

Wiktoria Gates

Suniva Lestrange Howlett

- świetnie....a teraz dosyć o niej...miałeś mi pomóc w czymś..

Martin Merson

Może zaczniemy dzisiaj?

Suniva Lestrange Howlett

- tak... - odrazu znalazła się przy nim

Martin Merson

No więc dobrze.Stanął za nią-Przymknij powieki...weź głęboki wdech...i postaraj się wyczuć sarenkę,pachnie hm...tak słodkawo-gorzko

Suniva Lestrange Howlett

- a wiesz....czuję samych ludzi. - miała zamknięte oczy - ale poczekaj chwilę musze się skupić... - węszyła przez chwilę - północny zachód...dużo sarenek.. - natychmiast puściła się biegiem w tamtym kierunku niczym gepard za gazelą

Martin Merson

Pobiegł szybko za nią-dobrze kochanie...ignoruj zapach ludzi

Suniva Lestrange Howlett

- ignoruję.. - powiedziała w eufori. Dotarła na niewielką palanę. Pasłą się tam rodzinka sarenek. Suniv ukucnęła w wysokiej trawie i czaiła się jak duży kot.

Eliza Mullet

-----------------------
Eliza wyszła na spacer ze swoją tygrysicą Nelly.Było już po drugiej w nocy,ale tygrysica nie dała by jej spokoju gdyby nie wyszły-Nelly...nie tak daleko...nie wolno sie oddalać zbytnio od zamku-powiedziała za nią,ale tygrysica szła dalej przed siebie,aż w końcu zaczęła biegnąc.Dziewczyna pobiegła za nią dochodząc do najbardziej oddalonej części zakazanego Lasu-Nell!Chodź tu,ale to już!-powiedziała juz trochę zdenerwowanym głosem,ale nagle stanęła.Tygrysica rozejrzała się czujnie i wydała z siebie głośny ryk.Dziewczyna od razu domyśliła się,że coś nie jest tak i nagle poczuła,że coś bardzo silnego uderzyło ją w głowę.Upadła na plecy i złapała się za głowę.Dwie zakapturzone postaci chwyciły ją za rece i przykuły srebrne łańcuchy.Dziewczyna próbowała się jakoś wyrwać,bo czuła,że ją to piecze,przypieli jej jeszcze do kostek i wyjęli parę grubych igieł,oraz fiołki-Cenny towar...krew wampira-powiedziała niższa postań i wbiła jej w żyłe igłę.Po chwili fiołka zaczęła się wypełniać jej krwią.Po paru minutach zakapturzone postacie napełnili trzy fiołki z jej krwią.Eliza krzyczała i się wierciła próbując się wyrwać,jednak na marne.jej głos coraz bardziej słabł,bo sama traciła siły...

Suniva Lestrange Howlett

Nie minęła chwila jak pojawiła się Suniv. Nie mówiąc nic odrazu rzuciła się na postaci. W tym samym czasie Sara podbiegła do Elizy i zaczęła ją oswobodzać. Z jednym z przybyszów poszło jej dość łatwo. Doskoczyła do niego i skręciła kark. Z drugim musiała się trochę namęczyć. Po chwili jednak udało jej się go skrępować i powalić na ziemię. Żył..ale nie na długo. Suniv potrzebowała go do zdobycia informacji. Zaraz obok pojawiła się Sara i pilnowała wroga. Suniva zaś podbiegła do Elizy
- ELiza.. - dotknęła jej policzka - słyszysz mnie?

Eliza Mullet

Eliza ledwo otworzyła powieki.Popatrzyła się na Suniv pustym spojrzeniem.Nie miała siły nawet się podnieść.jej nadgarstki wyglądały jak by były mocno poparzone,tak samo jak kostki.

Suniva Lestrange Howlett

Suniv ugryzła się w nadgarstek. Krwawiącą rękę dostawiła do ust ELizy.

Eliza Mullet

Przysunęła swoje usta do jej krwawiącej ręki i zaczęła pić.Na początku upiła małego łyka,ale po chwili zaczęła pić szybciej nadal czując się słabo